Teraźniejsza Prawda nr 436 – 1994 – str. 73
zdobywając w ten sposób całkowitą władzę. Takie postępowanie spowodowało, że brat Johnson i inni bracia wystąpili w opozycji, a brat Johnson stał się jego głównym oponentem. Kiedy J. F. Rutherford i inni zaczęli odrzucać prawdy, jedną po drugiej, dane przez brata Russella, to wtedy brat Johnson, jak to wykazują jego pisma (odnoszące się szczególnie do Meraryzmu i Gersonizmu), stanął w obronie Prawdy. Jego zdolność analizowania różnych spraw i dokładna znajomość Pisma Świętego sprawiły, że bardzo dokładnie, szczegółowo zbijał błąd, tak że błądzicieli sprzeciwiających się jemu pozostawił bez jakiejkolwiek podstawy Pisma Św., na której mogliby się oprzeć. Kiedy wielu innych sprzeciwiających się J.F. Rutherfordowi zadecydowało założyć własną korporację i zaczęło praktykować rzeczy, za które potępili J.F.R., brat Johnson im również sprzeciwił się, zostając wodzem tych, którzy się im sprzeciwili. Wielu tych, którzy widzieli tę sytuację tak jak on, stanęło przy nim, a było to w tym czasie, kiedy założył Świecko-Domowy Ruch Misjonarski, jako międzydenominacyjny ruch religijny, mający obecnie członków w 40 krajach. Był redaktorem i wydawcą wielu
kol. 2
dzieł Pastora Russella, a także, podczas swego ziemskiego życia był redaktorem, autorem i wydawcą Teraźniejszej Prawdy i Zwiastuna Chrystusowej Epifanii, religijnego miesięcznika tłumaczonego na różne języki i wydawanego przez różne filie Ruchu, oraz „Zwiastuna Epifanii”, ośmiostronicowego religijnego dwumiesięcznika, zawierającego łatwiejsze zarysy Boskiego planu. Podróżował także i miewał obszerne wykłady w różnych miejscowościach. Był autorem i wydawcą dzieł pt. „Bóg”, „Stworzenie”, „Eliasz i Elizeusz”, „Rozmaitości”, „Meraryzm”, „Gersonizm”, „Czwarta Księga Mojżeszowa”, „Posłannik Paruzyjny (Tom 1)”, „Posłannik Epifaniczny”, „Exodus”, „Biblia”, „Księgi Samuela – Królów – Kronik”, „Posłannik Paruzyjny” (Tom 2), „Chrystus-Duch-Przymierza” itd. Kierował wielką pracą publiczną, wydawaniem milionów bezpłatnych gazetek biblijnych, w większości napisanych przez Pastora Russella, i biurem wykładowców zrzeszającym przeszło 100 mówców. Prowadził do końca swoją pracę, włączając służbę generalnego pastora, nauczyciela, opiekuna i dyrektora Ruchu.
PT '93,69-72.
kol. 1
MIŁOŚĆ DO BRACI DECYDUJĄCĄ PRÓBĄ
„Oto jako rzecz dobra, i jako wdzięczna, gdy bracia zgodnie mieszkają” (Psalm 133:1).
Psalm 133 jest oczywiście Psalmem proroczym i zdaje się, że się odnosi do braci w „kościele, który jest ciałem Chrystusowym”. Myśl ta zawarta jest w drugim wersecie, który brzmi: „Jest jako olejek najwyborniejszy wylany na głowę, ściekający na brodę, na brodę Aaronową, ściekający aż i na podołek szat jego”, obrazujący Ducha Świętego, spływającego na ciało Chrystusowe, Kościół. Psalm ten może być również zastosowany do naszych czasów, ponieważ zawsze jest przyjemnym widokiem oglądanie braci zgodnie mieszkających.
Większa jedność często występuje w czasach prześladowań. Tak się dzieje, ponieważ prześladowania odstraszają wszystkich, z wyjątkiem prawdziwie poświęconych, od włączania się w środowisko prawdziwych naśladowców Bożych. Takie prześladowania będą odczuwane przez wszystkich, ale jedynie ci są pobudzani do łączenia się, którzy dostrzegają wspólne zainteresowanie i wspólny powód.
Jednak w miarę, jak prześladowania się kończą, a do zborów prawdziwego ludu Bożego przychodzą osoby, które nie są tak gorliwe, tendencje do różnych nieporozumień wzrastają. Chociaż obecnie jest wiele opozycji w stosunku do dzieci światłości, widoczne jest jednak, że mniej jest prześladowań. Prawda przyciągnęła pewną liczbę ludu, ale niektórzy z nich prawdopodobnie nie są takimi, jakimi powinni być. W rzeczywistości nikt z nas nie jest takim, jakim pragnąłby być – kopią drogiego Boskiego Syna. Niemniej każdy i wszyscy powinni się starać o osiągnięcie tego wzorca.
PRZEWAŻAJĄCE PRZYCZYNY TARĆ
Początkowo dziwnym się wydaje, że występują tarcia wśród obdarowanych łaską dzieci Bożych. Ktoś mógłby przypuszczać, że ich serca powinny być napełnione
kol. 2
Duchem Świętym, aby nie było w nich miejsca na chwasty nienawiści, zawiści, walki, zazdrości, lecz przeciwnie, na obfite owoce Ducha. Możliwe, że taki był stan, gdy rozpoczęliśmy nasze poświęcenie i wówczas nie było miejsca na te uczynki ciała. Jednak wydaje się, że przyczyny tarć raczej wzrastają, niż się zmniejszają.
Dlatego, ogólnie biorąc, powinniśmy dostrzegać źródło trudności i przez to być w stanie uchronić się przed tym niebezpieczeństwem, wprowadzając pokój między braćmi. „A tak powinniśmy znosić, my, którzyśmy mocni, mdłości słabych” (Rzym. 15:1). Jeśli ten wzorzec byłby miernikiem, to nie ma tylu mocnych, ilu moglibyśmy się spodziewać i dlatego stosownym jest, aby każdy z nas stawał się silnym i był pomocą dla słabych braci pośród ludu Bożego.
Na jedną rzecz należałoby zwrócić uwagę, a mianowicie, że więcej okazji do tarć występuje wśród osób uduchowionych niżeli w świecie jako całości. Można powiedzieć, że społeczność ludzi w kościele nominalnym łatwiej mogłaby sobie ułożyć współżycie w jedności i pokoju, niż mogłaby to uczynić społeczność zupełnie oświecona, ożywiona przez Prawdę. To może brzmieć początkowo nieprawdopodobnie, lecz staje się bardziej widoczne, gdy to poddajemy egzaminowi.
W nominalnym kościele religia jest raczej sprawą formalną. Zwyczajem nominalnych chrześcijan jest ubrać się, udać się na nabożeństwo, usiąść spokojnie i potem powrócić do domu. Zauważa się przyjemne rzeczy, jak na przykład światło słoneczne, kwiaty, nakrycia głowy. Tak przechodzi dzień. Jednak u bardziej oświeconych występuje większa aktywność umysłu, myśli. Oczywiście my także lubimy kwiaty, jak również wszystkie rzeczy dostarczone przez Ojca Niebieskiego.