Teraźniejsza Prawda nr 475 – 2001 – str. 23

w tym, iż umarł za nasze grzechy. Kiedy przyswajamy sobie tą Boską łaskę, mamy nasz pierwszy posmak prawdziwego pocieszenia – pokój i radość, błogosławieństwo odpuszczonych grzechów. Mamy wtedy przywilej przystąpić do wyższej łaski, łaski poświęcenia, zupełnego oddania naszej woli w celu czynienia woli Boga. Tak rośnie nasza wiara i oddanie.

      Stajemy się pocieszycielami innych. W istocie czynienie tego jest nie tylko naszym przywilejem i radością, lecz powinno być postrzegane jako nasz obowiązek. To było oczywistą prawdą o Barnabaszu.

NAPOMNIENIA APOSTOLSKIE SĄ POCIESZAJĄCE

      Zwróćmy uwagę na napomnienie Ap. Pawła na ten temat. W swoim drugim liście do Koryntian (2Kor. 1:3-7) on mówi: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia a Bóg wszelkiej pociechy, który nas cieszy w każdym ucisku naszym, abyśmy i my cieszyć mogli i tych, którzy są w jakimkolwiek ucisku, tąż pociechą, którą my sami pocieszeni bywamy od Boga. Gdyż jako w nas obfitują utrapienia Chrystusowe, tak przez Chrystusa obfituje i pociecha nasza. Bo choć bywamy uciśnieni, dla waszej to pociechy i zbawienia, które się sprawuje przez znoszenie tegoż utrapienia, które i my cierpimy; choć też pocieszeni bywamy, i to dla waszej pociechy i zbawienia; A nadzieja nasza mocna jest o was, ponieważ wiemy, iż jakoście uczestnikami utrapienia, tak i pociechy”.

      Widocznym jest, iż Paweł miał głębokie zrozumienie tego jak bardzo kościół potrzebuje pocieszenia. Ci, którzy czynią największy postęp w tym kierunku jako pocieszyciele w Syjonie, najbardziej wzrastają w łasce i na odwrót.

      W tym samym liście (2Kor. 7:4-13) Apostoł używa słowa „pociecha” siedem razy mówiąc: „napełnionym jest pociechą, nader obfituję weselem w każdym ucisku naszym. Albowiem gdyśmy przyszli do Macedonii, ciało nasze żadnego odpoczynku nie miało, ale we wszystkim byliśmy uciśnieni, zewnątrz walki, a wewnątrz postrachy. Ale Bóg, który cieszy uniżonych, pocieszył nas przez przyjście Tytusowe; A nie tylko przez przyjście jego, ale też przez pociechę, którą on ucieszony jest z was, oznajmiwszy nam żądność waszę, narzekanie wasze, gorliwość waszę za mną, tak żem się też więcej uweselił. Dlategośmy się ucieszyli z pociechy waszej”.

      Widzimy tutaj ponownie ilustrację wzajemnej pomocy przejawianej przez kościół w sprawie pociechy. Tytus miał w niej udział, kościół w Koryncie miał w niej udział – każdy członek posiadający Ducha Świętego i przezeń wyćwiczony miał w niej udział. Piękne wyrażenie „Bóg wszelkiej pociechy” pokazuje nam, iż Boskie usposobienie, Jego Duch jest czułe w stosunku do Jego ludu (2Kor. 1:3).

PODCHODZENIE AP. PAWŁA DO KOŚCIOŁA

      Mówiąc o swoim własnym postępowaniu, Apostoł, w swoim pierwszym liście do Tesaloniczan (2:11) daje nam pewien wgląd w jego własne metody i pokazuje nam, iż nie zachowywał się władczo, nie tyranizował kościoła, ani nie niepokoił go ustawicznie, nie groził, i nie strofował go. Wprost przeciwnie, on nam mówi: „Jakoż wiecie, żeśmy każdego z was, jako ojciec dziatki swoje, napominali i cieszyli”. Ten rodzinny duch w Apostołach, który umożliwił im jako ojcom i jako braciom w kościele pocieszanie i wspomaganie innych, powinien teraz być wskazówką dla wszystkich, którzy chcieliby być sługami Pana i pomocnymi dziećmi pociechy – synami pocieszenia. Wielu jest w ciemności odnośnie Słowa Bożego. Oni nie otrzymali ducha pociechy i miłości i dlatego nie są w stanie docenić pełnego miłości i łaskawości Planu, który ma swoje oparcie w Słowie Bożym. Nie przypadkiem Apostoł, kiedy stwierdził, że mamy „rosnąć w łasce i w znajomości” najpierw wymienił łaskę (2Piotra 3:18).

POCIECHA PISM

      Zauważyliśmy już, co to znaczy, gdy się doznaje pociechy ze strony braci poprzez Ducha Świętego. Zapytajmy teraz, co znaczy mieć „pociechę Pism” (Rzym 15:4).

      Chociaż prorocze świadectwo z Izaj. 61:1 ma zastosowanie przede wszystkim do naszego Pana, ono także stosuje się do każdego Jego naśladowcy. Naszym zadaniem nie jest kruszenie ludzkich serc. Właściwe jest pozostawienie naszemu Panu ludzi o twardych sercach, aby je zmiękczył Swoją sprawiedliwą karnością. Naszym zadaniem jest wyszukiwanie cichych i płaczących, którzy dostrzegają własne niedociągnięcia i słabości, i którzy szukają ucieczki i wyzwolenia.

      Częścią naszego zadania jest wskazywanie im na Baranka Bożego, który gładzi grzech świata (Jan 1:29), wskazywanie im na urok zmartwychwstania zamiast popiołów śmierci i chwałę, która jak obiecał Pan, wkrótce zajmie miejsce ducha ścieśnionego, rozczarowań, smutku i ucisku obecnego czasu. Naszym zadaniem jest opowiadać takim, iż „z poranku [nadchodzi] wesele” jak również dopomóc im w powstaniu i natychmiastowym nałożeniu odzienia chwały oraz rozpoczęcia chodzenia w nowości żywota (Ps. 30:6).

LUD PAŃSKI NIE POWINIEN BYĆ PONURY

      Ktokolwiek usłyszał posłannictwo Ewangelii ma powód do radości. Kiedy Pan powiedział: „Błogosławieni, którzy się smucą albowiem pocieszeni będą” (Mat. 5:4), wypowiedział te słowa w Wieku Żydowskim, do tych, którzy byli pod Zakonem – Zakonem, który potępiał każdą niedoskonałość. Ci, którzy wówczas starali się sprostać Zakonowi – „prawdziwi Izraelici” (Jana 1:47) – często się zniechęcali i popadali w stan zobrazowany przez płacz, smutek, z powodu swoich grzechów.

poprzednia stronanastępna strona