Teraźniejsza Prawda nr 488-489 – 2004 – str. 19

    W tym domu smutku pragnę dzielić z tobą, rodziną i członkami Domu Biblijnego niezmierny ból spowodowany zgonem brata Hedman’a. Wszyscy odczuwamy smutek, jednak radujemy się, że z powodzeniem dokończył swego biegu. Jego myśli na zawsze pozostaną żywe w naszych umysłach i będziemy naśladować ślady pozostawione przez jego duchową ścieżkę życia.

      – brat Lambert (Indie)

      Bracia z Polski i Wschodniej Europy prosili mnie, bym zapewnił cię, że współczujemy z tobą w tych smutnych dniach z powodu straty naszego drogiego szczególnego Pańskiego sługi i wodza używanego do tej pory do błogosławienia nas i naszego duchowego rozwoju. Jednak zawsze szanujemy Boską wolę i wiemy, że jego wola jest najlepsza dla wszystkich.

     – brat Piotr Woźnicki (Polska)

      Szczególnie siostro Betty i rodzino, głęboko pragnąłem być z wami fizycznie w tych dniach rozłąki i smutku, lecz jestem z wami myślami, prawdopodobnie jak wszyscy bracia francuscy.

      Ponownie przeczytałem artykuły z Teraźniejszej Prawdy z 1986 roku, które mówiły o jego dziele miłości obok braci Johnson’a, Jolly’ego i Gohlke’go. Czułem, że samo to czytanie było wyrazem uznania i wdzięczności dla pamięci brata Hedmana i oceną wsparcia okazywanego mu przez małżonkę i innych pomocników przygotowanych przez Pana.

      Siostra Emilienne i ja pamiętamy owocne kontakty, jakie z nim mieliśmy w 1986 roku podczas naszej podróży do Stanów Zjednoczonych. Byliśmy wzruszeni jego trudnościami ze wzrokiem, które znacznie potęgowały jego znużenie, na które nie narzekał. Poprzez Teraźniejszą Prawdę byliśmy w stanie zauważyć jak troszczył się o zarządzanie dobrami Pańskimi tak wiernie jak to możliwe. Sprawozdania roczne pokazywały nam również jak bardzo nasz Brat uznawał i oceniał pomoc braci.

      Największa szczerość i troska o duchowe dobro braci zawsze dominowała w jego korespondencji, jaką mieliśmy przez 17 lat. Jednak od jakiegoś czasu jego charakter pisma pozwalał nam sądzić, że jest bardzo zmęczony. Myślimy, że nasz brat „robił, co mógł” i pozostał wierny aż do końca swego biegu.

     – brat Gilbert Hermetz (Francja)

      Głęboko opłakujemy odejście naszego umiłowanego Pastora Hedmana, który wiernie służył nam przez tak wiele lat. Smutna wiadomość rozchodzi się teraz po Indiach. Jakże smutna jest rozłąka z tym, którego tak bardzo miłowaliśmy!

     – Zbór Changanacherry w Indiach

      Proszę przekazać nasze współczucie siostrze Hedman, a także dzieciom, zapewniając ich o naszych modlitwach i o tym, że pamiętamy wiele miłych okresów społeczności, jaką mieliśmy z bratem Bernardem. Zawsze doceniałem jego ducha, który w bardzo miłujący sposób niwelował nasze różnice w myśleniu. Wszystkim nam będzie go brakowało.

     – brat C. H. (Illinois)

 

 

 

 

poprzednia stronanastępna strona