Teraźniejsza Prawda nr 477 – 2001 – str. 60

do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawię odpocznienie”. Osoby o szlachetnych sercach były obciążone niemożnością zachowania Zakonu. Ta klasa potrzebowała pomocy i była błogosławiona posłannictwem Ewangelii. O jednym z nich nasz Pan powiedział: Oto prawdziwy Izraelczyk, w którym nie masz zdrady (Jan 1:47). Do tej klasy Mistrz powiedział „Wam dano wiedzieć tajemnice królestwa niebieskiego, ale onym nie dano” (Mat. 13:10-17). Dla innych Jego nauki były niejasnymi wypowiedziami, gdyż Bóg pragnął darzyć względami tylko tych, których serca były dobre przed Nim. Wszyscy, którzy byli spłodzeni z Ducha uznawali ten fakt, że prawdziwy chrześcijanin jest istotą dwoistą, że istnieje człowiek wewnętrzny i zewnętrzny (2Kor. 4:16; Ef. 4:22, 24). Podczas, gdy świat widzi tylko zewnętrzny wygląd, my wiemy, że bracia i siostry w Chrystusie mają nowe serca. Dlatego gdy mamy do czynienia z nimi, staramy się widzieć tylko Nowe Stworzenie. Świat, o dziecku Bożym, może powiedzieć „Ty nie możesz mnie zwieść co do tej osoby, ja dostrzegam jej drobne machinacje”. Ten świat sądzi tylko na podstawie zewnętrznego wyglądu. Jednakże lud Pański wie, że jest zupełnie możliwe mieć czyste serce i zarazem niedoskonałe władze wyrażania uczuć takiego serca. Zdając sobie sprawę z tego, że sami usiłujemy żyć według Ducha i postępować według Ducha, powinniśmy myśleć o drugich z ludu Bożego z sympatią, usiłując patrzeć na nich zgodnie z sercem. Gdy oni nam mówią, że ich serce jest takie, powinniśmy raczej spojrzeć na to serce i zaufać mu ze względu na jego motywy a nie sądzić ich na podstawie niedoskonałych wysiłków, aby wyrazić rzeczywiste uczucia.

Z OWOCÓW ICH

      Wiemy, że „nie może dobre drzewo owoców złych przynosić, ani drzewo złe owoców dobrych przynosić” (Mat. 7:15-20). Jednak rozumiemy, że owoc z natury pochodzący z danego drzewa może być zmieniany mniej lub więcej przez warunki. Podobnie dzieje się wśród Pańskiego ludu. W tych wszystkich, którzy doświadczyli odmiany serca, wystąpi zamanifestowanie tego faktu i dobre owoce okażą się dojrzewając mniej lub więcej szybko. Jeśli te osoby źle zrozumieją, pomylą się, wówczas będą żałować z powodu tego niepowodzenia a tak czyniąc będą z zadowoleniem podejmować proces naprawy. Jeśli zniekształcą fakty dotyczące kogoś, będą pragnęli go przeprosić. Przypuszczalnie my wszyscy znamy niektórych z ludu Pana, którzy stale potykają się i popełniają pomyłki czyniąc wiele rzeczy, których nie powinni czynić i zaniedbując czynienie tych rzeczy, które powinni czynić. Jednak nie odrzucamy ich jako braci. Przeciwnie, staramy się raczej sądzić ich nie według ich niedoskonałych uczynków, lecz według ich wyznania serca oraz patrzeć, czy możemy w nich znaleźć dowody rozwoju owoców Ducha Świętego, ponieważ nie powinniśmy odrzucać kogokolwiek, kto daje dowody serdecznej wierności wobec Boga i zasad sprawiedliwości. Nasz tekst przemawia do nas w związku z powołaniem Wieku Ewangelii i w ciągu kolejnych lat coraz to więcej zdajemy sobie sprawę z jego ogólnej zastosowalności. Podobnie do proroka Samuela jesteśmy posłannikami Pana do tych, którzy mają być pomazani „olejkiem wesela”, Duchem Świętym, aby byli królami i kapłanami Bogu w Królestwie, które On ma niebawem ustanowić a które ma wyrugować obecne królestwa. My również, podobnie do Proroka, możemy mieć obawę postępowania w tym dziele pomazywania, jeśli nie zdaliśmy sobie sprawy, że to dzieło pieczętowania wybranych jest aktem ukrytym, którego świat nie może zrozumieć. Rzeczywiście, nikt nie może zrozumieć tej sprawy pieczętowania, pomazania Duchem Świętym, za wyjątkiem tych którzy go otrzymali – klasa Dawida.

      Imię Dawid znaczy umiłowany i jako takie stosuje się szczególnie do naszego Pana, o którym Jehowa powiedział, „Ten jest Syn mój miły” a także stosuje się do wszystkich członków Ciała Chrystusa. Każdy z nich powinien być umiłowany, inaczej nie może być przyjęty jako członek. Do tych Głowa mówi: „Albowiem Sam Ojciec miłuje was” i znowu On nas napomina, abyśmy się wzajemnie miłowali, jak On nas umiłował (Jan 15:12). Nie jest to za dużo powiedzieć, że wszyscy, którzy otrzymują pomazanie od Pana muszą ostatecznie mieć ten Dawidowy, czy umiłowany, charakter. Duch miłości musi w nich być – miłości do Pana i miłości wzajemnej do braci, inaczej nie będą należeć do Niego. W poszukiwaniu Pańskiego Pomazańca, który będzie w przyszłości panował w tysiącletniej chwale, w celu błogosławienia wszystkich rodzin ziemskich, dostrzegamy, że tak jak w typie Dawid był oceniony przez swoich braci zbyt małoznacznym, aby był rozważany w związku z misją Samuela, podobnie jest również w antytypie. Nasz Pan Jezus nie był szanowany przez Swoich braci i gdy przypuszczano, że mógłby być Pańskim pomazańcem, to Jego lud zakrywał twarz swoją przed Nim – wzgardził Nim, zlekceważył Go i uważali, że nie ma On nadziei, aby mógł stać się kimś wielkim czy chwalebnym – „jako korzeń z ziemi suchej”. To samo było prawdą w odniesieniu do członków Jego ciała, prawdziwego, Wybranego Kościoła. Oni również byli wzgardzeni i odrzuceni przez ludzi. O tej klasie oświadcza Apostoł, że byli poczytani , jako śmieci tego świata i jako omieciny”, uważani jako „głupi dla Chrystusa” i dla sprawy Ewangelii 1Kor. 4:10-13.

poprzednia stronanastępna strona