Teraźniejsza Prawda nr 471 – 2000 – str. 53

 w stanie i chcecie odejść od odbiornika telewizyjnego lub radiowego, codziennej gazety lub powieści, zrezygnować z pogaduszek, by odkupić czas na czynienie rzeczy tak rozsądnych, tak właściwych i w harmonii z wolą Bożą. Lecz jakakolwiek skłonność do przechwalania się tymi sprawami powinna was pobudzić do uważnego zbadania myśli – motywów leżących u podłoża takiej działalności w służbie Pańskiej.

      Nie chcemy przez to powiedzieć, iż byłoby rzeczą niewłaściwą dawanie świadectwa i przedstawianie tych rzeczy jako zachęty dla innych, lub jako dowód, iż miłujemy Pana i bardzo pragniemy Jemu służyć. To, przed czym ostrzegamy, jest duchem, czyli skłonnością do przechwalania się tym, kim jesteśmy lub moglibyśmy być, lub co robić jako Pańskie dzieci. Nie mamy niczego, czym moglibyśmy się przechwalać. Gdybyśmy oddali wszystkie nasze dobra, by nakarmić docześnie i duchowo ubogich, nasz cały czas na głoszenie Prawdy, całą naszą energię na oddawanie czci imieniu Pańskiemu, powinniśmy odczuć, iż uczyniwszy to wszystko, naprawdę nie przynieśliśmy pożytku naszemu Panu, lecz jedynie znaleźliśmy sposobność pokazania Jemu odrobiny oddania naszych serc w dowód uznania za niezliczone błogosławieństwa do tej pory otrzymane z Jego ręki i jeszcze wspanialsze łaski jakie On nam obiecał, jeśli będziemy wierni. Dobrze napisał poeta:

 „Chcą pochwycić, gdy się ku mnie zbliży,
Pychy i żądzy najmniejsze pragnienie,
By rozpalający się zgasić ów płomień chyży
I powstrzymać mej woli błądzenie „

      Inna forma choroby duchowej pychy objawia się zbyt krytycznym nastawieniem umysłu. Gdy ktoś na zebraniu świadectw lub na badaniu bereańskim nie słyszy żadnego naprawdę dobrego świadectwa oprócz swojego własnego, nie słyszy dobrej odpowiedzi na żadne z pytań, z wyjątkiem swojej własnej, nigdy nie widzi żadnego starszego przewodniczącego w zebraniu, który by w ogóle wiedział jak należy prowadzić zebranie – to takie rzeczy powinny być uważane za niebezpieczne symptomy duchowej pychy.

      Nie żeby te wszystkie rzeczy w ogóle nie mogły mieć miejsca, ale na pewno nie występują stale. Byłoby jak najbardziej właściwe, abyśmy zwracali taką uwagę i byli tak dobrze poinformowani, że bylibyśmy w stanie szybko dostrzec każde niebiblijne zachowanie lub każdy przypadek bardzo słabego sądu, który byłby przeszkodą w skuteczności usług. Byłoby także właściwe, gdybyśmy kiedykolwiek zauważyli, iż rzeczy mające miejsce nie służą najlepszym interesom zboru – i jeśli po cierpliwym odczekaniu przez jakiś czas stwierdzimy, iż prawdopodobnie nie zostaną one naprawione – byłoby rzeczą całkowicie stosowną, byśmy w łagodnym i cichym duchu zwrócili uwagę na takie niedociągnięcia albo zborowi, albo starszemu, w taki sposób, jaki byłby najskuteczniejszy i najmniej demonstracyjny, najlepiej prywatnie. „Nic nie czyniąc spornie, albo przez próżną chwałę” (Filip. 2:3), lecz wszystko na chwałę Bożą.

      I właśnie tu musimy być ostrożni, byśmy nie popadli w nawyk myślenia, iż wszystko co zgadza się z naszymi ideami, jest na chwałę Bożą, i że wszystko co nie zgadzałoby się z naszymi ideami nie może Jemu się podobać. Słusznie napisał Apostoł: „Patrzajcie tedy, jakobyście ostrożnie chodzili, nie jako niemądrzy” (Ef. 5:15). Czy naprawdę dobrze rozumiemy znaczenie słowa „ostrożnie” – że ono oznacza dokładne badanie siebie ze wszystkich stron, zwłaszcza w odniesieniu do myśli, motywów i intencji.

„NIECHAJ WAS NIEWIELE BĘDZIE NAUCZYCIELAMI”

      Dobrze napisał Ap. Jakub: „Niechaj was niewiele będzie nauczycielami, bracia moi! wiedząc, że cięższy sąd odniesiemy” (Jak. 3:1). Chociaż, jak już zaznaczyliśmy, wszyscy z ludu Pańskiego są szczególnie podatni na duchową pychę i ponadto wydaje się, że niebezpieczeństwo czyha na tych, którzy w jakikolwiek sposób są utożsamiani z głoszeniem Jego Prawdy.

      Rzeczywiście, opowiadanie o posłannictwie Boskiej łaski tym wszystkim, którzy mają uszy ku słuchaniu, jest szczególnym przywilejem. Jakże wdzięczni jesteśmy za to, iż nie jest to – jak kiedyś sądzono – wyłącznym przywilejem kleru, lecz że Pan oświadcza, iż wszyscy, którzy są Jego poświęconym ludem i którzy otrzymują oświecenie Duchem Świętym, mają przez niego pomazanie do głoszenia wesołej nowiny cichym i zawiązywania ran tych, którzy są skruszonego serca (Izaj. 61:1)! Cieszymy się z tego przywileju, który obejmuje nasze prywatne rozmowy z sąsiadami i przyjaciółmi. O jakże to wielki przywilej być ambasadorami Boga i w Jego imieniu opowiadać o nadchodzącym Królestwie, o wielkich przygotowaniach jakie Bóg poczynił przez śmierć Jezusa, o wspaniałym rezultacie i o tym jak dziedzice