Teraźniejsza Prawda nr 447 – 1996 – str. 54

PIERWIASTKI TYCH, KTÓRZY ZASNĘLI

       Nasz tekst zwraca uwagę na fakt, że nasz Pan w swoim zmartwychwstaniu stał się pierwiastkiem tych, którzy zasnęli – pierworodnym z umarłych. Gdy Bóg dał Abrahamowi obietnicę, że w nasieniu jego błogosławione będą wszystkie rodziny ziemi, zwyczajem Izraelitów stało się mówienie o swych zmarłych jakoby nie umarłych, nie nieżyjących, lecz jako o śpiących – czekających na wskrzeszenie, na zmartwychwstanie. Rozumieli, że takie zmartwychwstanie było niedwuznacznie elementem, choć dosłownie nie wyrażonym, obietnicy złożonej Abrahamowi. Bo jak mogłyby być błogosławione wszystkie rodziny ziemi przed złożeniem okupu, zagwarantowaniem zmartwychwstania, zdjęciem z rodzaju ludzkiego klątwy śmierci? Ponadto nasz Pan oznajmia zamiar Boga wzbudzenia umarłych, jaki był pokazany w Jego słowach skierowanych do Mojżesza przy krzaku, że On jest Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba itd. bo, gdyby oni byli martwi, nieżywi, bez nadziei zmartwychwstania, Bóg nigdy nie mówiłby o nich w ten sposób (Mar. 12:26, 27). Dlatego Izrael zaczął mówić o zmarłych jako o śpiących, czekających na Mesjasza i na dzieło, jakiego On miał dokonać, a które miało się zakończyć zmartwychwstaniem, stąd powszechne użycie w Starym Testamencie, w odniesieniu do zmarłych, słów sen i zasnęli. Apostoł informuje nas, że niektórzy znosili tortury za swą wierność Panu w nadziei na  lepsze zmartwychwstanie – lepszy stan, gdy czas zmartwychwstania nadejdzie (Żyd. 11:35).

       Nasz Pan także użył określenia „sen” w odniesieniu do zmarłych zaświadczając, że Łazarz zasnął i że On idzie go obudzić ze snu (Jan 11:11). Praktycznie cały rodzaj ludzki wszedł w ten stan snu, który jest nazywany snem a nie śmiercią, zagładą, ponieważ w Boskim planie jest przewidziane, że przez odkupienie „wszyscy, co są w grobach, wyjdą” na słowo ich
kol. 2
Odkupiciela, o poranku Wieku Tysiąclecia. „Maluczkie stadko” składające się ze „zwycięzców”, którzy pomyślnie przeszli swój sąd, swoją próbę, „wyszli” do życia i współdziedziczenia w Królestwie. Następnie liczne rzesze ludzkości, w mniejszym lub większym stopniu zaślepione przez przeciwnika, „wyjdą” i zostaną oświecone – gdy szatan będzie związany, i już więcej nie będzie ich zwodził – aby mogły mieć możliwość dojścia do harmonii z Bogiem i kształtowania charakterów zgodnie z prawami Jego królestwa, przez takie postępowanie, jakie pozwoli im osiągnąć wieczne życie.

       Nasz Pan był pierwiastkiem tych, którzy zasnęli – nikt Go nie poprzedził. Tak więc obudzenie Łazarza, córki Jaira i syna wdowy z Nain nie było pełnym, zupełnym zmartwychwstaniem. Gdyby te wydarzenia były zmartwychwstaniem, to zmartwychwstanie naszego Pana nie byłoby pierwszym – On nie byłby „pierworodnym z umarłych”. Fakt Jego narodzenia się z śmierci oznacza, że został w pełni i całkowicie podniesiony ze stanu śmierci do doskonałości życia, co nie miało miejsca w przypadku innych – oni zostali jedynie obudzeni i pozostawieni w stanie umierania wraz z resztą rodziny ludzkiej.

       Kościół Chrystusowy, Jego Ciało, uczestniczy wraz z Nim w „jego zmartwychwstaniu”, „pierwszym zmartwychwstaniu”, zupełnym i natychmiastowym podniesieniu ze stanu śmierci do doskonałości i zupełności chwały, czci i nieśmiertelności, jakie Bóg zapewnił dla tych, którzy postępują śladami Jezusa, dla Jego współdziedziców. Tacy nazwani są „pierwiastkami stworzenia jego” (Jak 1:18). Popierwiastki (1Kor. 15:23) wielkiego Boskiego planu rozwiną się w czasie Wieku Tysiąclecia, ale jednak do stanu akceptacji wtedy dojdą tylko ci, którzy będą korzystali ze środków, jakie będą wówczas dla nich dostępne.
PT ’95, 34.

kol. 1

WIELKA OFIARA POJEDNANIA

      „Ani przez krew kozłów i cielców, ale przez własną krew swoją wszedł raz do Świątnicy, znalazłszy wieczne odkupienie. Albowiem jeśli krew wołów i kozłów i popiół jałowicy pokrapiający splugawione poświęca ku oczyszczeniu ciała, jakoż daleko więcej krew Chrystusowa, który przez Ducha wiecznego samego siebie ofiarował nienaganionym Bogu, oczyści sumienie wasze od uczynków martwych ku służeniu Bogu żywemu” (Żyd.9:12–14).

      Wielka ofiara pojednania, poniesienie przez Chrystusa śmierci za nasze grzechy, czyli doktryna okupu, jest centralną doktryną religii chrześcijańskiej. A jednak między wyznaniowymi chrześcijanami o to wielkie pojednanie stoczono więcej bitew teologicznych, logicznych i nielogicznych, a nawet nonsensownych i idiotycznych, niż o wszystkie inne doktryny chrześcijańskiej religii. Ilu wyznaniowych
kol. 2
chrześcijan dzisiaj naprawdę wierzy, że Jezus istniał w swym przedludzkim stanie w królestwie duchowym i że „stał się ciałem”, istotą ludzką (Jan 1:14), „mniejszym od aniołów … przez ucierpienie śmierci … aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” (Żyd. 2:9), „w którym mamy odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie grzechów” (Kol. 1:14)? Stosunkowo niewielu!

poprzednia stronanastępna strona