Teraźniejsza Prawda nr 441 – 1995 – str. 60
naszego drogiego Pielgrzyma brata R.E. Armstronga. Służył on nam jako brytyjski przedstawiciel przez ponad 40 lat, a jego ogólna służba dla Pana obejmuje większość tego stulecia. Umarł w tym samym dniu, 14 lutego, co brat Raymond G. Jolly [Nasz redaktor od 1950 roku], który ukończył swój ziemski bieg w 1979 roku.
Brat Armstrong służył wiernie przez wiele dziesięcioleci, w kraju i za granicą, wnosząc do pracy Pańskiej w wielkiej mierze swój wkład i dostarczył naszej historii niezrównanych ogniw. Okazał także dowody posiadania wielkiego podobieństwa Chrystusowego i był dla nas dobrym przykładem. Dlatego jesteśmy zadowoleni, że on należy do sprawiedliwych, którzy powinni być zachowywani w wiecznej pamięci (Ps. 112:6). Pielęgnujmy głęboko te liczne pojedyncze i grupowe wspomnienia jakie wspólnie mieliśmy w swoich przyjemnych zgromadzeniach w ciągu minionych lat i starajmy się też szanować oraz dalej podtrzymywać te cenne prawdy jakie on podtrzymywał z zamiłowania.
Wielu braci i sióstr w Stanach Zjednoczonych, którzy byli z nami w kontakcie łączą się w wyżej wyrażonych uczuciach i modlą się o Boskie błogosławieństwo dla siostry Valerie, która wiernie służyła wraz z bratem Armstrongiem, szczególnie w jego ostatnich latach. Niech ją oraz pozostałych braci i siostry podtrzymuje i wzmacnia nadzieja ujrzenia naszego drogiego brata jako jednego z książąt w Królestwie i w czasie zmartwychwstania. I niech Bóg błogosławi naszych drogich, brata i siostrę Robertsów oraz innych w miarę jak nadal rozwijają się w łaskach chrześcijańskiego charakteru, służą Bogu, Chrystusowi, Prawdzie i braciom z pilnością i wiernością.
W imieniu Rodziny Domu Biblijnego oraz innych braci i sióstr, siostry Betty i własnym wyrażam gorącą i serdeczną miłość jak również współczucie brytyjskim braciom i siostrom z powodu ich straty.
Br. Bernard Hedman, Dyrektor Wykonawczy,
Laymen’s Home Missionary Movement.
WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE POGRZEBOWI
BR. R.E. ARMSTRONGA
Drogi bracie Hedman. Serdeczne pozdrowienia chrześcijańskie! Piszę o śmierci i pogrzebie naszego drogiego br. Armstronga. Po kilku latach pogarszającego się stanu jego zdrowia, przy końcu stycznia 1995 r. zaczął on cierpieć na lekką infekcję płuc. W jego już osłabionym zdrowiu okazało się, że płuca nie mogą przeciwstawić się tej infekcji i zdrowie szybko się pogarszało.
Od około 9 lutego z coraz większą trudnością przyjmował płyny. Leczenie szpitalne, które choć na krótką chwilę może przedłużyłoby jego życie, zmartwiłoby go niepotrzebnie, gdyż zawsze miał wielką niechęć do pobytu w szpitalu. Doktór i siostra Valerie (jego żona) zgodzili się, że lepsze warunki i wygody będzie miał w domowym zaciszu, zapewnione w takim zakresie, w jakim byłoby to możliwe przez osobę, którą miłował.
Stopniowo tracił siły przez następne kilka dni aż odszedł w spokoju o godzinie 1210 we wtorek 14 lutego w obecności siostry Valerie.
Wkrótce dowiedziałem się od siostry Valerie o odejściu naszego drogiego brata i (przyjmując jej zaproszenie na dłuższy pobyt) tego samego dnia wraz z siostrą Sarą spakowaliśmy swe rzeczy udając się na dłuższy pobyt do jej domu w Stalybridge.
Oto moje wrażenia z najważniejszych wydarzeń następnych dwóch tygodni, zanim wraz z siostrą Sarą powróciliśmy do domu 27 lutego, w poniedziałek po południu.
KOŚCIÓŁ ZJEDNOCZONY, HYDE, ANGLIA
Posługę pogrzebową odprawiono we wtorek 21 lutego w Kościele Zjednoczonym przy Union Street w Hyde. Kościoł ten powstał w wyniku połączenia kongregacjonalistów z babtystami. Całkiem nowoczesny budynek dobrze usytuowany w centrum Hyde, łatwo do niego dotrzeć, przy nim dobry parking a dobrze wyposażona sala kaplicy może pomieścić maksymalnie około 120 osób. Na prośbę siostry Valerie członkowie zarządu oraz urzędnicy kościoła udzielili wyjątkowej pomocy, zezwalając na nieograniczone wykorzystanie obiektu dla posługi pogrzebowej — nawet niektórzy z nich specjalnie przybyli tego dnia, aby upewnić się, czy wszystko sprawnie przebiega. Później dowiedzieliśmy się, że byli życzliwie usposobieni z powodu różnych aspektów naszej usługi.
Kościół ten nie ma baptysterium, lecz jest afiliowany z Kościołem Babtystów w Dukinfield, w odległości około 5 km, gdzie znajduje się basen do chrztu. Faktycznie, w 1993 roku wykonaliśmy tam usługę chrztu w ramach programu konwencji w Hyde. Wielce oceniamy dobrą wolę okazaną braciom przez te kościoły.
W ZAKŁADZIE POGRZEBOWYM
Miejscowemu zakładowi pogrzebowemu zlecono nadzór nad pogrzebem, który jako firma z długą tradycją zachował pewne charakterystyczne oznaki szacunku i poważania rzadko spotykane w tych czasach szybkich usług i minimalnych form grzeczności.
Zachęcono mnie jako usługującego duchownego, abym przejął różne części tej posługi w kościele i nad grobem. Wyraziłem zgodę na to w tym celu, aby zaistniała możliwość wykonania najbardziej satysfakcjonującej, sprawnej, przeprowadzonej bez pośpiechu posługi pogrzebowej w atmosferze powagi jakiej wymaga ta uroczystość.
Wcześniej, przed pogrzebem, podczas omawiania z przedstawicielem zakładu warunków umowy, i wyczuwając jego chrześcijańskie zaangażowanie, zauważyliśmy silny wpływ rodziny wyznania Braci Morawskich, jaki sprawił, że rozmawialiśmy o Janie Husie, Hrabim Zinzendorfie i historii tamtych lat. Później została przeprowadzona transakcja i uzgodniono przygotowania w duchu chrześcijańskiej społeczności.
W dniu pogrzebu, po zakończeniu posługi pogrzebowej, właściciel zakładu oraz dwie urzędowe osoby z niosących trumnę z uznaniem wypowiedziały się nad grobem na temat naszego uporządkowania obrzędu. W szczególności właściciel zakładu