Teraźniejsza Prawda nr 454 – 1997 – str. 75
grupy, że brat Russell zdobył jego serce i bardzo mu się spodobał (znalazł łaskę w oczach moich). Tego rodzaju prośba przedstawiona przez takiego człowieka musiała przepełnić serca członków grupy radością i chwalebną satysfakcją, podobnie jak typiczna prośba musiała dokonać tego samego u Isajego.
(24) Rezultat stosownych interpretacji Pisma Świętego przez br. Russella jako typ jest przedstawiony w w. 23. Oponenci dra Seissa wysuwali wiele argumentów przeciw jego poglądowi na przedtysiącletni adwent i tysiącletnie panowanie Chrystusa, których ze swego doktrynalnego punktu widzenia nie mógł zbić i za każdym razem, gdy którykolwiek z tych zarzutów był stawiany popadał w melancholię (przychodził Duch Boży na Saula … on duch zły, w. 23). Ale brat Russell wysłuchując treść każdej sprawy wysuwanej przeciw dr. Seissowi i zauważając opanowującą go melancholię, brał Biblię (wziąwszy Dawid harfę) i na jej podstawie zbijał zarzuty i zaprowadzał biblijną harmonię w przedmiocie sporu. Tak więc, gdy przekonywali, że w zgodzie z Biblią (jako że ją źle rozumieli) świat w Drugim Adwencie Chrystusa miał być unicestwiony, podczas gdy dr Seiss przewidywał to wydarzenie po Tysiącleciu, br. Russell dowodził, że Biblia wcale nie uczy o unicestwieniu fizycznego świata, lecz symbolicznych niebios i ziemi (mocy duchowej władzy i społeczeństwa, opartych na grzechu, błędzie, itd.) i to nie z końcem Tysiąclecia, lecz w początkowym okresie powrotu Chrystusa. Dr Seiss rozpoznawał harmonię biblijną w zawiłych kwestiach i melancholia opuszczała go (miał ulżenie … bo odchodził od niego on duch zły, w. 23). Ponadto, gdy jego oponenci występowali przeciw jego poglądowi na Dzień Sądu następującemu po Tysiącleciu, pogląd oponentów i biblijny, że Dzień Sądu następuje natychmiast podczas powrotu Chrystusa, nie był w stanie odeprzeć ich argumentów i popadał w coraz większe przygnębienie. Widząc to, br. Russell na podstawie Biblii udowodnił, że Tysiąclecie i Dzień Sądu stanowią jedno i to samo, a więc zharmonizował tę kwestię, czego nie mógł uczynić dr Seiss. Uznając tę harmonię dr Seiss zostawał uwolniony od melancholii — przygnębienia ducha.
(25) Ponadto, gdy oponenci dra Seissa sprzeciwili się jego poglądowi na widzialność ziemskiego panowania Chrystusa z Kościołem nad ziemią, jako niedorzecznemu i stanowiącemu zaprzeczenie obecnego sposobu panowania Chrystusa nad Kościołem i światem, dr Seiss niezdolny do odpowiedzi popadał w przygnębienie. Lecz br. Russell opierając się na Biblii udowodnił niewidzialność Chrystusa podczas Jego Drugiego Adwentu, niewidzialność duchowej części Królestwa, widzialność ziemskiej części Królestwa i do tego dołączył cel powrotu Jezusa. Dr Seiss uznawał harmonię biblijną tych tematów i w ten sposób ponownie został uwolniony od swego przygnębienia. Poczuł się upokorzony, nie mogąc udzielić odpowiedzi swym oponentom, której był w stanie udzielić młodzieniec w wieku 23 do 25 lat bez ukończenia college’u lub seminarium duchownego. Lecz br. Russell w swej łaskawości, pochodzącej z chrześcijańskiej miłości, pokory i skromności zapewnił go, że to co uczynił nie wynikało z jego zdolności, lecz z łaski Pańskiej, która we właściwym czasie go oświeciła w tych sprawach. Tak więc Pan uzmysłowił dr. Seissowi, że Prawda Biblijna przychodzi „nie wojskiem ani siłą … ale duchem moim, mówi Pan zastępów” (Zach. 4:6). Pan także nasunął br. Russellowi myśl „cóż masz, czegobyś nie wziął?” To są lekcje dla nas wszystkich. W rocznicę przejścia za zasłonę naszego umiłowanego (Dawid oznacza umiłowany) Pastora niech przedstawiona lekcja będzie dla nas nauką, że to, czego można dokonać dla Pana nie zależy ani od ludzkiej siły, ani od ludzkiej mocy, lecz od Pańskiego Ducha, że dla Pana możemy uczynić wszystko a jakiekolwiek talenty, osiągnięcia lub użycie nas przez Boga stały się naszym udziałem to mamy pamiętać, że otrzymaliśmy je od Boga jako łaskawy dar, a ten fakt powinien wykluczyć wszelkie przechwałki. Pod tym względem mamy znakomity przykład naszego umiłowanego Pastora, bo wśród licznych i wspaniałych łask Ducha jego pokora i skromność nie były najmniej rozwiniętymi łaskami. Abyśmy w związku z obchodzeniem jego pamięci, naśladowali go w tych łaskach.
PT ’96, 73
CZY CZYTANIE „WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO” JEST STUDIOWANIEM BIBLII?
Plan czytania dwunastu stron WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO każdego dnia, realizowany przez tak wielu, stanowi w rezultacie efektywniejszą — od innych nam znanych — metodę studiowania Biblii. Wierzymy, że liczy się raczej ilość przestudiowanej Prawdy i ilość otrzymanych informacji a nie czas zużyty na studiowanie Biblii. Wszyscy znamy ludzi, którzy spędzili dni, tygodnie i lata studiując Biblię i nauczyli się mało albo nic. Sądzimy, że błędne jest mniemanie, iż studiowanie Biblii polega jedynie na spędzaniu czasu na jej wertowaniu i przeczytaniu jakichś wersetów.
Studiowanie wymaga niemało czasu, podobnie jak polowanie lub łowienie ryb. Niektórzy ludzie udają się co roku na polowanie i chociaż dużo polują, jednak nie jest to pewną wskazówką ile upolowali. Inni mogą poświęcać sporo czasu na rybołówstwo i niewiele złowić. Prawie to samo można powiedzieć o studiowaniu Biblii. To nie ilość czasu zużytego na ślęczenie nad fragmentem Biblii odgrywa rolę, lecz ilość uzyskanych z niej informacji.
Nie zamierzono, aby sześć Tomów WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO zastąpiło Biblię. Różne metody są