Teraźniejsza Prawda nr 463 – 1999 – str. 26
posiadał i utracił, a którą Chrystus odkupił przez oddanie swego własnego bezgrzesznego ciała, swego doskonałego ludzkiego życia jako ceny okupu za nas – równoważnej ceny. Zatem spożywanie w czasie Pamiątki niekwaszonego chleba przede wszystkim oznacza dla nas przyswajanie sobie przez wiarę usprawiedliwienia do ludzkich praw życiowych oraz prawa do ludzkiego życia ze wszystkimi przywilejami, które nasz Pan zdobył dla nas własnym kosztem. Podobnie owoc winorośli przede wszystkim symbolizuje życie naszego Zbawiciela za nas oddane, Jego ludzkie życie, Jego istotę, Jego duszę, wylaną za nas na śmierć; a przyswajanie tego przez nas głównie oznacza przyjmowanie praw i przywilejów restytucji zdobytych przez ofiarowanie ich przez naszego Pana – usprawiedliwienie.
GŁĘBSZE ZNACZENIE EMBLEMATÓW
A teraz zauważmy, że celem Boga w usprawiedliwieniu Kościoła wieku Ewangelii przez wiarę, przed usprawiedliwieniem świata przez uczynki posłuszeństwa w wieku Tysiąclecia, było, dla tego samego celu, pozwolenie tej klasie przedstawienia swych ciał jako żywej ofiary, a w ten sposób mieć udział z Panem Jezusem w Jego ofierze jako członkowie Jego Ciała. Jezus nie odwoływał się w pełni do głębszego znaczenia tej Pamiątki, chociaż wspomniał o tym w opisie Łukasza o kielichu (Łuk. 22:20). Było to z pewnością jedną z tych rzeczy, które miał na myśli gdy powiedział: „Mamci wam jeszcze wiele mówić, ale teraz znieść nie możecie. Lecz gdy przyjdzie on Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę… i przyszłe rzeczy wam opowie” (Jan 16:12, 13). Ten Duch Prawdy, moc i wpływ Ojca, udzielony przez Chrystusa, przemawiając przez Apostoła Pawła wyraźnie wyjaśnia wielkie znaczenie Pamiątki, gdyż św. Paweł, pisząc do poświęconego Kościoła mówi: „Kielich błogosławienia, który błogosławimy, izali nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który łamiemy, izali nie jest społecznością ciała Chrystusowego?” – współuczestniczeniem z Chrystusem jako współofiarujących z Nim aż do śmierci, tak aby członkowie Ciała mogli być policzeni z Nim jako współuczestnicy chwały, którą otrzymał w nagrodę za wierność? „Albowiem jednym chlebem, jednym ciałem wiele nas jest” (1Kor. 10:16, 17).
Nasz Pan wyraźnie oświadcza, że kielich – owoc winorośli – reprezentuje krew, to znaczy życie – nie życie zachowane, lecz życie przelane, oddane, złożone – życie ofiarowane. Mówi nam, że to życie zostało wylane na odpuszczenie grzechów, że wszyscy którzy chcą należeć do Niego muszą z tego kielicha pić, muszą przyjąć Jego ofiarę, przyswoić ją przez wiarę. Życie muszą otrzymać z tego źródła. Na nic się zda roszczenie do wiecznego życia poza Chrystusem. Na nic się zda twierdzenie, że życie jest wynikiem posłuszeństwa Zakonowi. Na nic się zda utrzymywanie, że wiara w jakiegoś wielkiego nauczyciela i posłuszeństwo jego instrukcjom będzie oznaczać to samo i przyniesie wieczne życie. Nie ma innego sposobu uzyskania wiecznego życia jak tylko przez zasługę krwi raz przelanej jako ceny okupu za cały świat. „Nie ma żadnego [innego] imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. 4:12).
PONOWNE PICIE W KRÓLESTWIE
Przy okazji ustanawiania Pamiątkowej Wieczerzy nasz drogi Pan miał, jak zwykle, coś do powiedzenia o Królestwie, temacie Jego każdego wykładu. Tym, którym On obiecał udział w Królestwie, jeśli będą wierni, obiecał też, że gdy odejdzie, aby otrzymać Królestwo, przyjdzie ponownie i zabierze ich do Siebie, aby mieli w nim udział. I tu dodaje, że ta Pamiątka, którą On ustanowił będzie miała swoje wypełnienie w Królestwie, kiedy On już więcej nie będzie pił z nimi owocu tej winorośli aż dopiero będzie pił z nimi w Królestwie Ojca.
