Teraźniejsza Prawda nr 467 – 1999 – str. 84

 

      Następne pięć stron jest przedrukiem listu rozpowszechnianego w marcu 1918 roku

LIST DO BADACZY PISMA ŚWIĘTEGO
Z CAŁEGO ŚWIATA

NASI SERDECZNIE UMIŁOWANI BRACIA I SIOSTRY:

      Pozdrowienia w imieniu Zbawiciela! Niżej podpisany Komitet zwraca się do was w tym czasie z posłannictwem w sprawach najwyższej wagi i wielkiej doniosłości — sprawach, które są bardzo bliskie sercu wszystkich wiernych dzieci Bożych. Prosimy was, drodzy bracia, o cierpliwość, gdy czytacie to oświadczenie. Apostoł Paweł dał nam uroczyste ostrzeżenie dotyczące naszych czasów, ostatnich dni ziemskiej wędrówki Kościoła: „Każdego robota jawna będzie; bo to dzień pokaże; gdyż przez ogień objawiona będzie, a każdego roboty, jaka jest, ogień doświadczy”. Oświadczenia podobne do tego znajdują się w wielkim proroctwie naszego Pana oraz w pismach innych apostołów i proroków. Zaiste, te pisma są mądre i mistrzowskie, te głosy, które „z przeszłości” przemawiają do ludu Bożego w tych „dniach ostatecznych”! Dlatego żaden z wiernych stróżów nie powinien być przerażony ani przytłoczony, gdy znajdzie się pośród tych ognistych doświadczeń, a pomyślne wytrwanie w nich będzie dla nich oznaczało „niezwiędłą koronę chwały”.

      Zgodnie ze swoją obietnicą Pan w słusznym czasie zesłał Kościołowi Laodycejskiemu „Onego Sługę”. Ten fakt przekonał nas, że przepowiednia Zbawiciela odnośnie „wiernego i roztropnego sługi (…), który w słusznym czasie miał dać pokarm domownikom”, wypełniła się w osobie i pracy naszego umiłowanego pastora, brata Russella. Zaledwie szesnaście miesięcy temu ten wielki mąż Boży odszedł od nas, wierzymy, aby „zawsze być z Panem”. Jego odejście dla wiernego ludu Bożego stało się powodem odczucia głębokiego osamotnienia i straty. A jednak, gdy on nadal wypatruje kierownictwa Dobrego Pasterza, On obficie go błogosławi przez ponowne studiowanie sześciu tomów „Wykładów Pisma Świętego” oraz wcześniejszych numerów „Strażnicy”. Obecnie ci wierni badacze dostrzegają, iż wiele wyjaśnień oraz nauk naszego drogiego Pastora zawiera głębię znaczenia, z której, jak się wydaje, nie zdawano sobie sprawy kiedy on był wśród nas, można też wątpić, czy on sam był świadomy pełnej mocy i wagi wielu ze swoich poruczeń.

      Czyż nie przypominamy sobie, umiłowani bracia i siostry, jak niezmiennie pamiętał o braciach i siostrach oraz jak napominał świętych „dniem i nocą”? Nie wątpimy, iż było to „ze łzami”, i zaiste kosztem gorzkich prześladowań i ziemskich strat, a nawet kosztem samego życia. On, jak święty Paweł, mógłby powiedzieć: „Wszakże ja na nic nie dbam, i nie jest mi tak droga dusza moja, bym tylko bieg mój z radością wykonał, i posługę, którąm wziął od Pana Jezusa, na oświadczenie Ewangelii łaski Bożej”. Raz po raz zwracał naszą uwagę na święte i doniosłe ostrzeżenia Pisma Świętego oraz nawoływał nas do powagi i czujności wobec zamysłów i krętactw naszego przeciwnika. Jakoby posiadając dar starożytnych proroków, spodziewał się doświadczeń ostatnich członków Kościoła i wydawało się, że wyczuwa pewną szczególną ognistą próbę i silne złudzenie, które mogłoby ogarnąć szeregi ludu Prawdy i dokonać spustoszenia wśród ogromnej liczby częściowo poświęconych, nie zdoławszy zwieść jedynie „samych wybranych”. Niestety, w tak krótkim czasie po odejściu naszego drogiego Pastora miano zdać sobie sprawę z zupełnego i ogólnoświatowego wypełniania się jego, mających podniosły charakter, przepowiedni! Zaiste, ta ognista próba była tak subtelna i tak dogłębnie badała serca, iż najwyraźniej zaskoczyła większość znienacka! Prawdopodobnie nie było tak surowej próby dla ludu Bożego od dni odstępstwa we wczesnym okresie Wieku Ewangelii.

      Nie jest naszym celem, drogo umiłowani, zagłębiać się w fakty i okoliczności, które doprowadziły do tej wielkiej próby wśród ludu Bożego; nie będziemy tu także rozważali źródeł natury żadnych kontrowersji, czy też czynów i postępowania różnych, zamieszanych w nie, braci i sióstr. Wiele z tych rzeczy w uczciwy i zgodny z prawdą sposób przedstawiono waszej uwadze we wcześniejszych publikacjach, z którymi miało do czynienia kilku niżej podpisanych braci. Chcielibyśmy tu oświadczyć, iż te wszystkie publikacje można jeszcze otrzymać, jeśli się napisze pod adresem, który będzie dalej podany.

      Wystarczy tu powiedzieć, iż wydaje się, że nasz drogi Pastor, przewidując pewne wielkie próby po swoim odejściu, starał się umocnić instytucję, przez którą prowadził pracę Żniwa przeciw zakusom przeciwnika. Jako zarządca dóbr Pańskich, brat Russell zdawał sobie sprawę z tego, iż ma prawo kierowania nią nie tylko podczas swego życia, ale również przez Statut „Strażnica” Towarzystwo Biblijne i Traktatowe oraz swój Testament, także po swojej śmierci. Poza tym, prawa autorskie różnych książek itp. stanowiły jego prywatną własność i przed przekazaniem ich Towarzystwu od zarządu domagał się obietnicy pozwolenia mu prowadzić pracę Towarzystwa zgodnie z swoimi życzeniami za życia, a po śmierci dyktować jego kierunki działania tak jak zostały one nakreślone w jego Pismach, Statucie i Testamencie. Boskie Prawo oraz ludzkie zobowiązania wymagają by taka umowa została wiernie wykonana. Wyrażamy głęboki żal z powodu postępowania większości, która, przeciwnie do jego życzeń, obrała inny niż jego kierunek działania. Lojalność względem prawdy i sprawiedliwości zabrania nam poddawać się temu przeciwnemu kierunkowi, ponieważ sankcjonuje on pogwałcenie Boskich zarządzeń co do zasad działania Towarzystwa. (Dz. 5:29). To mówimy z miłującymi sercami, które są zasmucone postępowaniem większości; jednak mówimy, ponieważ wierzymy, iż to jest wolą Pana w interesie Jego wiernego ludu.

      Od wielu wybitnych braci i nie tylko, ale także od wielkich i małych zborów prawie z całego świata, niżej podpisani bracia otrzymali wiadomości, które bez cienia wątpliwości wskazują, jak wiele drogich owieczek

poprzednia stronanastępna strona