Teraźniejsza Prawda nr 488-489 – 2004 – str. 5
Miłość zawiera w sobie wiele rzeczy – nie tylko wspaniałomyślność i czułość. Wydaje się ona zawierać każdą dobrą cechę – rzeczy godne oceny poza sprawiedliwością.
Stwierdzenia apostoła: „Miłość nie myśli złego” nie należy rozumieć jako oznaczającego, iż Miłość jest ślepa na zło, lub że ci, którzy posiadają ducha miłości są ślepi na zło. Przeciwnie, Miłość jest raniona każdego dnia przez kontakt ze złymi wpływami, i Miłość nie może nie wiedzieć, że to zła rzecz powoduje te rany. Dlatego miłość nie ma być ślepa i mówić, iż nie ma żadnych złych rzeczy – nic takiego jak grzech, samolubstwo i podłość, wszystkie te różnorodne rzeczy istnieją. Miłość jest w stanie niezgody ze wszystkimi tymi ohydnymi rzeczami.
Miłość myśli, iż istnieje zło, a nasz cytat apostoła nie przeczy temu. Za pozorną trudność można winić niedoskonałość tłumaczenia. „Miłość nie przypuszcza złego” wydawałoby się właściwą myślą. Co to znaczy przypuszczać zło? Odpowiadamy, iż mamy różne środki dochodzenia do wniosków. Widzimy pewne rzeczy. Zdobywamy wiedzę w różny sposób, bezpośredni lub pośredni. Posiadanie przez miłość wiedzy o źle nie jest niczym niewłaściwym. Lecz przypuszczać zło – wyobrażać sobie zło, gdy nie mamy wiedzy – jest rzeczą niewłaściwą. Miłość nie przypuszcza złego.
Gdybyśmy widzieli kogoś czyniącego coś złego lub w jakiś inny sposób wiedzielibyśmy, że został popełniony zły czyn i podlegałoby to naszej kompetencji, Miłość nie powstrzymywałaby nas od ukarania winnej osoby. Przypuśćmy, że sprawa jest jedynie pogłoską, a relacja nie ma solidnych podstaw, wtedy Miłość natychmiast powiedziałaby: „Ja nie wiem, że tak jest. Będę potrzebować dowodów”. Miłość pragnęłaby myśleć dobrze o każdej sytuacji, każdym stanie. Gdybyśmy widzieli, że popełniono morderstwo, nie bylibyśmy usprawiedliwieni w przypuszczaniu, kto go dokonał. Moglibyśmy pomyśleć, kto byłby najbardziej prawdopodobnym sprawcą w celu przeprowadzenia dochodzenia. Pomyślelibyśmy o osobach, które mają mniej miłości, lecz nie powinniśmy śpieszyć się z decydowaniem, kto jest mordercą, tylko dlatego, że ten ktoś ma nieprzyjemny, niemiłujący charakter. Mamy mu oddać pełną korzyść wątpliwości. Mamy przeprowadzić dochodzenie.
Wydawałoby się, iż niektóre z najpoważniejszych krzywd zostały uczynione przez przypuszczanie złego. Zło było przypisywane ludziom bez cienia dowodu. Nie do nas należy stwierdzanie, iż ktokolwiek jest zupełnie zdeprawowany. Bardzo niewielu jest zupełnie zdeprawowanych. Lecz ktokolwiek przypisuje zło, nawet w niewielkim stopniu, pokazuje, iż brak mu zalety Miłości. Ktokolwiek przypisuje zło w dużym stopniu pokazuje, że posiada bardzo niewielki stopień Miłości. Złe domysły sprawiają, iż niezliczone tysiące płaczą.
Lud Pański jest pouczany przez Boga, (…) Nasze myśli mają być uprzejme! Nasze myśli mają być wielkoduszne! Nasze myśli mają być sprawiedliwe! |
Przypisywanie zła innym spowodowało więcej cierpienia na świecie niż wszystkie bitwy jakie kiedykolwiek stoczono!
Lud Pański jest pouczany przez Boga i dlatego uczy się coraz bardziej kontrolować swoje myśli, słowa i czyny. Nasze myśli mają być uprzejme! Nasze myśli mają być wielkoduszne! Nasze myśli mają być sprawiedliwe! Nie mamy pozwalać, by złe podejrzenie przeciw komukolwiek zamieszkiwało w naszym umyśle. Prawo świeckie człowieka stanowi, iż nie można wydać wyroku przeciwko komukolwiek, dopóki się mu tej rzeczy nie udowodni. Ci, którzy popełnili najwięcej zła i spowodowali najwięcej trudności to ci, którzy przypisywali innym zło. Lecz lepiej jest jeśli nauczymy się tego jako nakazu ze Słowa naszego Pana i jesteśmy szczęśliwi, jeśli dostrzegamy degradującą moc obmowy i złych myśli i zupełnie się od nich powstrzymamy.
„MIŁUJCIE NIEPRZYJACIOŁY WASZE”
Podstawą tego polecenia – byśmy miłowali swoich nieprzyjaciół – jest najwyraźniej to, aby nasze charaktery mogły się rozwijać. Odwet jest naturalnym składnikiem umysłu, a szczególnie upadłego umysłu – cielesnego umysłu. Im bardziej jesteśmy samolubni, tym bardziej jesteśmy skłonni oddawać złem za zło, oszczerstwem za oszczerstwo, ciosem za cios.
Nasz Pan nauczał dokładnie odwrotnego ducha. Mamy miłować nawet naszych wrogów, czyniąc im dobro w zamian za ich nienawiść i zawsze współczując ich stanowi i pragnąc dla nich błogosławieństw od Pana, podczas gdy oni mają zupełnie przeciwne uczucia wobec nas, na co wskazują prześladowania, jakim nas poddają. Pan mówi, iż mamy to robić, abyśmy mogli być dziećmi naszego Ojca, który jest w Niebie. Zostaliśmy spłodzeni z ducha świętego, a przez postępowanie w ten sposób stajemy się coraz bardziej podobni do Niego w charakterze.
Możliwe, że na początku naszego doświadczenia nie dostrzegamy dlaczego powinniśmy to robić. Musimy postępować w ten sposób, aby rozwinąć Jego charakter. Ktoś mógłby zapytać: „Czy Bóg nie ukarze Swoich wrogów? Tak! Bóg zniszczy wszystkich złych” Czy Bóg nie karze tych, którzy grzeszą? Tak, wszyscy, którzy grzeszą, poniosą karę. Więc dlaczego nie powinniśmy postępować tak samo? Ponieważ jeszcze nie posiadamy kwalifikacji, by to czynić. Z czasem będziemy sędziami ludzkości, lecz nie będziemy do tego przygotowani, jeśli najpierw nie nauczymy się lekcji miłości. Bylibyśmy zbyt surowi