Teraźniejsza Prawda nr 478 – 2001 – str. 77

w tych nowych warunkach musi być wielką przyjemnością.

      Bóg naprawdę pobłogosławił nasz Ruch przez te ulepszenia jakie widzieliśmy i przez wszystkich nowych pomocników. Wiemy, że masz wiele pracy do wykonania i modlimy się, aby Bóg dał Ci niezbędne zdrowie i siły, abyś był w stanie kontynuować dobrą pracę Epifanii. Wizyta w Chicago

      Doceniam przywilej służenia wykładami w Domu Biblijnym i na konwencji w Chicago, gdzie pojechałem ze swoim zięciem, bratem Johnem Kirkwood.

      Konwencja w Chicago była jak zwykle dobrze zorganizowana. Bracia w sympozjum oraz w innych wykładach dobrze opisali błogosławieństwa Wieku Tysiąclecia oraz inne zarysy, jak również Czas Ucisku. Szesnastu braci brało udział w tym opisie i wykazali oni dzieła i nauki 23 proroków Starego Testamentu w tym zakresie.

      Cieszyłem się, że mogłem być na tej konwencji i miałem społeczność z wieloma braćmi i siostrami, z których większość znam. Usłużyłem wykładem. Docenialiśmy nagraną na taśmie wiadomość, którą przesłałeś na zebranie gospodarcze, zachęcającą nas do dalszego rozpowszechniania Prawdy pośród Chrześcijan, którzy wierzą w Jezusa swojego Zbawcę, pomimo faktu, iż wielu wciąż trzyma się niektórych błędów, takich jak trójca, wieczne męki i tak dalej. Musimy pomagać im za pomocą Prawdy, którą mamy.

      Wysyłasz Epifaniczny tom 8 zatytułowany 4 Mojżeszowa różnym badaczom Biblii. Jest to odpowiedni tom do wysyłania, ponieważ mówi o historii Wieku Ewangelii. Miałem przywilej pakowania tych tomów do kopert z odpowiednim listem od Ciebie załączonym do każdego tomu.

      Miałem również przywilej służenia zborowi w Nowym Yorku, gdzie zawiózł mnie brat Kirkwood. Miło mi było zobaczyć naszego drogiego brata i siostrę Wojnar. Mieliśmy miłą społeczność z nimi i ze wszystkimi drogimi braćmi i siostrami.

      Nasze wizyty u rodziny oraz braci i sióstr były bogato błogosławione i dziękujemy Bogu za ten przywilej i błogosławieństwa. Jest naszą modlitwą, aby Bóg Cię błogosławił, drogi Bracie, we wszystkim, co robisz dla Prawdy i braci, i aby Ci dał potrzebne siły i zdrowie w Twoim dobrym dziele.

Twój brat przez Jego łaskę,
Cezar Obajtek, Francja [pielgrzym posiłkowy]

SPRAWOZDANIE Z PODRÓŻY
BRATA ROBERTA BRANCONNIERA

      Drogi Bracie Hedman: chrześcijańska miłość i pozdrowienia w cennym imieniu naszego umiłowanego Zbawcy!

      Moje podróże ewangeliczne na Florydę w sierpniu i do Kolorado we wrześniu były bardzo przyjemne dla siostry Diany i dla mnie, gdyż otrzymaliśmy obfite błogosławieństwa, nie dające się opisać słowami, od Pana oraz od braci i sióstr. Braterstwo byli wdzięczni za usługę, jaką otrzymali, a sposób, w jaki to wyrażali wzruszał nas do łez. Pokonaliśmy łącznie odległość niemal 6800 mil.

      Brat Gunar i siostra Lucy Yanags towarzyszyli nam w podróży na Florydę i bardzo nam pomogli. Pierwszym miejscem, gdzie się zatrzymaliśmy był zbór w Jacksonville w Keystone Heights 13 sierpnia. Poproszono mnie o wygłoszenie dwóch wykładów w niedzielę rano. Pierwszy wykład miał tytuł „Czym jest dusza?”, a drugi był na temat Wielkiej Piramidy. Na obu zebraniach obecne były 23 osoby.

      Następnego dnia przyjechaliśmy do New Port Richey, by mieć społeczność z siostrą Joyce Stephens. Zabraliśmy ją na lunch i spędziliśmy z nią popołudnie. Przetrąciła sobie krzyż, co przykuło ją do łóżka w pokoju dziennym na kilka tygodni. Kiedy przyjechaliśmy czuła się już znacznie lepiej.

      O 16. godzinie przybyliśmy do domu siostry Marge Hedager i usłużyliśmy jej i jej znajomym wykładem na temat Wielkiej Piramidy. Było obecnych 11 osób. Komentarze i pytania jakie nastąpiły po wykładzie wskazywały, iż większości się on podobał. (Jeden z jej biblijnych przyjaciół robił notatki, co było dla mnie zachęcające, gdyż wskazywało na szczere zainteresowanie). Wizyta w Kolorado

      Siostra Diana i ja pojechaliśmy później do Denver, gdzie dojechaliśmy 8 września. Brat John i siostra Stefania Evans czekali na nas w sali przylotów. Było to dla nas bardzo obfite błogosławieństwo, bowiem nie widzieliśmy siostry Evans przez wiele lat. Tego samego popołudnia

poprzednia stronanastępna strona