Teraźniejsza Prawda nr 470 – 2000 – str. 35
realizującemu daną nam obietnicę, że w takich warunkach wszystkie rzeczy współdziałają dla naszego dobra (Rzym. 8:28).
Dlatego, cokolwiek mogłoby się wydarzyć, możemy wierzyć, że odpowiedź na modlitwy nadeszła. Możemy się radować na ścieżce służby, gdyż będziemy przygotowani zarówno do radowania siew ucisku, jak i powodzeniu. Nie będziemy się niczemu sprzeciwiać na co Bóg dozwala, wiedząc, że wszystko działa dla naszego dobra.
O CO NIE POWINNIŚMY SIĘ MODLIĆ
Są pewne rzeczy, o które nie byłoby właściwe się modlić. Oto kilka przykładów:
Nie możemy się modlić o natychmiastowe nawrócenie świata, bo chociaż niewzruszenie wierzymy, że Bóg „chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i ku znajomości prawdy przyszli” (1Tym. 2:1-6), to jednak rozumie my, że obecny wiek nie jest przez Boga przeznaczony na tę pracę. Boska działalność związana ze zbawieniem wyselekcjonowała tych, którzy mają być Jego narzędzia mi do błogosławienia wszystkich rodzin ziemskich w czasie wyznaczonym przez Niego (Dz. 3:19-21).
Nie powinniśmy wymieniać jakiegoś bezbożnego przyjaciela i prosić Boga o cudowne przyprowadzenie go, lub jej, do chrześcijańskiej owczarni. Jednakże możemy prosić o mądrość przedstawiając właściwie Słowo, aby, jeśli to jest możliwe, światło zrozumienia chwały Bożej oświeciło naszego przyjaciela. I to byłoby w harmonii ze Słowem Bożym. Jezus nas napomina, żebyśmy byli „roztropni jako węże, a szczerymi jako gołębice” i uczy, ,jeśli komu z was schodzi na mądrości, niech prosi u Boga, który ją szczerze wszystkim daje, a nie wymawia” (Mat. 10:16; Jak. 1:5).
Nie powinniśmy prosić o bogactwa i zaszczyty ani o wykwintną żywność lub wytworną odzież. Modlenie się o to jest przeciwne duchowi Mistrza. Możemy jednak modlić się „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, pewni że nasz Ojciec wie co jest najlepsze i jakie rzeczy są nam potrzebne. Jego zainteresowanie się nami obejmuje nasze korzyści doczesne oraz duchowe, przyszłe i teraźniejsze.
Nie powinniśmy się modlić lub pracować dla stałej egzystencji partii politycznych i rządów tego świata, gdyż Słowo Chrystusowe mieszka w nas i dlatego nie jesteśmy w ciemnościach. My wiemy, że „czasy pogan”, dzierżawa władzy, nadana przez Boga rządom narodowym, wygasła nominalnie w 1914 roku (Łuk. 21:24). Królestwo Boże zajmie ich miejsce.
O to nowe Królestwo możemy się modlić: „Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja na ziemi”, podczas gdy my cierpliwie go oczekujemy (Dan. 2:44; Mat. 6:10). My możemy, w harmonii z napomnieniem Apostoła Pawła (1Tym. 2:1, 2), się modlić „za wszystkich ludzi; za królów i za wszystkich w przełożeństwie będących”. Możemy się modlić o Boskie kierownictwo i zarządzanie wszystkimi sprawami życiowymi, za władców w tym celu, abyśmy cichy i spokojny żywot wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości (w. 2).
kol. 2
Boskie zainteresowanie się nami obejmuje nasze korzyści doczesne oraz duchowe, przyszłe i teraźniejsze. |
Jezus w żadnej ze swoich modlitw nie modlił się za Cezara, Piłata lub Heroda. Nie czynił też szczególnego wysiłku, aby dotrzeć do nich z posłannictwem Ewangelii, pamiętając o tym co jest napisane, „Duch panującego Pana jest nade mną; przeto mię pomazał Pan, abym opowiadał Ewangelię cichym” (Izaj. 61:1; Łuk. 4:18). Nasz Pan dał swoim uczniom wzór modlitwy, który nie zawiera prośby za władców tego wieku, ani generalnie za ludzkością, za wyjątkiem gdy to daje do zrozumienia w wyrażeniach o odpuszczenie winowajcom i modlitwie za nadchodzące Królestwo, które ostatecznie będzie błogosławić całą ludzkość.
Nie możemy prosić naszego Ojca o obfite żniwa, deszcze, zapobieganie głodowi, suszy, wojnom i zarazom, takiego domniemania nie dostrzegamy u Mistrza i rozumiemy z Jego Słów, że Bóg dozwoli na nieszczęścia do czasu zaprowadzenia ziemskiej fazy panowania Chrystusa (Łuk. 21:9). Ponadto nasz Mistrz nas poinformował, że obecny dzień będzie dniem ucisku wywołanego przez nowego Księcia wiążącego mocarza ziemi i pustoszącego jego dom (Mat. 12:26-29). My się radu jemy pełni wiary i ufności, wiedząc że wszystkie rzeczy są tak urządzone, aby wykonały wielki Ojcowski Plan, objawiony nam w Jego Słowie.
Nauczeni przez Słowo mieszkające w Chrystusie i zdając sobie sprawę, że nasze przymierze poświęcenia się trwa aż do śmierci, nie możemy prosić o uwolnienie nas od bólu, cierpień i śmierci. Tak jak to czynił Jezus, możemy jedynie prosić, gdyby to było możliwe, aby nas minął kielich wstydu i przedstawienie nas w niewłaściwym świetle, żebyśmy mogli cierpieć niejako czyniący zło. Ale też razem z Nim musimy powiedzieć „Nie moja, lecz twoja wola niech się dzieje”. Mistrz prawdziwie powiedział, że ratował drugich, ale nie mógł siebie ratować {jednocześnie być ofiarą. Gdy się modlimy za drugich powinniśmy pamiętać, że czas powrotu do życia i zdrowia dotąd w pełni nie nastał. Jezus nie uzdrowił wszystkich niewidomych i chorych w Judei. Wszelkie uzdrowienie tylko pokazywało chwalebną moc i błogosławieństwo Jego bliskiego już panowania. Stąd nasze modlitwy za chorych powinny być pełne ufności w zdolność Boga do uzdrowienia, ale nie domagając się tego już teraz, lecz pozwalając zawsze Słowu Bożemu przebywać w nas – „Niech się dzieje Twoja wola”. Modle nie się w innym niż ten duchu znaczy, że źle prosimy (Jakub 4:3). Prośba o ulgę, o ziemskie powodzenie itp. – wszystko to jest nazwane żądzami (ziemskimi pragnieniami) przez tego Apostoła, przeciwnie do Ducha i Słowa Chrystusowego.