Teraźniejsza Prawda nr 493 – 2005 – str. 19
Panu. Oznacza to, iż wejście w Bożą miłość w żadnym wypadku nie jest końcem chrześcijańskiej drogi, lecz jedynie jej początkiem; gdy już jesteśmy na tej drodze, Pan daje nam jako swemu szczególnemu ludowi przykazania i oczekuje, byśmy okazali ducha lojalnych sług poprzez posłuszeństwo – pełne posłuszeństwo jeśli chodzi o intencje serca, i tak zupełne posłuszeństwo jak to możliwe, jeśli chodzi o kontrolowanie ciała. Ktokolwiek zaniedbuje czy to poznawania, czy przestrzegania przykazań Pańskich, okazuje w ten sposób brak prawdziwego ducha chrześcijańskiego i w ten sposób potępia siebie samego jako niegodnego tego, by być dłużej uznawanym lub traktowanym jako członek ludu Bożego. Widziane w ten sposób, przykazania Pańskie dla tych, którzy poświęcili się Jemu i wchodzą do Jego rodziny, są próbami okazującymi, że są lub nie są godni Bożej łaski i obietnic zapewnionych wiernym (1Sam. 15:22).
Cel tych prób jest jasny od czasu, gdy dochodzimy do zrozumienia Boskiego Planu Wieków – do zrozumienia tego jak Pan już dokonał wyboru swego królewskiego kapłaństwa, 144 000, jako swojej Oblubienicy i współdziedziców z Chrystusem, wielkim Królem oraz z Wielką Kompanią, nie jako Oblubienicą, ale jako druhnami i w ten sposób skompletował niebiańską fazę Królestwa na potrzeby Tysiąclecia. Godni mają wkrótce zakończyć swój rozwój w tym życiu, a następnie razem z Poświęconymi Obozowcami Epifanii połączą się w dziele pomagania, panowania, błogosławienia i podnoszenia świata ludzkości w słusznym u Boga czasie, w „dniu sądu” świata, Wieku Tysiąclecia. Łatwo dostrzegamy, iż Boskie prawo jest konieczne, w niebie i na ziemi, aby wola Boża mogła się dziać, aby sprawiedliwość, prawda i miłość zwyciężyły; i jest oczywiste, że każdy, kto nie znajduje się w wystarczającym stopniu w harmonii z zasadami sprawiedliwości wyrażonymi w Pańskich przykazaniach, tak, by chciał i starał się ich przestrzegać, nie byłby odpowiednią osobą, której Pan mógłby używać przy wprowadzaniu praw Bożych podczas tysiąca lat panowania Chrystusa i pomagania światu ludzkości w dostrzeganiu ich sprawiedliwości i błogosławieństw, które nastąpią po tym jak będą ich przestrzegać. Właściwe jest zatem pytanie jakie są te przykazania, których zachowywaniu towarzyszą tak doniosłe skutki i których lekceważenie oznaczałoby utratę miłości i łaski naszego Odkupiciela – i stąd, utratę wszystkich błogosławieństw, szczególnie przygotowanych dla tych, którzy Go miłują? Odpowiadamy, iż ujęcie tych przykazań przez Naszego Pana krótko zawiera się w jednym słowie – „miłość”. Dzieląc tę kwestię, widzimy, iż ma ona dwie części – miłość do Boga i miłość do naszych bliźnich. Bez tej zalety, cechy miłości rozwiniętej w nas do tego stopnia, by była kontrolującym wpływem naszego umysłu, nie możemy mieć nadziei trwania w łasce Bożej.
To prawda, On nie oczekuje zbierania dojrzałych gron z młodych pędów winorośli, gdy tylko się ukażą; raczej Wielki Winiarz (1Kor. 3:9) czeka na stopniowy rozwój owoców, jeśli po ukazaniu się pędu widzi obiecujący pąk objawiający się jako kwiat winogron. Niemniej jednak dowody nadchodzącego owocu miłości są od nas wymagane krótko po wejściu w relację z Nim; a wszelkie braki w rozwoju tego owocu wskazywałyby na odpowiedni brak miłości i oceny z naszej strony i oznaczałyby odpowiednio małą miłość do prawdy i jej zasad; stąd, miłość Pana do nas byłaby odpowiednio mniejsza, niż gdybyśmy czynili większy postęp w miłości.
Prawo czyli wymagania Pańskie są oparte na sprawiedliwości. |
Miłość oznaczałaby z konieczności zgodność ze sprawiedliwością, ponieważ prawo czyli wymagania Pańskie są oparte na sprawiedliwości, „podstawie Jego tronu”. Dlatego mamy patrzeć na przykazania Pańskie z tego punktu widzenia i dostrzegać po pierwsze, że nasza miłość do Boga jest sprawiedliwością – musimy uznać, że jesteśmy Mu winni miłość, oddanie, ocenę z powodu tego, co zrobił i obiecał jeszcze dla nas zrobić. Sprawiedliwość wymaga od nas miłującego, pełnego czci posłuszeństwa Panu. To samo dotyczy miłości do naszych bliźnich. Sprawiedliwość jak również szacunek do zarządzeń Naszego Niebiańskiego Ojca wymaga od nas sprawiedliwego postępowania wobec naszego bliźniego – czynienia mu tak jakbyśmy chcieli, by on czynił nam. Nie jest to niczym więcej niż absolutną sprawiedliwością, a jednak jest to samą istotą i duchem Boskiego prawa miłości. Chociaż sprawiedliwość jest pierwszym zarysem przykazania miłości, nie jest ona końcem jego wymagań. Wykraczając poza ścisłą sprawiedliwość nasza miłość powinna skłaniać nas do przejawiania miłosierdzia i przebaczenia. W ten sposób praktykując miłosierdzie znowu jedynie naśladujemy miłość Bożą, gdyż nasz Niebiański Ojciec nie tylko postępuje ze wszystkimi swoimi stworzeniami według sprawiedliwości, lecz wykraczając poza granice ścisłej sprawiedliwości, z wielkim współczuciem