Teraźniejsza Prawda nr 498 – 2006 – str. 38

których wszyscy oprócz jednego, o ile wiemy, otrzymali specjalne zaproszenia do przybycia. Ponieważ nie byliśmy obecni, podajemy sprawozdanie brata E. C. Henningesa, który był sekretarzem tego zebrania i jest dobrze znany wielu naszym czytelnikom. Jest ono następujące:

SPRAWOZDANIE SEKRETARZA

      „W odpowiedzi na rozesłane zaproszenia podpisane przez E. Bryana, S. D. Rogersa, J. B. Adamsona i O. von Zecha, z prośbą o stawienie się w domu brata Zecha 5 kwietnia o godzinie 19:30 w celu wysłuchania spraw dotyczących naszego najwyższego dobra, zebrało się około czterdziestu członków zboru w Allegheny. Ponieważ po przybyciu okazało się, że ma to być zebranie zborowe, na którym mają być wysuwane jakieś zarzuty przeciwko bratu Russellowi, zgromadzeni zażądali powołania przewodniczącego i sekretarza, aby wszystko, co się będzie działo, było czynione w sposób przyzwoity i uporządkowany. Oprócz tego wydawało się właściwe, że jeśli zbór ma wysłuchać jakichś skarg, oznacza to, że ma ocenić sytuację i wydać werdykt, a wszystko to wymagało odpowiedniego porządku i przewodniczącego zebrania oraz zatwierdzonego sprawozdania. Ponadto, niektórzy z obecnych, którzy znali przeszłe doświadczenia brata Russella z braćmi Zechem, Bryanem i Rogersem, uważali, że byłoby bardzo niesprawiedliwe, gdyby samozwańczy komitet oskarżycielski wyznaczał jedną osobę spośród siebie do kierowania procesem, na co nalegali oskarżający bracia, i jednocześnie nazywał to zebraniem zboru. Po spędzeniu prawie godziny na próbach nakłonienia członków zboru do siedzenia cicho i wysłuchania jak ich najlepszy przyjaciel jest spotwarzany, bez możliwości właściwego zbadania faktów, itd., zgromadzeni postawili na swoim, wbrew pragnieniom czterech zgłaszających skargę, i brat H. C. Wolf został wybrany na przewodniczącego, a ja na sekretarza tego zebrania.

      „Najpierw udzielono głosu bratu Bryanowi, ale gdy mu przerywano wypowiedź zrobił się tak podekscytowany, niesforny i nieposłuszny, że dotkliwie znieważył zbór mówiąc: „Odmawiam uznawania władzy przewodniczącego”. Szybko zgłoszono i poparto wniosek, by już więcej nie słuchać brata Bryana. Jednakże przegłosowano poprawkę dającą mu możliwość albo przeproszenia, albo opuszczenia zebrania. Kiedy stwierdził, że nie zamierza przepraszać, został wykluczony z zebrania, po tym jak mówił przez około piętnaście minut.”

      „Następną sposobność miał brat Rogers, który mówił przez prawie dwie godziny. Podał streszczenie swego planu, który kilku z nas słyszało już w domu brata Russella, i sprawozdanie z którego zostało podane w Strażnicy Syjonu z 1 kwietnia 1894 roku pod nagłówkiem Praca w Anglii. W domu brata Russella powiedział, że jeszcze nie wypróbował swej nowej metody. A u brata Zecha stwierdził, że w dużym stopniu już wypróbował tę metodę w Londynie i że daje bardzo dobre rezultaty. Jako skargi podał cztery sposoby, na które, jak twierdził, brat Russell go skrzywdził. (1) Przez wykazanie, że słowo drukowane jest najlepszym sposobem głoszenia Ewangelii. (2) Z tego względu miał on poczucie, że musi sprzedać tyle książek dziennie, by opłacić koszty swojego utrzymania, a to przeszkadzało mu w położeniu ufności w Panu. Te dwie rzeczy trzymały go w wielkiej niewoli, którą odczuwał, lecz której przyczynę dopiero niedawno zrozumiał. (3) Przez to, że powiedział mu, że „nie ma talentu” do publicznego przemawiania. (4) Przez doradzenie mu, by zmienił swe londyńskie zebrania na bereańskie badania Biblii. Tę ostatnią sprawę uważa za przejęcie kontroli nad jego przywilejami.

      Brat Zech wypowiadał się ogólnie przy różnych okazjach przeciwko bratu Russellowi, jakoby miał on zbyt dużą władzę i zbyt mało miłości do braci, wspominając także o tym, że ponadto brat Russell popełnia wielkie grzechy, a jeśli nie chcecie tego słuchać, jesteście współuczestnikami jego grzechów. Godzina dwunasta, północ, nadeszła zanim brat Adamson otrzymał głos, nie licząc modlitwy na rozpoczęcie, w której dziękował Bogu za przywilej udziału w tym wielkim ruchu reformy na rzecz wolności i równości pomiędzy braćmi.

      Następnie przegłosowano wniosek o odroczenie zebrania, a brat Bryan krzyczał, że za kilka dni zostaną w pełni wysłuchani, że zostanie wynajęta sala, gdzie oni [czterej] będą mogli wszystko przedstawić po swojemu, że nie będzie się to nazywało zebraniem zborowym i że ta sprawa nie ucichnie, że wydrukują ją i opublikują, by cały świat się o niej dowiedział, itd.”

      Z poważaniem, E. C. Henninges

      Po zakończeniu zebrania kilka osób zostało zaproszonych, by pozostać dłużej i zostały do godziny czwartej rano. Wtedy podano szczegóły innych spraw i od tych, którzy tam byli ostatecznie dowiedzieliśmy się o „bombach”, itd. Kiedy zostali zapytani, czy poszli wcześniej do brata Russella i zapytali, czy może podać im wytłumaczenie, odpowiedzieli, że niektóre drobniejsze zarzuty zostały mu przedstawione i że on je „wyjaśnił po swojemu”, ale nigdy nie wspomnieli mu o dwóch wiodących kwestiach („bombach”, które przechowywali przez osiemnaście miesięcy). Zapytani, dlaczego nie przedstawili tych dwóch wiodących

poprzednia stronanastępna strona