Teraźniejsza Prawda nr 438 – 1995 – str. 10
powoli wykonuje tyle pracy, ile musi wykonać. Nie nazwalibyśmy też pracowitym tego, który czyni wiele rzeczy niepożytecznych. Człowiekiem pracowitym nazwalibyśmy raczej tego, kto pilnie jest zaangażowany w pożytecznej pracy. A więc pracowitość, właściwie zdefiniowana, jest pilną i użyteczną aktywnością. Osoba pracowita nie pozwoli, by trawa urosła pod jej stopami. Nie jest też pracowitym ten, o którym się mówi: „Jutro, jutro, byle nie dzisiaj, mówią wszyscy leniwi”, ani ten, który zawsze pragnie coś zrobić, ale nic nie robi, ograniczając się do życzeń. Człowiek pracowity, to taki człowiek jak Jan Wesley, który o sobie powiedział: „Jestem zawsze w pośpiechu, lecz nigdy w popłochu. Wolny czas i ja, dawno już się pożegnaliśmy z sobą.”
Człowiek pracowity ma wiele zainteresowań i na każde znajdzie wolną chwilę. Pewien pisarz w tym samym czasie pisał pięć książek, bo zauważył, iż to pozwalało mu dłużej zastanawiać się nad pewnymi zarysami przedmiotu i lepiej wykonać pracę, a w odstępach czasu tak wykorzystywanych, umysł jego pracował owocniej, niż gdyby spędzał wszystek swój czas nad jednym tylko dziełem. Ktoś może być ciągle zajęty nad perpetuum mobile, lecz któż nazwie go pracowitym, skoro jego wielkie oddanie dla tej sprawy jest całkowicie bezowocne. Lecz zdeterminowany pisarz dobrej książki, pracowity wynalazca użytecznego przedmiotu lub ciężko pracujący mechanik, wytwarzający jakiś dobry produkt, w naszej ocenie mogą być nazwani pracowitymi.
Podobnie wierny badacz Słowa, gorliwy nauczyciel Prawdy i osoba pilnie rozwijająca się na podobieństwo Jezusa, jak sądzimy, mogą słusznie być nazwani pracowitymi ludźmi w sprawach religijnych.
BRAK RELIGIJNEJ PRACOWITOŚCI
Wielu jest między wyznaniowym ludem Bożym takich, którym brak religijnej pracowitości. Takie osoby nie orzą pól swoich serc i umysłów przez zaparcie się siebie i świata, aby przygotować je pod zasiew nasienia Prawdy i otrzymać pożyteczny zbiór bogobojności, lecz pozwalają, by pola ich serc i umysłów zarosły symbolicznym zielskiem, cierniem i ostem lub niezdrowymi trawami. Tak więc obfitują w najrozmaitsze formy samolubstwa i światowości. Niektórzy nie obsiewają pól swych serc i umysłów Słowem, lecz pozwalają, aby leżały odłogiem i pozostają bez Prawdy, w rezultacie dając miejsce nasieniu plugawego błędu.
Inni nie czynią symbolicznych ogrodów z umysłów drugich ludzi i nie zasiewają w nich dobrego ziarna Królestwa, aby takie umysły uczynić żyznymi ogrodami dla Pana. I nie krzewią dobrego Słowa Bożego, które zasiane w odpowiedzialnych sercach i umysłach, wydałoby obfity owoc.
Są jeszcze tacy, którzy nie dbają właściwie o ogrody swoich własnych serc i umysłów, nie wykonując odpowiedniego plewienia zielska, okopywania, podlewania i użyźniania gleby, a wskutek tego nie przynoszą specjalnych owoców sprawiedliwości, co czynią wierni, przynosząc pożytek, jedni trzydziesty, drudzy sześćdziesiąty, a niektórzy setny. To są ci, którzy nie wprowadzają Słowa Bożego w czyn.
kol. 2
Są też tacy, którzy nie pilnują swoich symbolicznych ogrodów, strzegąc ich przed nieproszonymi gośćmi, a wskutek tego ptaki błędu przylatują i wydziobują ziarna Prawdy z miękkiej gleby serc. Nieprzyjaźni upadli aniołowie przychodzą i udeptują miękką ziemię tak bardzo, że twardnieje i młode roślinki nie mogą jej przebić, a ptactwo grzechu, przylatując zjada leżące pod wierzchem nasiona lub wydziobuje dojrzewające roślinki z głębiej posianych nasion. Dzieje się tak z tego powodu, że nie badają i nie strzegą swoich symbolicznych ogrodów.
Niektórzy trzymają swoje serca i umysły pod przykryciem, gdzie nie dociera słońce miłości Bożej, deszcz Jego Prawdy, ani życzliwa rosa Jego opatrzności, tzn. że przez modlitwę nie docierają do otwartego nieba, aby stamtąd mogli czerpać zaspokojenie swoich potrzeb. Inni zaś, delikatni, zachowują się jak w cieplarnianych warunkach, co staje się powodem, że w czasie ucisku upadają pod uderzeniami burzy, albo więdną pod wpływem upalnych promieni słonecznych, albo marzną pod zimnem mrozu, gdy ten je przykryje.
SKŁADNIKI PRACOWITOŚCI
Nasza definicja pracowitości, drugorzędnej łaski, pokazuje, że składa się ona z trzech części. Pierwszą z nich jest aktywność, która w rzeczywistości jest sercem pracowitości, bo aktywność przede wszystkim pracuje. Nie może być żadnej pracowitości bez aktywności. I dlatego aktywność jest głównym składnikiem pracowitości. Mechanik, student, nauczyciel i biznesmen muszą być aktywni, muszą pracować, aby mogli być pracowitymi. Ten, kto jest religijnie pracowitym, musi być aktywnym w swoim życiu religijnym.
Chociaż aktywność jest główną częścią pracowitości, nie jest jedyną jej częścią. Konieczne jest również dla pracowitości, aby aktywność połączyć z pilnością. Bo jeśliby ktoś wykonywał jakąś pracę, a nie był nią zajęty, nie moglibyśmy takiego człowieka nazwać pracowitym. Gdyby ktoś wykonywał pracę leniwie, śpiąco, obojętnie, bez energii, nie moglibyśmy nazwać takiego pracowitym. Gdyby pracował zbyt wolno, również nie moglibyśmy nazwać go pracowitym. Jeśli ktoś chce być pracowitym, musi pilnie pracować. Nie moglibyśmy też mieć łaski pracowitości, gdybyśmy nie dodali do jej aktywności gorliwej pilności. Przeto, jeśli chcemy rozwinąć tę łaskę w sferze religijnej, musimy do jej aktywności dodać gorliwą pilność.
Ogólnie biorąc, nawet te dwie części nie dają nam zupełnego wyobrażenia o rzeczywistej pracowitości. Do jej gorliwej aktywności musi być dodana użyteczność. Wielu ludzi znajduje się w wielkim uniesieniu aktywności i działania. Pracują dzień w dzień, często od świtu do nocy, i nigdy nie są zadowoleni, jeśli czegoś nie robią. Ich praca jest bez celu, do jakiego mogliby dążyć i go osiągnąć, i z całą ich gorliwą aktywnością nic nie osiągają lub bardzo mało, podczas gdy drudzy z mniejszym nakładem kosztu energii i czasu dokonują wiele.
Dlaczego jest taka różnica? Pierwsi nie czynią nic pożytecznego, dlatego też nie odnoszą żadnych korzyści, drudzy zaś czynią rzeczy pożyteczne i dlatego