Teraźniejsza Prawda nr 447 – 1996 – str. 53

haniebna śmierć z rąk Jego wrogów, to jednak On był świętym człowiekiem i wierzyli, że w słusznym czasie z Boskiego zrządzenia i zgodnie z obietnicą daną Abrahamowi On i wszyscy zmarli powstaną znowu. Wielkie musiało być ich zaskoczenie, gdy od anioła siedzącego przy grobie dowiedzieli się, że Pan powstał i już nie był umarłym.

       Niewiasty, do których należało dokończenie balsamowania ciała Jezusa, bardzo wcześnie rano pierwszego dnia tygodnia, „gdy jeszcze było ciemno”, udały się do grobu aby wykonać posługę miłości. Nasz Pan został ukrzyżowany w piątek, szóstego dnia tygodnia, a pochowany prawdopodobnie około czwartej. Nie pozwalało to zakończyć balsamowania, ponieważ będąc Żydami podległymi Zakonowi, byli zobowiązani do przestrzegania siódmego dnia (soboty) jako dnia odpoczynku, w którym nie można było wykonywać żadnej pracy, lecz siódmy dzień kończył się o zachodzie słońca. Możemy przypuszczać, że natychmiast rozpoczęto przygotowywanie wonności i że wszystko było gotowe, aby jak najwcześniej znaleźć się na drodze do grobu. Możemy przyjąć, że nie było w zwyczaju balsamowanie wszystkich umarłych. Najwyraźniej Łazarz nie został po śmierci tak zabalsamowany (Jan 11:30, 39). Ponieważ proces balsamowania w wieczór pogrzebu został ukończony tylko częściowo, a kobiety spieszyły się, aby, gdy tylko sabat dobiegnie końca, dokończyć swą usługę, nie zdając sobie sprawy, że ich trud był zbyteczny i ani przez chwilę nie biorąc pod uwagę zmartwychwstania Pana. Aniołowie pojawili się i zwrócili ich uwagę na fakt, iż Jezus zapowiedział swoje ukrzyżowanie i także swoje zmartwychwstanie trzeciego dnia, niewątpliwie dlatego, by lepiej je nauczyć tej lekcji i przygotować na spotkanie z Jezusem.

       Niewiara czyni zarzut, że opisy zmartwychwstania naszego Pana podane przez czterech ewangelistów nie są dokładnie takie same, lecz my odpowiadamy, że jest to kolejny dowód na to, iż między Apostołami nie było zmowy odnośnie cytowania słów i czynów Pana oraz następnych wydarzeń. Dlatego ich świadectwa powinny być uważane za silniejsze niż, gdyby podawali słowo w słowo, dokładnie to samo. Rzecz w tym, że każdy z nich podaje historię z własnego punktu widzenia, a tak jak każda sprawa, może ona być dostrzegana z różnych punktów widzenia, tymczasem fakty podane w nieco odmiennym języku i porządku, nie muszą być odbierane jako sprzeczne. Powinniśmy raczej rozumieć, że te wszystkie różne wspomniane rzeczy miały miejsce i starać się najlepiej jak możemy ustalić kolejność, w jakiej nastąpiły.

RÓŻNICE W CZASIE

       Nie jest też niczym niezwykłym napotykanie w świadectwach niepodważalnych świadków różnic w opiniach dotyczących wielu spraw; na przykład, do dzisiejszego dnia trwa dyskusja o której godzinie rozpoczęła się bitwa pod Waterloo, chociaż brały w niej udział dziesiątki tysięcy ludzi. „Dwie armie
kol. 2
widziały bitwę pod Waterloo, lecz któż potrafi powiedzieć, o której godzinie ona się zaczęła? O dziesiątej, powiedział książę Wellington. O wpół do dwunastej, powiedział generał Alava, który jechał obok niego. Według Napoleona i Drueta o dwunastej a według generała Ney’a o pierwszej”. Nie zamierzamy podważać wiarygodności któregokolwiek z tych świadków. Sądzimy raczej, że wszyscy oni mogli mieć rację, gdyż w pewnych miejscach bitwa rozpoczęła się wcześniej niż w innych. Niektórzy mogli uważać, że bitwa zaczęła się wraz z pierwszą potyczką, inni prawdopodobnie pomijają te potyczki i mówią o czasie, gdy armie ostatecznie zwarły się w szyku bojowym. Powinniśmy stosować podobny rozsądek w rozważaniu świadectw tak niepodważalnych świadków, jakimi byli Apostołowie – ludzi, którzy nie tylko narażali życie, lecz poświęcili swe wszystkie ziemskie sprawy w służbie Temu, o którym mówią nam, że zmartwychwstał trzeciego dnia.

       Moglibyśmy przy okazji zauważyć, że wyrażenie „trzeciego dnia” oraz trzy dni i trzy noce zgodnie z żydowskim zwyczajem, właściwie były stosowane do części trzech okresów o dwudziestu czterech godzinach i nie oznaczały trzech pełnych dni i trzech nocy. Jest oczywiste , że Apostołowie tak rozumieli swoje słowa, gdyż nie starali się harmonizować oświadczeń, co oczywiście uczyniliby, gdyby między nimi była jakaś sprzeczność. Niektórzy gorliwi ludzie, nie zdając sobie w pełni z tego sprawy, pisali książki usiłując dowieść, że nasz Pan został ukrzyżowany w czwartek po południu, lecz wydaje się, że przeoczają fakt, iż nawet wtedy nie można się doliczyć trzech pełnych dni i trzech pełnych nocy i że jeśli nie przyjmą poglądu, że chodzi o części trzech dni, to by mieć trzy pełne dni, będą zmuszeni przypuszczać, że nasz Pan został ukrzyżowany w środę po południu, a w takim wypadku nie byłoby prawdą, że nasz Pan zmartwychwstał „trzeciego dnia”, lecz dnia czwartego. Co więcej, jeśli nie przyjmie się, że nasz Pan był ukrzyżowany w piątek, szóstego dnia, zbyt późno by zakończyć balsamowanie przerwane dniem siódmym, nie można będzie znaleźć żadnego wytłumaczenia faktu, że kobiety przyszły do grobu z wonnościami wcześnie pierwszego dnia, by zakończyć balsamowanie. Gdyby nasz Pan został ukrzyżowany w czwartek po południu, na zakończenie balsamowania pozostałby cały piątek.

       Dr Abbott (znany pisarz) podkreśla, że już samo świętowanie niedzieli przez chrześcijan jest silnym dowodem zmartwychwstania naszego Pana. Mówi o tym, co następuje: „Jedynym i znaczącym świadectwem prawdy zmartwychwstania jest zmiana dnia szabatu. Szabat został zmieniony nie w wyniku wyraźnego polecenia Nowego Testamentu, lecz w wyniku niemal jednomyślnej zgody Kościoła, który nie mógł znieść świętowania jako dnia radości i wesela w dniu, w którym Chrystus leżał w grobie, ani powstrzymać się od zaznaczenia uroczystego tygodniowego dnia, w którym On zmartwychwstał”.

poprzednia stronanastępna strona