To właśnie co nasz Pan miał na myśli przez to wyrażenie może być trudne, aby je właściwie określić. Ale ono nie wydaje się nielogiczne, można rozumieć, że On chciał powiedzieć, iż rezultatem prób i cierpień symbolizowanych w Jego kielichu, będzie radość w Królestwie. „Z pracy duszy swej ujrzy owoc, którym nasycon będzie” (Izaj. 53:11). Spojrzy wstecz na próby i trudności znoszone w wiernym posłuszeństwie woli Ojca, będzie się nimi radował, gdy ujrzy ich wspaniały rezultat – błogosławieństwa, jakie spłyną na całą ludzkość. Tę radość będą dzielili wszyscy Jego uczniowie, którzy pili z tego Kielicha, najpierw w znaczeniu usprawiedliwienia, a następnie poświęcenia i ofiarowania wraz z Nim. Tacy mają Jego obietnicę, że z Nim będą panować. A gdy to panowanie się rozpocznie, gdy Królestwo zostanie ustanowione oni spoglądając wstecz będą sławić sposób, w jaki Bóg prowadził ich dzień po dniu, nawet aż do końca ich ziemskiej drogi, pomimo iż była to „wąska droga”, droga samoofiary i samozaparcia.
RADOSNE PODDANIE SIĘ BOSKIEJ WOLI
Wiara naszego drogiego Mistrza wytrzymała próby tych wszystkich ciężkich godzin, o których wiedział, że były tak bliskie czasu Jego aresztowania i śmierci. Fakt, że złożył podziękowania Ojcu za chleb i kielich jest potwierdzeniem radosnej zgody na wszystkie cierpienia, na które wskazywało łamanie chleba i zgniecenie winogron. On zawsze był zadowolony z ustaleń Ojca. Zgodne z tym duchem było zaśpiewanie pieśni, gdy wychodzili, z pewnością pieśni chwały, i dziękczynienia Ojcu, iż Jego droga na ziemi dobiegła niemal końca a On znajdował łaskę wystarczającą dla Jego potrzeb.
Rozważając wydarzenia tych uroczystych godzin, jakie nastąpiły po Pamiątce Wieczerzy, udajmy się za naszym Odkupicielem do Getsemane i zobaczmy Go jak „z wołaniem wielkim i ze łzami” modlił się „do tego, który go mógł zachować od śmierci” (Żyd. 5:7) – co oddaje lęk naszego Mistrza przed wieczną śmiercią, gdyby w jakimś szczególe nie doprowadził do skutku planu Ojca i jako taki został uznany za niegodnego zmartwychwstania. Dostrzegamy, że nasz Pan w jakiś sposób został pocieszony zapewnieniem, że wiernie dotrzymał Swego ślubu poświęcenia i że na pewno zmartwychwstanie zgodnie z obietnicą.
Widzimy jak od tego czasu był spokojny przed najwyższym kapłanem, Piłatem, Herodem i ponownie przed Piłatem. „Jako owca przed tymi, którzy ją strzygą, oniemiał, i nie otworzył ust swoich” w samoobronie (Izaj. 53:7). Widzimy Go wiernego, odważnego do samego końca. Mamy Jego zapewnienie, że mógł poprosić Ojca i otrzymać dla Swej ochrony ponad dwanaście legionów aniołów. Lecz zamiast prosić o pomoc, aby unikniąć ofiarowania się, On prosił o pomoc aby wytrwać w swej ofierze. Co za lekcja dla wszystkich naśladowców idących Jego śladem! Z drugiej strony przypominamy sobie, że nawet pośród Jego wiernych uczniów ci najbardziej odważni opuścili Mistrza i uciekli; że jeden z nich, z powodu bojaźliwości nawet zaparł się swego Pana! Co za okazja do zbadania naszych własnych serc pod względem stopnia naszej własnej wiary, własnej odwagi i gotowości cierpienia z Tym, który nas odkupił!