Teraźniejsza Prawda nr 496 – 2006 – str. 4

gardzą Bożą dobrocią i że skorzystawszy ze swego udziału w miłosierdziu Bożym przedstawionym we krwi Baranka, nie cenią go. O takich Pismo Święte oświadcza: „nie zostawałaby już ofiara za [ich] grzechy”, mają być oni uznawani za przeciwników Boga, których los został przedstawiony w zgładzeniu pierworodnych Egiptu.

       Nie chcemy powiedzieć, że to znaczy, iż pierworodni Egiptu, którzy zginęli owej nocy oraz ci z pierworodnych Izraela, którzy opuścili wówczas swoje domy wbrew nakazowi, i z tego powodu zmarli, poszli na wtórą śmierć. Wprost przeciwnie, rozumiemy, że te wszystkie rzeczy były typami, figurami, ilustracjami, zapowiedziami wyższych rzeczy, a ich wypełnienie tyczyło się do klas duchowych Wieku Ewangelii od dnia zesłania Ducha Świętego i przed – namaszczenia Apostołów.

       Apostoł Paweł mówiąc na początku Powołania Wieku Ewangelii i zwracając się do spłodzonych z ducha Nowych Stworzeń, łącznie z sobą samym, stwierdził: „Gdy dobrowolnie zgrzeszymy, po uprzednim otrzymaniu znajomości Prawdy, po dostąpieniu usprawiedliwienia i skosztowaniu dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku, po staniu się uczestnikami Ducha Świętego, a tym samym członkami Kościoła Pierworodnych – jeśli odpadniemy, niemożliwe byłoby ponowne odnowienie nas ku pokucie. Bóg nie miałby dla nas nic więcej. Zlekceważenie przez nas Jego miłosierdzia oznaczałoby, że umrzemy wtórą śmiercią. Z tego punktu widzenia Kościół Pierworodnych, przez spłodzenie z Ducha Świętego posiadał większą wiedzę i przywileje oraz cieszył się wszystkimi zarysami światła wtedy dostępnego. Dlatego miał większą odpowiedzialność niż świat, ponieważ tylko on był w niebezpieczeństwie wtórej śmierci (Żyd. 6:4-8; 10:26-31). Taka jest lekcja tego typu, a stosowała się ona jedynie do poświęconych chrześcijan.

       Wkrótce noc przeminie, nadejdzie chwalebny poranek wyzwolenia, a Chrystus, antytypiczny Mojżesz, wyprowadzi, wyzwoli, cały Izrael – cały lud Boży, wszystkich, którzy gdy poznają Boga, z zadowoleniem będą Go czcić, szanować i będą posłuszni Jego woli. Tym dniem wyzwolenia będzie Wiek Tysiąclecia, przy końcu którego wszyscy źli i czyniący zło, symbolizowani przez zastępy egipskie, zostaną wytraceni we wtórej śmierci.

NASZ BARANEK WIELKANOCNY

       Apostoł Paweł i Jan Chrzciciel jasno i z całą stanowczością utożsamiają baranka wielkanocnego z naszym Panem Jezusem, mówiąc: „Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus. A tak obchodźmy święto”. „Oto Baranek Boży” (1Kor. 5:7, 8; Jan 1:29, 36). Kościół został wtedy poinformowany, że potrzebuje pokropienia krwią, pokropienia nie swoich domów, jak w typie, ale swoich serc (Żyd. 12:24; 1Piotra 1:2). Mieli także spożywać przaśny chleb Prawdy (wolny od grzechu i błędu), aby byli silni i przygotowani na wyzwolenie o poranku nowej dyspensacji. Święci spożywali Baranka, przyswajali Chrystusa, Jego zasługę, wartość jaka była w Nim dla Kościoła. W ten sposób przyoblekali Chrystusa, nie tylko przez wiarę, lecz w coraz większym stopniu, w miarę swoich możliwości, oblekali Jego charakter i byli przez to dzień po dniu przeobrażani w swoich charakterach na Jego chwalebny obraz.

       A więc te Nowe Stworzenia przyswajały sobie korzyści płynące z Jego ofiarniczego życia tak jak Żydzi karmili się literalnym barankiem. Zamiast gorzkich ziół, które zaostrzały ich apetyt ci członkowie Maluczkiego Stadka mieli błogosławieństwo swoich gorzkich doświadczeń i prób, które Pan dla nich przewidział, i które pomagały im odrywać uczucia od spraw ziemskich, zwiększając apetyt na karmienie się Barankiem i przaśnym chlebem Prawdy. Musieli pamiętać, że będąc tutaj w ciele nie posiadają stałego miejsca, lecz są w drodze jako pielgrzymi, obcy, podróżni, z laską w ręku, przepasani do podróży do niebiańskiego Kanaanu i wszystkich chwalebnych rzeczy, jakie Bóg ma dla wiernych z Kościoła Pierworodnych w związku z ich Odkupicielem.

       Nasz Pan Jezus również w pełni utożsamiał się z barankiem wielkanocnym. Tej samej nocy, podczas której został zdradzony, na krótko przed ukrzyżowaniem, zgromadził swoich uczniów w górnej sali, mówiąc: „Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał” (Łuk. 22:15). Było rzeczą konieczną, by jako Żydzi obchodzili tej nocy Wieczerzę Wielkanocną – pamiątkę wybawienia typicznych pierworodnych od typicznego księcia tego świata, ale gdy tylko zostały wypełnione wymagania typu, nasz Pan ustanowił nową Pamiątkę na fundamencie starej, mówiąc: „Ilekroć to będziecie czynić [obchodzić Wielkanoc, co roku], czyńcie to [ten nowo ustanowiony zwyczaj] na pamiątkę Moją! (1Kor. 11:24, 25). Wasi żydowscy bliźni, których oczy zrozumienia nie zostały otworzone, nie ocenią tej sprawy w jej prawdziwym antytypicznym znaczeniu, ale wy, którzy rozpoznajecie we mnie Baranka Bożego, który w Boskich zamiarach został zabity już od założenia świata, wy, którzy uznajecie, że ja niedługo mam oddać swoje życie jako cenę odkupienia świata – wy dostrzeżecie to Święto Przejścia w jego szczególnym i uświęconym znaczeniu, odmiennym od wszystkich pozostałych. Odtąd nie będziecie obchodzić typu, lecz będziecie upamiętniali antytyp, gdyż Ja jako Baranek Boży niebawem umrę, aby dzięki temu dostarczyć krwi pokropienia dla Kościoła Pierworodnych i prawdziwego pokarmu dla wszystkich domowników wiary.

       To, że naśladowcy naszego Pana nie mają już zgromadzać się, jak kiedyś czynili to Żydzi, by spożywać wieczerzę z literalnego baranka dla upamiętnienia wyzwolenia z Egiptu Pan pokazał przez ustanowienie nowych emblematów – „przaśnego chleba”

poprzednia stronanastępna strona