Teraźniejsza Prawda nr 466 – 1999 – str. 67
matka moja właściwie rozumiała tę sprawę, nigdy by nie posłużyła się tym wersetem, ale mogłaby odszukać jakieś inne wersety, które byłyby równie lub, być może, jeszcze bardziej przekonywujące. Fakt, że Bóg nie potrzebuje kłamców łatwo może wywrzeć wrażenie w umyśle dziecka.
WCZESNE WYCHOWANIE RELIGIJNE
Matka, w miarę możności dała młodemu br. Russellowi najbardziej staranne wychowanie religijne. Często mawiał, że nie przypomina sobie takiego czasu w dzieciństwie, aby nie był poświęcony. Z prezbiteriańskiego katechizmu zostały mu wpojone zasady religijne. Wcześnie okazał swoją gorliwość usiłując uchronić ludzi przed wiecznymi mękami, między innymi, przez wypisywanie, w wieku czternastu lat, na chodnikach i ścianach domów ustępów Pisma Świętego zachęcając ludzi do pokuty i wiary. Został członkiem Kościoła Kongregacyjnego i YMCA (Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej). Do lat piętnastu młody br. Russell wierzył jako w prawdę ewangeliczną w te wszystkie, i tylko te, doktryny jakich nauczali go jego sekciarscy duchowni. Zrozumienie doktryn w owym czasie było bardzo trudne, gdyż kler zwykle zniechęcał do indywidualnego badania Biblii. Stawianie zaś pytań w sprawie doktryn traktowano wówczas jako równorzędne z wątpieniem a „wątpienie równało się potępieniu”.
RUSSELL STYKA SIĘ Z NIEWIERZĄCYM I SCEPTYCYZMEM
Przezwyciężenie przez niego przesądnej czci i bojaźni nastąpiło wówczas, gdy mając lat szesnaście usiłował obronić przy pomocy Pisma Świętego swoje osobliwe sekciarskie poglądy a późniejsze wydarzenia usprawiedliwiają myśl, że Opatrzność zrządziła, aby w tych właśnie okolicznościach młody br. Russell z ewangeliczną gorliwością usiłował nawrócić niewierzącego znajomego na chrześcijaństwo. Jego przyjaciel, niewierzący, zapytał go czy wierzy, że Bóg jest doskonały w mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy. Na odpowiedź br. Russella „tak”, znajomy zapytał, jak taki Bóg mógłby nieodwołalnie przeznaczyć ogromną większość ludzkości na wieczne męki. Chłopiec odparł, że nie może tego zrozumieć. Do tej pory nie zastanawiał się głęboko nad tym zarysem w świetle credo swojego Kościoła.