Teraźniejsza Prawda nr 485 – 2003 – str. 22

      Przypuśćmy, że teraz przyszedłby do naszych drzwi posłaniec mówiąc, że ktoś pilnie potrzebuje pomocy. Powinniśmy zerwać się wszyscy jak jeden mąż i ruszyć z pomocą. Jestem pewien, że zrobilibyśmy to, gdybyśmy sądzili, że możemy pomóc. Czasami myślę sobie: w czym jesteśmy inni od reszty ludzkości? Trudno zauważyć, w jaki sposób jesteśmy lepsi. Jednakże kiedy myślimy o tym tekście mówiącym o „czynieniu dobrze wszystkim ludziom”, pobudza nas to do czynienia dobra każdemu wszędzie (Gal. 6:10).

ZOBOWIĄZANIA NARODOWE

       Rozważając pytanie „czy jestem stróżem brata mego?” moglibyśmy zapytać: czy narody mają obowiązki wobec innych narodów? Uważam, że odpowiedź brzmi tak, narody mają obowiązki względem siebie wzajemnie. Silne narody powinny pomagać słabym. Powinny być stróżami swych braci. Plan Marshalla, który Amerykanie wdrożyli w wielu krajach – i była to ich zasługa – był okazaniem w praktyce bycia stróżem swego brata.

      Być może wiecie, że gdy Żydzi pojechali do Palestyny po Deklaracji Balfoura w 1917 roku, panowała tam malaria. Lecz naukowcy zabrali się do tego problemu i powiedzieli: „To z tego powodu, że w tych stojących wodach rozmnażają się komary”. Nawet w tych pierwszych latach, gdy Herbert Samuel był Wysokim Komisarzem, w odpowiedniej porze roku spryskiwano wodę naftą i to zabiło malarię. A więc narody powinny pomagać państwom, którym powodzi się gorzej.

SĄD NAD NARODAMI

       Od roku 1914 do 1916 brat Russell drastycznie zmienił rodzaj pracy, jaką wykonywał. Kolporterzy zamiast wychodzić z pierwszym tomem pod pachą, wychodzili z tomem czwartym, i tom ten dokonywał dzieła uderzania. Tom ten zwraca naszą uwagę na fakt, iż Anglicy zmusili Chińczyków do otwarcia swych portów, rzekomo w celach handlowych, lecz także by mogli sprzedawać swoje opium. Opium było produkowane w Indiach i było warte 5.000.000 funtów rocznie, czyli 15.000.000 dolarów dzisiaj. Ten czwarty tom zawiera rzeczy takie jak list, jaki został wystosowany od ludu Chin do królowej Wiktorii z prośbą, czy nie mogłaby wstrzymać importu opium do Chin.

      Jest pewna wspaniała książka pod tytułem „Matka Indie”, napisana przez Amerykankę, Kathleen Mayo. Ona ukazuje nam, jak słabo płacono Hindusom. W fabryce, w której pracowałem mieliśmy palacza. Musiałem schodzić do kotłowni co jakieś sześć tygodni, siedziałem tam, patrzyłem na ogniska i rozmawiałem z palaczami. Jeden z nich był Metysem – pół Hindusem, pół Anglikiem i był bardzo zgorzkniały. Mówił: „Wiesz, w Indiach są dzieci, które dostają mniej zboża dziennie, niż ty użyłbyś do karmienia swego kanarka”.

      Mój brat przysłał mi czasopismo pewnego dr Buchmana zatytułowane „Moralna Remilitaryzacja”. Autor uważa, że rozwiązanie wielu problemów rodzaju ludzkiego leży w perswazji moralnej. Czy myślimy, że to jest rzeczywiście rozwiązanie, że narody naprawdę zmienią się przez perswazję moralną? Czy odpowiedzą „tak” na nasze pytanie „czy jestem stróżem brata mego?” Nie sądzę. Myślę, że pomysł ten jest idealistyczny, lecz te wysokie ideały są lepsze i wyższe niż ludzkość. Są lepsze, niż to, co upadły człowiek może osiągnąć. Choć może to być dobra myśl, nie sądzę, by ta moralna remilitaryzacja była rozwiązaniem. Potrzeba kogoś większego niż dr Frank Buchman, aby naprawić sprawy.

      Lecz one zostaną naprawione. Biblia wyraża się na ten temat bardzo jasno. Mówi: „Gdy się sądy twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego.” (Izaj. 26:9). Kiedy i jak Sądy Boże nastaną na ziemi? Biblia mówi nam o tym. Na przykład w Agg. 2:8 mówi: „Poruszę, mówię, wszystkie narody”. Nie potrzebujemy proroctwa z Izajasza, by powiedziało nam, że to prawda, gdyż wiemy, że to prawda. Wspominałem wcześniej o wielkim i potężnym Imperium Brytyjskim – zostało wstrząśnięte aż do swych podstaw, czyż nie? Zamiast słońca nigdy niezachodzącego nad posiadłościami Imperium Brytyjskiego, teraz rzadko ono nań świeci – gdyż mamy mało słońca w Anglii.

      Tym co podoba mi się w słowach wersetu 8 jest to, iż są to słowa Jehowy Boga. „Gdy się sądy twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego”, i wiemy, że tak właśnie zostanie to dokonane. Moglibyśmy powiedzieć, że wygląda to na nieco surowe, i w istocie jest surowe. Sof. 3:8 mówi, że Bóg zgromadzi narody. Czyż nie czyni tego? Kilka dni temu przybyłem do Ameryki w ciągu siedmiu i pół godziny. Kiedy moja matka była dzieckiem pojechała z Londynu do Montrealu i mówiła, że była na statku przez trzy tygodnie. On gromadzi narody.

CEL SĄDÓW PAŃSKICH

       Po co On je gromadzi? Sof. 3:8 ponownie daje odpowiedź: „Abym na nie wylał rozgniewanie moje i wszystkę popędliwość gniewu mego; ogniem zaiste gorliwości mojej będzie pożarta ta wszystka ziemia”. Powinniśmy zwracać baczną uwagę, gdy mówi Bóg Wszechmogący, wielki Jehowa, Wysoki i Wyniosły, który zamieszkuje Wieczność. Jednak gdy pójdziemy jeszcze jeden werset w dół dowiadujemy się przyczyny tego:

poprzednia stronanastępna strona