Teraźniejsza Prawda nr 495 – 2005 – str. 61

bez nich, lecz odrzucili oni jego ofertę, która pozwalała im pomóc Mu i swoim braciom w zdobyciu zwycięstwa dla Izraela i w swoim własnym imieniu – byli on tchórzliwi, obojętni, opieszali i samolubni i mało dbali o służenie Panu i walczenie dla Niego i swoich braci. Mieli ducha „Niech inni to zrobią”. Bóg i Chrystus patrzą na takich jak oni jak gdyby byli przeciw nim z tego powodu, że nie są za nimi (Mat. 12:30). Meroz w pełni zasługiwało na Boską klątwę za odrzucenie Jego łaski i brak zaangażowania w służbę Jemu.

NIC NIE ROBIĆ

Sędziów 5:23
„Przeklinam cię, Meroz”, powiedział Pan
Przeklinam gorzko każdego z osobna
i wszystkich razem
Bo nie usłuchali mego słowa
Nie odpowiedzieli na wezwanie trąb
Nie przyszli Bogu z pomocą
Pomóc pokonać potężnego wroga
Snem zmorzeni jak martwi
Nie zadali wrogowi ani jednego ciosu
Bóg nie odczul braku gdy Meroz
Nie przyjęło jego zaproszenia
To oni ponieśli stratę, a Bóg został obwołany
Zwycięzcą gdy Meroz spało!
Czy ci, co nic nie robią muszą być przeklęci?
Och, tak! Wszystko zawdzięczamy Bogu!
Wrogowie Jego rozpierzchną się –

– A teraz rozważmy –

NASZE OBOWIĄZKI WOBEC PRAWDY

„Słowo Boże jest w sercu mojem, jako ogień pałający, zamkniony w kościach moich, którym usiłował zatrzymać, alem nie mógł” – Jeremiasz 20:9

      Prorok Jeremiasz używa tu bardzo mocnego porównania. Miał w swoim sercu pałającą gorliwość, pożerające poczucie wagi posłannictwo danego mu do przekazania. Jego poprzednie głoszenie Słowa Bożego odnośnie Izraela zostało tak wzgardzone i odrzucone, że zniechęcił się. Sam stwierdził: „Bo mi słowo Pańskie jest ku pohańbieniu i na pośmiech każdy dzień. I rzekłem: Nie będę go wspominał, ani będę więcej mówił w imieniu jego; ale słowo Boże jest w sercu mojem, jako ogień pałający, zamkniony w kościach moich, którym usiłował zatrzymać, alem nie mógł. ” Jego przesłanie musiało zostać przekazane! Pan nakazał mu, by powiedział Izraelowi, iż wkrótce mają zostać wydani w ręce swoich wrogów. To słowo Pańskie do proroka Jeremiasza zostało dane przed siedemdziesięcioletnią niewolą Żydów. Byli wśród nich fałszywi prorocy, którzy twierdzili, że król Judy ma odnieść zwycięstwo nad wrogami. Lud cieszył się słysząc takie zapewnienie i wzgardził prawdziwym prorokiem Pańskim, który podawał im prawdziwe poselstwo od Boga. Jeremiasz mówił im, iż nie wypełniają swego przymierza z Panem, że nie dotrzymują swoich zobowiązań wobec Jehowy, którego ludem mienią się być, i któremu obiecali wiernie służyć, choć nawet wtedy nie było jeszcze za późno, by każdy kto by pokutował, został wybawiony, lecz że naród z pewnością miał być wydany swoim wrogom i zabrany w niewolę do Babilonu.

DUCHA NIE ZAGASZAJCIE

      Jeremiasz wiedział, że fałszywi prorocy będą dodawać królowi otuchy i że on sam powtarzając poselstwo, które Jehowa nakazał mu przekazać, ściągnie na swoją głowę gniew króla. Wzdrygał się przed niesławą, hańbą i prześladowaniem, które jak wiedział z doświadczenia, będą wynikiem posłuszeństwa Panu. Lecz pokonał pokusę zachowania spokoju. Mówił to, co nakazał mu Bóg, bez względu na koszt. Powiedział Izraelowi ponownie słowa, które zostały mu dane. Dał mu ponowne ostrzeżenie. Gdyby Jeremiasz pozwolił swoim obawom zapanować nad nim i zatrzymał poselstwo dla siebie, niewątpliwie zostałby odsunięty od służby jako rzecznik Boga, a przekazanie poselstwa zostałoby zlecone komuś innemu. Ogień w sercu proroka osłabłby i ostatecznie wygasłby. Kiedy ogień jest przez pewien czas odcięty od dopływu powietrza, gaśnie. Jest to równie prawdziwe w zakresie sił moralnych i duchowych jak i fizycznych, naturalnych. To dlatego Apostoł Paweł zalecał: „Ducha nie zagaszajcie”. Przez brak wykonywania naszych obowiązków, brak wiernego dotrzymywania naszego przymierza możemy pozwolić Świętemu Duchowi Bożemu w naszych sercach wygasnąć. Światło w nas, święty ogień, będzie się tlił jeszcze przez jakiś czas i ostatecznie zgaśnie. Prorok Jeremiasz nie mógł powstrzymać tego, co Bóg nakazał

poprzednia stronanastępna strona