Teraźniejsza Prawda nr 498 – 2006 – str. 39
kwestii bratu Russellowi, odpowiedzieli, że wiedzieli z góry, iż brat Russell na nie odpowie i wszystko wyjaśni po swojemu. A więc, powiedział pytający, w ten sposób przyznajecie się, że nie chcieliście wyjaśnień, lecz chcieliście oczernić brata Russella.”
UJAWNIENIE SPISKU
W następną niedzielę po południu, po wykładzie, wszyscy nie będący członkami zboru wyszli podczas śpiewania pieśni, a członkowie zboru zostali poproszeni o pozostanie. Tym, którzy pozostali, podaliśmy pełną historię całej sprawy, której treść przedstawiamy poniżej:
Spisek, który osiągnął szczyt wieczorem w czwartek 5 kwietnia w domu brata i siostry Zech, był dla nas wszystkich zaskoczeniem, i chociaż teraz wiemy, że tworzył się od prawie dwóch lat, to jednak o ile znamy te sprawę, bracia Adamson i Rogers nie mieli z nim nic wspólnego aż do ostatnich kilku tygodni, chociaż ten pierwszy posiadał dużo informacji jego dotyczących. Lecz ich gotowość do stania się uczestnikami tego spisku, świadczy o tym, że w ich sercach było wiele tej samej goryczy, która była siłą szatana działającą od dłuższego czasu w innych, ponieważ nikt inny z wyjątkiem szatana, nie mógł być podżegaczem oraz inspiratorem spisku – pobudzającym do zawiści, zazdrości itd., a ostatecznie do mordowania mojego charakteru, a w ten sposób czynienia wielkiej szkody sprawie, którą z Bożej opatrzności w dużej mierze reprezentuję.
Kiedy obecnie opiszę wam szczegółowo oskarżenia wysunięte przeciwko mnie, będziecie naprawdę zaskoczeni, że „bracia” mogli zostać tak zwiedzeni przez szatana, by stać się jego narzędziami i próbować czynić zarzuty i „bomby” z niczego. Nie dziwię się szatanowi, gdyż wiem, że od dawna szuka okazji, by wystąpić przeciwko mnie z powodu mojej działalności w służbie Pana, skierowanej przeciw niemu i jego dziełom. Wiele razy zastawiał na mnie pułapki i sidła, lecz z łaski Bożej uniknąłem ich. Nie jestem więc zaskoczony, że po tym, jak osaczał mnie latami i nie znalazł żadnych prawdziwych zarzutów, które mógłby mi przedstawić, wielki Oskarżyciel Braci ostatecznie stara się fałszywie przedstawiać zalety i sprawić, by wyglądały na wady.
Ponieważ urodziłem się w mieście Allegheny, w którym z wyjątkiem trzech lat zawsze mieszkałem, powinienem i jestem tutaj dobrze znany. Moje poglądy religijne oczywiście wyróżniają mnie oraz czynią celem ataków. Z tego powodu, gdyby było znane cokolwiek niepochlebnego na temat mojego charakteru, czy to pod względem moralnym, czy w moich sprawach zawodowych, z pewnością w Pittsburgu i Allegheny znalazłoby się tysiące języków, które nie zawahałyby się wykorzystać tego w celu sprzeciwienia się moim naukom religijnym. Czy ktokolwiek może wątpić, iż gdyby takie rzeczy można było wykazać, szatan znalazłby chętnych sług, którzy by je opublikowali światu dawno temu, by przeciwdziałać prawdom religijnym, które głoszę, a którym oni są przeciwni, lecz nie mogą ich zakwestionować ani im zaprzeczyć?
Lecz to, czego nawet bezbożny świat nie zrobiłby, ponieważ jest zbyt uczciwy, szatanowi udaje się osiągnąć poprzez wpłynięcie na niektórych „braci”. Nie twierdzimy, że wiedzą oni, co czynią – wprost przeciwnie, wierzymy, że nie w pełni zdają oni sobie sprawę z potworności swego przestępstwa, ponieważ gdyby postępowali w ten sposób przez osiemnaście miesięcy z pełną oceną potworności tego, co czynią, z pewnością pozostawałaby dla nich niewielka nadzieja. Dlatego ufamy, że o nich, tak jak o niektórych z przeszłości, prawdą jest, że: „nie wiedzą, co czynią”, gdyż bóg tego świata tak mocno zaślepił ich wzrok moralny.
Pomimo tego, że mamy nadzieję, iż kiedyś uwolnią się od swojego tyrana, szatana, nie możemy sądzić, iż popadli w swój obecny straszliwy stan nieumyślnie lub jedynie na skutek błędu w osądzie. Gdyby ich serca były prawe, Bóg nie pozwoliłby, by ich błędny osąd doprowadził ich do obecnego okropnego stanu. Obawiamy się, sądząc po złych owocach, jakie przynoszą, że ambicja i zazdrość już od jakiegoś czasu były „korzeniem gorzkości”, a dopiero niedawno rozkwitły i szybko wydają owoce potępione w Słowie Bożym jako uczynki ciała i diabła – złość, nienawiść,