Teraźniejsza Prawda nr 443 – 1995 – str. 93

powiedziałem przy udziale 575 uczestników. Potem była uczta miłości. Po zakończeniu się konwencji natychmiast udaliśmy się na naszą następną konwencję w Nienadówce, do domu braterstwa Piskorów, gdzie drodzy braterstwo nam usługiwali wraz z siostrą Ireną Stopińską.

KONWENCJA W NIENADÓWCE

       Konwencja rozpoczęła się 18 lipca. Przewodniczył brat Alfred Szwed. Odbywała się w dużej stodole z odpowiednimi udogodnieniami, ażeby braterstwu stworzyć jak najlepsze warunki konwencyjne. Pan z pewnością wie jak zaspokoić potrzeby swego ludu. W tym dniu powiedziałem dwa wykłady, obecnych było około 525 osób. 19 lipca powiedziałem wykład do chrztu, a drugie zebranie było odpowiedziami na pytania. W przybliżeniu uczestniczyło 575 braci i sióstr. Braterstwo byli bardzo uprzejmi i przygotowali dla nas na następny dzień zwiedzanie szesnastowiecznego pałacu.

       W ostatnim dniu konwencji, 20 lipca, powiedziałem wykład do 510 słuchaczy, br. Woźnicki na zakończenie przewodniczył w uczcie miłości. W tym samym dniu bracia zabrali nas na zwiedzanie pałacu w Łańcucie.

       21 lipca nasz dobry kierowca br. Piotr Kucharski zawiózł br. Woźnickiego, siostrę Julie i mnie na naszą następną konwencję do Wrocławia. Po drodze zatrzymaliśmy się w Tychach i odwiedziliśmy brata Feliksa Kucharza (pielgrzyma pomocniczego), siostrę Lidzię Kucharz i ich córkę, siostrę Darię Kucharz. Możliwość ponownego spotkania się i przebywania w społeczności z nimi były dla nas bardzo miłe. Z powodu wielkiej odległości, do rodziny naszych gospodarzy, braterstwa O. i Z. Rylów, we Wrocławiu, dotarliśmy bardzo późno.

KONWENCJA WROCŁAWSKA

       W dniu 22 lipca konwencja została otwarta przez przewodniczącego, br. W. Grochowicza. Ja powiedziałem wykład nt. „Karnacja Chrystusa”. 23 lipca miałem wykład do chrztu, dziewięć osób symbolizowało swoje poświęcenie przez zanurzenie w wodzie. Obecnych było 790 osób. Następne zebranie w tym samym dniu było zebraniem pytań. 24 lipca, w ostatnim dniu konwencji, ja miałem wykład. Konwencję zakończono ucztą miłości.

       Wielu z braterstwa przybyło na tę ucztę z innych krajów. Niektórzy bracia poznani na Ukrainie również przyjechali. Niektórych z obecnych spotkaliśmy na konwencji w Niemczech. Przyjechali bracia i siostry z Rosji i Mołdawii. Tego wieczoru liczni braterstwo przyszli do domu brata i siostry Rylów, aby mieć z nami społeczność i nas pożegnać. Rozpoczęliśmy naszą podróż do Bydgoszczy. Nasz kierowca, br. P. Kucharski zboczył nieco i zatrzymał się w swoim domu w Wągrowcu, dzięki czemu mieliśmy społeczność z jego żoną, siostrą Elżbietą i innymi członkami rodziny. Następnie kontynuowaliśmy podróż do Bydgoszczy. Przybyliśmy późno w nocy do domu naszych gospodarzy, braterstwa F. i J. Perkiewiczów.

KONWENCJA BYDGOSKA

       25 lipca konwencja została otwarta przez przewodniczącego, br. Stanisława Michalaka. Ja dałem wykład o „Nowym Przymierzu”, mając przy sobie do pomocy dobrego tłumacza, br. Adama Urbana. W przybliżeniu było 605 osób obecnych. W drugim dniu konwencji, 26 lipca, dałem wykład o chrzcie, który przyjęło pięć osób przez zanurzenie w wodzie. Tego popołudnia miałem zebranie pytań. Na każdym zebraniu było około 550 osób.

       27 lipca był ostatnim dniem konwencji. Ostatni moj wykład nosił tytuł „Próba naszej wiary”. Obecne były około 533 osoby. Konwencja zakończyła się ucztą miłości. Po konwencji nasz drogi br. Piotr Woźnicki zawiózł nas samochodem do swojego domu w Nowym Dworze Maz., gdzie siostra Teresa Woźnicka oczekiwała nas po długiej podróży.

       Następnego dnia, 28 lipca, brat i siostra Woźniccy zawieźli nas na warszawskie lotnisko. Odlecieliśmy samolotem Lufthansy o godz. 13.10 do Paryża przez Frankfurt. Powiedzieliśmy sobie nawzajem goodbye i wyraziliśmy tę myśl, że Bóg nas wspaniale błogosławił podczas usługiwania na Ukrainie i w Polsce. Br. Woźnicki i ja byliśmy razem, jeden przy drugim, przez ponad miesiąc, pomagając braciom w Pańskiej Prawdzie. Nikt nie potrafi wyrazić braterskiej miłości, która jest wieczna. Niech Bóg błogosławi naszych braci i siostry w Polsce.

       Wylądowaliśmy na paryskim lotnisku 28 lipca o 1755, a nasza droga siostra Andrie Huchette wraz ze swą córką oczekiwały cierpliwie. Była to wielka radość, że mogliśmy je ujrzeć ponownie. Siostra ta zawiozła samochodem siostrę Julie i mnie 210 kilometrów (130 mil) do Barlin we Francji, gdzie zatrzymaliśmy się u pielgrzyma i przedstawiciela, brata i siostry Hermetz.

KONWENCJA WE FRANCJI

       W dniu 29 lipca rano rozpoczęła się konwencja. Dałem wykład pt. „Życie wieczne”. Moim tłumaczem była siostra Andrie Huchette. W przybliżeniu było obecnych około 130 osób. W drugim dniu konwencji, 30 lipca, miałem wykład o „Karnacji Chrystusa”. Tłumaczem był br. Dominique Desmettre, a na sali 155 osób obecnych.

       W ostatnim dniu konwencji, 31 lipca, miałem wykład pt. „Grzywny i talenty”. Moją tłumaczką była siostra Eliana Głownia. Brat Hermetz pokazał nam różne udogodnienia dla prowadzenia pracy Prawdy w nowoczesnym i praktycznym budynku stojącym naprzeciwko jego domu. Tego wieczoru byliśmy zaproszeni na obiad do pielgrzyma pomocniczego, brata Alaina i siostry Annick Viard i innych braterstwa w ich domu. Mieliśmy wspaniały wieczór i społeczność.

       Następnego dnia rano, 1 sierpnia, siostra Andrie Huchette była tak miła, że zawiozła nas samochodem 152 km (95 mil) do domu braterstwa D.D. Desmettre, gdzie zastaliśmy siostrę Carllę Olson (ze zboru w USA w Muskegon, Michigan), która odwiedziła swoją córkę Debbie. Postanowiliśmy

poprzednia stronanastępna strona