Teraźniejsza Prawda nr 488-489 – 2004 – str. 16

Zbawiciel. Dobra nowina dla wszystkich – Łuk. 2:10, 11
Chrystus zbawia od klątwy – Gal. 3:13
Krew Chrystusa oczyszcza od wszelkich grzechów – 1Jana 1:7
Dar dla wszystkich ludzi – Rzym. 5:18
Chrystus oświeca każdego człowieka – Jan 1:9
Bóg w Chrystusie pojedna świat – 2Kor. 5:19
POŚWIĘCENIE
Ciała – Rzym. 12:1
Umysłu – Rzym. 8:9
Wpływu – Filip. 3:7
Reputacji – Łuk. 6:22
Czasu – 1Piotr 4:2
Talentów – Rzym. 12:6
Majętności -1Kor. 16:2
WYWYŻSZENIE
W imieniu – Dz.15:14
W mocy – 2Tym. 2:12
W pozycji – Obj. 3:21
We wpływie – Obj. 3:12
W przywilejach – Obj. 2:7
W zaszczytach – 2Tes. 2:14
W warunkach – 1Jana 3:2

BIOGRAFIA BR. BERNARDA W. HEDMANA

1924-2004

      Bernard William Hedman urodził się 23 października 1924 r. w Republic w stanie Michigan. „Bernie” był najmłodszym z 10 dzieci Williama i Ainy (Perttunen) Hedmannen, którzy oddzielnie wyemigrowali z Finlandii. Republic było małym górniczym miastem, w którym jego ojciec pracował jako stolarz.

      Kiedy br. Hedman miał siedem lat, jego ojciec zmarł na zapalenie płuc pozostawiając utrzymanie rodziny jego matce i starszym siostrom. Pomimo braków i trudności zorganizowały mu one lekcje gry na klarnecie. Lubił on jazdę na łyżwach oraz zabawy „wiejskiego chłopca” – samo oglądanie pociągów wjeżdżających do miasta było ekscytującym wydarzeniem.

      Bernard został ochrzczony i dostąpił konfirmacji w Kościele Luterańskim. Jego matka była zagorzałą luteranką biorącą czynny udział w życiu tej społeczności; później kiedy Bernard opuścił Kościół Luterański, zwykła mawiać: „Co powiem Jezusowi, kiedy zapyta mnie o moje najmłodsze dziecko?” Bernard spotyka swoją przyszłą żonę

      Po ukończeniu szkoły średniej w 1942 r. przeprowadził się on do Chicago, by znaleźć pracę. Mieszkał ze swoim bratem Arnie, który służył w wojsku i zginął podczas Drugiej Wojny Światowej. Bernard spotkał Betty Ann Granley, kiedy pracował przy urządzeniu do wody sodowej w restauracji mieszczącej się w biurowcu. W późniejszych latach opowiadali oni o zapoznawaniu się nad szczególnie dobrymi karmelowymi deserami lodowymi!

      Betty chodziła do zboru w Chicago ze swoim ojcem Thomasem Granleyem (z Norwegii). Bernard zapytał o jej kościół i wyraził zainteresowanie chodzeniem na zebrania. Zbór badał wówczas „Powołania-przesiewania-narzędzia zniszczenia” (w Tomie Ep. nr 5). Pomimo trudnej treści Bernard nie zniechęcił się, ale polubił styl siedzenia dookoła stołu metody bereańskiej i stał się entuzjastycznym badaczem od samego początku.

      Poświęcił swoje życie Bogu w 1943 r. i został ochrzczony na konwencji w Chicago w 1944 r. Bernard i Betty pobrali się 12 maja 1944 r. Ponieważ prawo stanu Illinois wymagało, by Bernard jako zaledwie dziewiętnastolatek miał zgodę rodziców, para uciekła do Michigan. W późniejszym okresie mieszkali oni w Chicago obydwoje zyskując doświadczenie w pracy biurowej. Życie w Domu Biblijnym za dni br. Johnsona według relacji siostry Betty Hedman

      „W 1948 roku ja i Bernard mieszkaliśmy w Chicago i postanowiliśmy pojechać do Filadelfii, by uczestniczyć we wrześniowej konwencji. Zauważyliśmy, iż br. Johnson nie ma za wiele sił, chociaż każdemu podobało się, jak przemawiał z podium.

      „Jego następna konwencja miała mieć miejsce w Chicago w październiku, i oczywiście my byliśmy szczęśliwi, że zdołał przybyć, chociaż wydawał się być dość chory w owym czasie.

      „W niedzielę podczas posiłku w restauracji rozmawialiśmy z br. Jolly i wyraziliśmy naszą chęć pomagania br. Johnsonowi w Domu Biblijnym, jeśli on by się na to zgodził. Br. Jolly podskoczył i powiedział, że pójdzie na górę, gdzie br. Johnson miał swój prywatny pokój hotelowy, i powie mu o naszej ofercie.

      „Br. Jolly bardzo szybko wrócił do naszego stołu i powiedział, iż br. Johnson chce nas widzieć. Br. Johnson był w łóżku, w pobliżu którego stało dwóch lub trzech braci, których znaliśmy. Wydawał się być zadowolony z naszej oferty i powiedział: 'Czy możecie przyjechać w następną niedzielę?’

      Ponieważ do następnej niedzieli był tylko tydzień, Bernard i ja spojrzeliśmy na siebie zastanawiając się,

poprzednia stronanastępna strona