Teraźniejsza Prawda nr 493 – 2005 – str. 31

SUGESTIE ODNOŚNIE BADAŃ BEREAŃSKICH

      DROGI BRACIE RUSSELL:

      Wysyłając niniejsze sprawozdanie do Domu Biblijnego czuję się zobowiązany na nowo wyrazić płynącą z serca chrześcijańską miłość do ciebie, bowiem dostrzegam, iż wzrasta aktywność naszych przeciwników w ich wysiłkach obalenia pracy Tobie powierzonej. Masz nasze modlitwy, jak również nasze współczucie w próbach związanych z różnymi atakami na Ciebie czynionymi publicznie przez prasę. Jestem pewien, iż ta sama łaska, która podtrzymywała cię w przeszłości, okaże się wystarczająca aż do końca.

      Większość zborów wydaje się szybko posuwać do przodu w sprawach ducha, jak gdyby starając się naprawić zaniedbania z przeszłości.

      Zauważam, iż kilka zborów popełnia poważny błąd uważając, iż ciągłe zmiany są niezbędne, by „nie popaść w rutynę”. Tak oto w pewnym zborze najwyraźniej Pan dostrzegł, iż potrzebny jest bardziej kompetentny wódz, więc wysłał tu do pracy brata, który ma potrzebne kwalifikacje. Po dwóch sześciomiesięcznych kadencjach usługiwania taki duch dokonywania zmian nie pozwolił na to, by został on wybrany, lub raczej pobudził go do przyjęcia poglądu, iż nie powinien zostać ponownie wybrany. Obecny starszy jest dobrym bratem, lecz obaj oni jako starsi razem byliby w stanie dokonać wielokrotnie więcej. – Kazn. 4:9-12.

      Ta sama idea powoduje, iż zbór ten cały czas zmienia miejsce zbierania się, nawet na niedzielne nabożeństwa, tak, iż niektóre z osób nieregularnie uczęszczających na zebrania zniechęcają się i nie przychodzą na zebrania obawiając się, iż pójdą do jednego domu i dowiedzą się, iż zebranie tam się nie odbywa. Jest to jeden z powodów, dla których nigdy nie stają się regularnymi uczestnikami zebrań.

      Inną kwestią jest to, iż niektóre zbory potrzebują rady odnośnie prowadzenia zebrań bereańskich, jako że jest sporo miejsc, gdzie bracia uważają, iż mają badania bereańskie, a w rzeczywistości mają kazania. Starszy zadaje pytania, jeden lub dwóch z przyjaciół podaje bardzo krótką odpowiedź, a następnie starszy wygłasza 10 lub 15 minutowe kazanie; powtarza się to przy następnym pytaniu i tak aż do końca.

      Istnieją pewne bardzo małe i słabe zbory, gdzie mogłoby się zdawać, iż taka procedura jest dopuszczalna, lecz w każdym przypadku, w którym zastałem taki stan, wydawało się nie być dla niego żadnego uzasadnienia.

      Mamy bardzo cenną społeczność z braćmi w Illinois i radujemy się wielce w przywilejach służby w sprawie, która za swój cel ma chwałę Bożą.

  Z dużą miarą chrześcijańskiej miłości,
Twój w Jego Drogim Imieniu,
BENJ. H. BARTON

ODPOWIEDŹ BR. RUSSELLA

      Korzystam z tej sposobności, by poprzeć wypowiedź brata Bartona podaną powyżej. Potrzebujemy utrzymywać odpowiednią równowagę. Chociaż zbory mają zachowywać pełną kontrolę nad swoimi sprawami, nie oznacza to, iż mają kiedykolwiek wypowiadać się lub myśleć lekceważąco o tych, których wybrały na swoich starszych, czyli wodzów, w oparciu o to, co uważały za Boskie kierownictwo. Pamiętajmy słowa Apostoła:” Bądźcie posłuszni wodzom waszym i bądźcie im oddani; albowiem oni czują nad duszami waszymi, jako ci, którzy liczbę oddać mają.” – Żyd. 13:17.

      Wierny przywódca, który nie usiłuje przejąć kontroli z rąk zboru, może i powinien być darzony dużym zaufaniem. Jego praca jest dziełem miłości, a nie dla sprośnego zysku, a cały zbór powinien szczodrze okazywać mu miłość jako w pewnej mierze nagrodę za jego wierność w służbie. Nie oznacza to, iż sprawowanie kontroli powinno zostać pozostawione w rękach jednego starszego, ani, że ma się on czuć obrażony, gdy inni są wysuwani do przodu, nawet jeśli on jest najbardziej kompetentny. Jako bracia starsi, przywódcy, powinni szukać sposobności udzielania pomocy, zachęty lub pouczenia wszystkim młodszym braciom jak również przygotowywać ich do pracy diakona, a następnie do starszeństwa.

      Niektórzy z drogiego ludu Pana wydają się być nieco skłonni popadać w skrajności. Mocne charaktery zawsze znajdują się w niebezpieczeństwie popadnięta w skrajność. Apostoł napomina: „Skromność wasza niech będzie wiadoma wszystkim ludziom.” Załatwianie wszystkich naszych spraw w sposób szacowny i uporządkowany nie jest babilońskie w żadnym złym sensie. Czy możemy sobie wyobrazić niebo bez reguł, przepisów i porządku? Czyż nie uznajemy, iż porządek jest pierwszym prawem niebios? Czy Apostoł nie nadmienia, iż Pan umieszcza różne członki w ciele według Swojego upodobania? Czy współpraca z Bogiem w rozpoznawaniu Jego woli i jej wykonywaniu mogłoby być dla nas rzeczą złą? Z pewnością nie! Gdy niewielka mniejszość tyranizuje większość, jest to równie

poprzednia stronanastępna strona