Teraźniejsza Prawda nr 451 – 1997 – str. 21

pluli na Niego i drwili z Niego, nazywając Go prorokiem, żądali by pokazał swoją władzę jako Mesjasz i prorok przez wymienianie swoich dręczycieli. Lecz „jako owca przed tymi, którzy ją strzygą, oniemiał i nie otworzył ust swoich”, by bronić siebie. Nie użył też nadanej Jemu władzy ani nie wezwał dwunastu legionów aniołów, o których wcześniej mówił, że są gotowi przyjść Jemu z pomocą. Przeciwnie, zdawał sobie sprawę z tego, że On tylko wypełnia swoje przymierze ofiary i się podporządkował stosownie do tego, pragnąc aby to czy cokolwiek innego, co było wolą Ojca, mogło się w Nim wypełniać.

       Jaka w tym jest lekcja dla nas? Zobowiązaliśmy się w zawartym przymierzu uczenia się od Niego, pójścia Jego przykładem. Jak znosimy ciosy, próby, „sprzeciwianie się grzeszników”? Czy podobnie jesteśmy cierpliwi, nieskwapliwi? Czy je znosimy, wiedząc, że nic nie może nam się przydarzyć bez wiedzy naszego Ojca — nic, czego On nie mógłby i nie chciałby wykorzystać dla naszego dobra? Nie wystarczy powiedzieć, że jeśli zasłużyliśmy na złe potraktowanie, znosimy je cierpliwie, ponieważ powinniśmy pamiętać o prawdzie jaką wyznał jeden z złoczyńców: „Ten nic złego nie uczynił” (Łuk. 23:41).

       Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy doskonali we wszelkim postępowaniu z tymi, którzy mogą złośliwie nas wykorzystywać i prześladować, chociaż nasze intencje byłyby jak najlepsze i chociaż w pewnym stopniu oddawalibyśmy dobrem za zło, jakiego doświadczalibyśmy. Pamiętajmy na słowa Apostoła w tej sprawie: „Bo cóż jest za chwała, jeślibyście grzesząc, cierpliwie znosili, by was i pięściami bito? Ale jeśli dobrze czyniąc i cierpiąc znosicie, to jest łaska u Boga. Albowiem też na to powołani jesteście, ponieważ i Chrystus cierpiał za was, zostawiwszy wam przykład, abyście naśladowali stóp jego. Który grzechu nie uczynił ani znaleziona jest zdrada w ustach jego. Któremu gdy złorzeczono, nie odzłorzeczył; gdy cierpiał, nie groził, ale poruczył krzywdę temu, który sprawiedliwie sądzi” (1Piotra 2:20–23).

        Starajmy się, tak dalece jak to jest możliwe, być bez zarzutu i nie zasługiwać na naganę ani ciosy, ale kiedy te doświadczenia nas spotkają, pamiętajmy żebyśmy je znosili cierpliwie, nie narzekając, i w ten sposób coraz bardziej rozwijali i okazywali podobieństwo do charakteru naszego Pana. Ci, którzy tak postępują, mają gwarancję Pana, że każde takie doświadczenie ostatecznie okaże się dla nich błogosławieństwem. Natomiast ci, którzy postępując odwrotnie, podejmując „walkę o swoje prawa”, dowodzą że albo nie rozumieją istoty przymierza, jakie zawarli, obiecując wziąć krzyż, albo że nie chcą zastosować się do warunków tego przymierza.

       Wierzymy, że podane wyżej myśli będą pomocne w przygotowaniu się do Wieczerzy Pańskiej, uczestniczeniu w niej i rozmyślaniach po niej. Bądźmy myślami z naszym Panem w Getsemane, na dworze najwyższego kapłana, przed Piłatem, jeszcze przed Herodem, w drodze na Kalwarię i na niej — z Panem pobitym, potępionym na śmierć, lżonym, niosącym swój krzyż, krzyżowanym i w końcu umierającym za nasze grzechy. Te myśli z pewnością pobudzą nas do większej oceny naszego Pana oraz większej nienawiści do grzechu, pozwalając nam w ten sposób lepiej zrozumieć „jakimiż my mamy być w świętych obcowaniach i pobożnościach” (2Piotra 3:11).

       W naszych przygotowaniach nie zaniedbujmy (1) badania siebie, (2) oczyszczania się i (3) napełniania się Duchem. Badanie siebie (1Kor. 11:28; 2Kor. 13:5) jest antytypem poszukiwania kwasu w swoich domach przez Izraelitów. Jeśli będzie ono dokładnie przeprowadzone, zakończy się odnalezieniem przez nas symbolicznego kwasu — grzechów, błędów, samolubstwa i światowości, szczególnie naszych uporczywych wad — w naszych sercach i umysłach. Oczyśćmy się z nich i zniszczmy je Duchem Bożym (Rzym. 8:12, 13; 1Kor. 5:7, 8). Będzie to druga rzecz w naszym przygotowywaniu się do godnego obchodzenia Pamiątki. Trzecią rzeczą jest napełnienie się Duchem, napełnienie naszych serc i umysłów Duchem Pańskim, szczególnie Duchem wiary, odwagi, samokontroli, cierpliwości, pobożności, braterskiej miłości i miłości bezinteresownej.

       Napełnijmy, drodzy bracia i siostry, nasze serca i umysły tymi łaskami. Starajmy się, aby każda z nich osobno była aktywna w nas. Dążmy do tego, aby one pojedynczo i zbiorowo obfitowały w naszych sercach i umysłach w każdym dobrym słowie i uczynku. Wtedy sprawią, że nie będziemy „próżnymi ani niepożytecznymi w znajomości Pana”. Jeśli one będą obfitowały w nas , pozwolą nam zachować symboliczne święto nie tylko z niekwaszonym chlebem i w szczerości prawdy, lecz również wiernie zachować ów niekwaszony chleb szczerości i prawdy oraz wiernie zachować święto, które symbolizujemy w Pamiątce — nasze usprawiedliwienie i poświęcenie — będąc aktywni we wszelkim owocowaniu dopóki nie znajdziemy się w stanie odpowiednim do udziału w Królestwie, do którego zostaliśmy tak łaskawie zaproszeni.

       Prosimy zbory o przesłanie nam sprawozdań z uczestniczenia w Pamiątce i pojedyncze osoby, jeśli obchodziły ją same. Niech Pan błogosławi nasze przygotowania do Pamiątki, udział w niej i doświadczenia po niej. To pozwoli nam rozpocząć kolejny rok w Boskiej łasce i błogosławieństwie w odnowieniu naszych ślubów poświecenia.

       PT’ 96, 18.

       Uwaga!  Prosimy o możliwie niezwłoczne przysyłanie sprawozdań z obchodzenia Pamiątki śmierci naszego Pana, pod adresem: Ś R M „Epifania” ul. Zdobywców Kosmosu 17, 05-100 Nowy Dwór Mazowiecki.