Teraźniejsza Prawda nr 498 – 2006 – str. 45
BADANIE, GŁOSZENIE I PRAKTYKOWANIE PRAWDY
„Słowo Boże jest w sercu moim, jako ogień pałający, zamknięty w kościach moich, którym usiłował zatrzymać, alem nie mógł” Jeremiasz 20:9
PROROK JEREMIASZ używa tutaj bardzo mocnego porównania. Miał w sercu płonącą gorliwość, palące poczucie wagi poselstwa jakie zostało mu dane do przekazania. Jego poprzednie głoszenie Słowa Bożego odnośnie Izraela spotkało się z taką wzgardą i odrzuceniem, że prorok się zniechęcił. Sam stwierdził: „Słowo Pana stało mi się hańbą i pośmiewiskiem na co dzień. I rzekłem: Nie będę go wspominał, ani będę więcej mówił w imieniu jego; ale słowo Boże jest w sercu moim, jako ogień pałający, zamknięty w kościach moich, którym usiłował zatrzymać, alem nie mógł. To poselstwo musiało zostać wygłoszone. Pan nakazał jemu, by powiedział Izraelowi, że niebawem ma zostać wydany w ręce swoich wrogów. To Słowo Pańskie zostało dane prorokowi Jeremiaszowi przed siedemdziesięcioletnią niewolą Żydów. Byli w narodzie fałszywi prorocy, którzy twierdzili, że król Judy odniesie zwycięstwo nad swoimi wrogami. Lud cieszył się słysząc takie zapewnienie i wzgardził prawdziwym prorokiem Pańskim, który podawał mu ostre, lecz prawdziwe poselstwo od Boga. Jeremiasz powiedział Izraelitom, że nie dotrzymali przymierza z Panem, że nie dopełnili swoich obowiązków wobec Jehowy, którego ludem mienili się być i któremu obiecali wiernie służyć, że nawet wtedy nie było jeszcze za późno, by każdy, kto by pokutował, został uratowany, lecz że naród miał z pewnością zostać wydany wrogom i zabrany do niewoli w Babilonie.
Jeremiasz wiedział, że fałszywi prorocy dodadzą otuchy królowi, a on sam ściągnie na swoją głowę gniew króla, gdy powtórzy poselstwo, które Jehowa nakazał mu przekazać. Wzdragał się z powodu niesławy, urągania i prześladowań, które, jak wiedział z doświadczenia, wynikną z powodu lojalności wobec Pana. Lecz przezwyciężył pokusę zamilknięcia. Przemówił, tak jak Pan mu nakazał bez oglądania się na cenę, jaką przyjdzie mu za to zapłacić. Powiedział Izraelowi ponownie słowa, które zostały mu dane. Dał im kolejne ostrzeżenie. Gdyby Jeremiasz pozwolił, by jego obawy go zwyciężyły i nie przekazał poselstwa, niewątpliwie zostałby odrzucony jako rzecznik Boży i ktoś inny zostałby powołany do podania tego poselstwa. Płonący ogień w sercu proroka osłabłby, a ostatecznie by zamarł. Kiedy ogień przez jakiś czas nie ma dostępu powietrza, gaśnie. W sferze moralnej i duchowej jest to tak samo prawdziwe jak w fizycznej. To dlatego Apostoł Paweł napominał: „Ducha nie zagaszajcie”. Możemy pozwolić, by Święty Boży Duch zagasł w naszych sercach poprzez niewykonywanie naszych obowiązków, brak wiernego wypełniania naszego przymierza. Światło w nas, święty ogień, tliłby się w nas jeszcze przez jakiś czas, a ostatecznie by zgasł. Prorok Jeremiasz nie mógł zatrzymać tego, co Bóg nakazał mu powiedzieć, nie mógł ugasić ognia we wnętrzu swojej duszy bez utraty społeczności z Jehową, czego oczywiście nie chciał.
Tak samo jest z nami dzisiaj. Bóg wprowadził nas w tajemnice swoich rad. Dał nam wspaniałe duchowe oświecenie. Dał nam poselstwo najwyższej wagi do przekazania Jego ludowi. Odziedziczyliśmy dzieło odpierania przy pomocy Słowa Bożego niedojrzałych nauk ludu Bożego z innych grup Prawdy oraz bronienia Boskiego charakteru przed oszczerstwami, jakie rzucają nań nauczyciele z kręgu głównych denominacji chrześcijaństwa poprzez nauki o wiecznych mękach, przytomności umarłych oraz unii i współpracy państwa z kościołem. Została nam dana misja