Teraźniejsza Prawda nr 436 – 1994 – str. 69

Wiary w Niewzruszoną Skałę Pisma Świętego, gdy niszczył skarykaturowane nauki biblijne podane w zabobonach średniowiecza. Wskutek tego, ci którzy traktowali go jako swego wodza w przeprowadzaniu reform nie pozostawali na placu boju z okazałymi ruinami stanowiącymi całkowity wynik jego i ich pracy. Raczej, zamiast ruin świątyni błędu wzniósł on sanktuarium Prawdy, schronienie przed burzami i zwątpieniem, zabobonem i niewiarą. W tym fakcie rozpoznaje się jego wartość jako reformatora.

JAKO WYKONAWCA

       Był wielkim jako wykonawca. Pewien frenolog widząc kiedyś zdjęcie pastora Russella, nie znając go jednak, powiedział, że albo jest magnatem handlowym, albo prezydentem seminarium teologicznego! Kiedy brat Russell był nastolatkiem, jego umiejętności kierownicze sprawiły, że stał się właścicielem i dyrektorem wielkiego przedsiębiorstwa, które w krótkim czasie rozwinęło się do tego stopnia, że składało się z czterech dużych sklepów towarowych w różnych miastach. Jako człowiek biznesu zdobył doświadczenia, jakie przydały się jemu w przyszłej działalności. Talenty administracyjne pozwoliły mu pojąć szczegółowe oraz ogólne zasady kierowania jego licznymi przedsiębiorstwami. Odnosił korzyści z zainteresowania się kilkudziesięcioma przedsiębiorstwami, niezależnie od jego działalności religijnej, na którą chętnie poświęcał zyski ze swoich świeckich przedsiębiorstw. Abstrahując od jego zainteresowań czysto świeckim biznesem, prowadzona przez niego działalność religijna wymagała wysokich i różnorodnych zdolności administracyjnych. Nie tylko wydawał obszerną literaturę swojego ruchu, lecz również kierował jej publikowaniem i dystrybucją. Zajmując się publikowaniem i rozprowadzaniem swoich książek, broszur, traktatów, kazań, wykładów, scenariuszy, lekcji dla szkół niedzielnych, czasopism, zapisem wykładów i artykułów do czasopism, wspomagany był przez zespół zdolnych współpracowników. Zorganizował siedem oddziałów w innych krajach i kierował nimi. Sprawował nadzór nad korespondencyjną szkołą biblijną. Przynajmniej dwie godziny dziennie poświęcał na kierowanie Teologiczną Szkołą w Domu Betel. Przez dwadzieścia dwa lata kierował biurem wykładów, które przez wiele lat zatrudniało ponad 300 wykładowców.
kol. 2
Pastor Russell przez trzydzieści lat prowadził pracę propagandową i czasami około tysiąca kolporterów było zatrudnionych w tej pracy. Kierował też przez dwadzieścia pięć lat ruchem traktariańskim, w którym wzięło udział prawie 10 000 osób [Traktarianizm – ruch w kościele anglikańskim (1833-1841), propagujący nawrót do zasad kościoła starochrześcijańskiego, jako reakcja przeciw tendencjom liberalnym i racjonalistycznym. Słownik ang.-polski The Kościuszko Fundation, pod hasłem Tractarianizm]. Przez trzy lata kierował przygotowaniami, a przez dwa i pół roku zarządzał wystawianiem Fotodramy Stworzenia w setkach miast licznych krajów, przed publicznością liczącą ponad 15 000 000 ludzi. Był duszą 1500 zborów i głównych kwater, a w codziennej pracy przewodniczył jako głowa rodziny swoim współpracownikom, liczącym przeciętnie 175 osób, żyjących razem jako rodzina. W tej sytuacji poznał wszystkie rodzaje szczegółów w magazynie, kuchni, pralni, jadalni, salonikach, szpitalu, bibliotece, gabinecie i in.

„SŁUGA WIERNY I ROZTROPNY”

       Pastor Russell był wybitny w każdej z siedmiu zdolności wyszczególnionych w tym artykule (moglibyśmy z powodzeniem ujrzeć go w jeszcze innych czynnościach, tak wszechstronny był ten nadzwyczajny człowiek), że słusznie można go uznać za wielkiego człowieka. Był wybitny we wszystkich tych funkcjach, a w niektórych nie miał równego sobie, co sprawia, że był geniuszem pierwszej klasy. Historia da mu jeszcze miejsce pośród największych ludzi. Gdy się go wspomina, koniecznie, aby oddać mu sprawiedliwość, trzeba użyć superlatywów. Gdybyśmy zredukowali jego zalety do dwóch, i tak nie wiedzielibyśmy o nikim innym, wobec kogo moglibyśmy użyć tych określeń bardziej prawdziwie i odpowiednio, aby nazwać go tak, jak nazwał go Ten, który jemu powierzył szafarstwo: WIERNY I ROZTROPNY. Jego życie było wielkim sukcesem dla niego samego i wielkim błogosławieństwem dla drugich. Jego śmierć była wielką stratą dla drugich, a wielkim zyskiem dla niego. Jego pamięć była i jest błogosławieństwem i inspiracją dla Kościoła – a we właściwym czasie będzie błogosławieństwem dla świata. „Niech Bóg błogosławi jego pamięć!”
PT '93,67-69.

kol. 1

ŻYCIORYS PASTORA PAWŁA S. L. JOHNSONA

      Paweł Samuel Leon Johnson, znany w świecie jako profesor Johnson, autor, wykładowca, biblista, pastor, wydawca, uczony, profesor i kaznodzieja, urodził się w Titusville, Pa., 4 października 1873 r., zmarł 22 października 1950 r.; 3 stycznia 1905 r. ożenił się z Emmą B. Mc Cloud, córką kontraktora z Columbus. Dzieci z tego małżeństwa nie było. Pozostała po nim żona.

       Oboje rodzice byli pochodzenia żydowskiego. Wpływy oddziaływające na matkę przed jego urodzeniem przyczyniły się wielce do jego pracy, jako sługi Bożego. Jego ojciec i on również odziedziczyli ogromną siłę fizyczną po jego dziadku, który był bardzo silnym mężczyzną. Ojciec był piekarzem w Polsce, który mając mniej więcej dwadzieścia lat, przybył do Ameryki, gdzie z wyjątkiem sabatu, gdy odpoczywał, pracował przez sześć miesięcy po 20 godzin dziennie, ażeby móc sprowadzić żonę i dzieci do Ameryki. Ojciec brata
kol. 2
Johnsona był bardzo inteligentny i jako lingwista mówił płynnie 14 różnymi językami. Jego matka płynęła do Ameryki żaglowcem, który kilka razy był w niebezpieczeństwie wywrócenia się podczas napotykanych gwałtownych burz. Te doświadczenia stały się dla niej, z natury pobożnej niewiasty, powodem do większego zbliżenia się do Boga w celu otrzymania Jego pomocy. Mały Paweł odziedziczył zdolności religijne po matce, a siłę fizyczną i zdolności umysłowe po ojcu. Urodził się po około dziewięciu miesiącach po ponownym połączeniu się rodziców w Ameryce, a rodzina zamieszkała w Titusville, Pa. wówczas ożywionym mieście naftowym.

       Ojciec brata Johnsona był bardzo wybitny w kołach religii żydowskiej i został prezesem synagogi w Titusville. Kiedy podróżował, często bywał zapraszany do przemawiania w zgromadzeniach, a w późniejszych latach, gdy przeprowadzał się z miasta do miasta, bywał

poprzednia stronanastępna strona