Teraźniejsza Prawda nr 495 – 2005 – str. 59
nad drzewami z taką mądrością i zdolnościami, na jakie go było stać. Jeżyna miała pewne wątpliwości co do dobrej wiary przychodzących z propozycją, by została ich królem. Całkiem możliwe, że podejrzewała, iż stała się dziedzicem tronu z braku chętnych. Lecz, naciskana przez drzewa, jeżyna z dumą przyjęła tę wielką odpowiedzialność, do której tak bardzo się nie nadawała. Powiedziała do drzew „pójdźcież, a odpoczywajcie pod cieniem moim, a jeźliż nie, niech wynijdzie ogień z ostu [w angielskim przekładzie KJV „z jeżyny”] a spali Cedry Libańskie” (nawet największe drzewa).
MOJE TALENTY
Oczywiście ta przypowieść o drzewach nosi znamiona szyderstwa. Lecz również brzmi realistycznie, ponieważ jest taka prawdziwa. Wielu z ludu Bożego posiada liczne talenty i ma to, co jest niezbędne do szczególnej służby – doskonałe wykształcenie, zdolność do przemawiania, dobre zdolności organizacyjne, miłą osobowość, Ud. Lecz zamiast w pełni używać swoje wyborne zdolności dla Pana i Jego ludu, oddają się samolubnemu życiu, społecznościom lokalnym lub związkom rodzinnym. Chętnie wykonują częściową służbę, przy której mogą zachować bez szwanku swoją pozycję w domu i wygodę, czasem robiąc sobie wakacje by przerwać monotonię i dbając o to, by zachować swe świeckie związki. Ci bracia do pewnego stopnia chętnie badają Biblię, lecz nie dostrzegają znaczenia zupełnego zastosowania swego poświęcenia, tak, by osiągnąć i zrozumieć głębsze rzeczy z Prawdy, gdyż to sprawiłoby, że czuliby się zobligowani służyć Panu w większym stopniu niż chcą. Jako lud Pański czasami wykorzystujemy opatrznościowo zsyłane bastiony takie jak złe zdrowie, opieka nad dziećmi lub rodzicami, itd. , które wydają się wygodnymi wymówkami do tego, by nie służyć Panu ponad to, co jest dla nas wygodne (Mat. 8:21, 22). Niektórzy wyznają, iż mu służą, lecz często odbywa się to za pomocą doktryn zniesławiających Boga, takich jak wyznania Ciemnych Wieków, które uczą o wiecznym życiu w torturach zamiast o śmierci jako o Boskiej karze dla nie wybranych, bez nadziei dla kogokolwiek prócz nielicznych, którzy usłyszeli o Jezusie i przyjęli go jako swojego Zbawiciela – wielu z wielkich wodzów chrześcijaństwa nawet zaprzecza, jakoby śmierć Jezusa była niezbędna do zbawienia, zaprzecza jego narodzeniu z dziewicy jako Syna Bożego, jego zmartwychwstaniu od umarłych i ogólnie natchnieniu Słowa Bożego.
Lekcja dla nas wszystkich jest taka, że cokolwiek mamy w ręku (2Moj. 4:2), w naszej mocy, pod naszą kontrolą, czy to będą zdolności i sposobności podobne do tych, jakie miało drzewo oliwne, figowe, czy winorośl, czy mamy pięć, dwa, czy tylko jeden talent (Mat. 25:14-30), oddajmy Bogu całą naszą miłość, oddanie i służbę i w tym znajdujmy największą przyjemność dla siebie. Nie zakopujmy swoich talentów, ani nie wykorzystujmy ich dla siebie czy świata.
WIZJA IZAJASZA
„Potemem słyszał głos Pana mówiącego: Kogóż poślę? a kto nam pójdzie? Tedym rzekł: Otom ja, poślij mię. ” – Izajasz 6:8 |
Jest to kolejne napomnienie odnoszące się do tematu służenia Bogu. Kiedy Izajasz w wizji wołał, opłakując swą niedoskonałość, że jego usta są zupełnie nieodpowiednie do opowiadania chwały Bożej, jeden z serafinów z wizji (nie w rzeczywistości) przyniósł węgiel rozpalony z ołtarza i dotknął nim ust proroka. Następnie, w symbolicznym języku tej wizji Pan rzekł do Izajasza: ponieważ zdałeś sobie sprawę z własnych wad i Boskiej opieki nad tobą, zostaną ci dane zdolności w mowie i elokwencja oraz słowa, które nie będą twoje, lecz które będą wykraczały poza twoje naturalne zdolności, a twoje usta, natchnione przez Pana, zostaną natchnione poselstwem wielkiego zbawienia, przesłaniem miłości, ognia, gorliwości, co sprawi, że zaangażujesz się w pełni w służbę dla Pana i w ten sposób strawi twoją ofiarę aż na śmierć (Rzym. 12:1), a za pomocą wspaniałych rezultatów jakie z tego wynikną dla innych, będziesz mógł, przynajmniej na ustach, zostać oczyszczonym od wszelkiego grzechu, jeszcze przed wielką ofiarą, o której będziesz mówił jako mój prorok i rzecznik.
Wizja ta wywarła na Izajaszu przewidziany skutek, umacniając jego wiarę i manifestując mu Boską wielkość i moc dostępną dla niego w najwyższych sprawach Bożych. Później serce Izajasza zostało pobudzone pragnieniem dalszego angażowania się w służbę Najwyższemu, bez względu na to, co byłoby treścią przekazywanego przez Pana posłania. Dlatego kiedy w dalszej części wizji usłyszał, jak Pan szuka wiernego sługi, natychmiast zareagował, oferując siebie jako sługę tego przesłania według udzielonych mu instrukcji, co miało taki skutek, że został przyjęty