Teraźniejsza Prawda nr 435 – 1994 – str. 61

(który zmarł kilka miesięcy wcześniej niż pastor Jolly). Spędziliśmy trochę czasu w społeczności z nimi i na modlitwie.

PUBLICZNE ZEBRANIA W NAZARETH

      Następnie zabrano nas do miasta Nazareth, gdzie zamieszkaliśmy u br. V. Manuela. Na 26 stycznia w sali YMCA (Związek Młodzieży Chrześcijańskiej) w Nazareth zaplanowano specjalne spotkanie dla publiczności. Dowiedziały się o tym kościoły denominacyjne i hinduskie, które zagroziły wyłączeniami tym ich członkom, którzy wezmą w nim udział. Niemniej jednak zdecydowaliśmy się przeprowadzić to spotkanie. Pomimo silnego sprzeciwu ze strony tzw. sług Ewangelii, na spotkanie przyszły 22 osoby ze swoimi Bibliami, sprawdzając teksty w czasie wykładu na temat „Przyjdź królestwo twoje”, tłumaczonego na tamilski przez mego tłumacza. Później tego samego dnia odbyło się kolejne zebranie w domu pewnego brata, powiedziałem wykład pt. „Klasa tajemnicy”; tłumaczył br. S. Lambert mówiący po tamilsku.

       Następnego dnia pojechaliśmy do Vellalan Valai. Zebranie urządzono w domu br. Amirthapandy. Posłannictwem wykładu, w języku tamilskim, była „Restytucja”. Uczestniczyło około 32 osób. Po południu doktor Thambiraj wydał lunch na naszą cześć; uczestniczyło wielu braci. Potem przeprowadziłem błogosławienie dzieci. Wieczorem powróciliśmy do naszej kwatery w Nazareth. Tego wieczoru w domu br. Manuela, który tłumaczył na język tamilski, powiedziałem wykład na temat „Boskiego planu”.

ZEBRANIA W TUTUCORIN

      Następnego dnia kontynuowaliśmy naszą podróż w kierunku Tutucorin, taką samą, jaką odbyłem w 1984 roku. Miejscowość ta leży na wybrzeżu, w dół od Zatoki Bengalskiej, niedaleko Oceanu Indyjskiego. Odległość z Nazarethu do Tutucorin wynosi 40 km. Mieliśmy zebranie zaaranżowane przez córkę zmarłego br. Duraiswamy, który tam mieszkał. Tematem była „Próba wiary”, a mój dobry tłumacz wspomagał mnie, tak jak i inni drodzy bracia, ukazując prawdziwe znaczenie w j. tamilskim tego, co ja mówiłem w j. angielskim. Po zebraniu odbyła się usługa błogosławienia dzieci.

       Tego samego dnia bracia na kilka godzin zabrali nas do Muthiapuram na plażę, gdzie podziwialiśmy piękno oceanu. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się, by odwiedzić członków rodziny i przyjaciół Lawrence Vijayakumara, który niedawno stracił ojca, i dlatego wszyscy pogrążyli się w smutku. Pragnęli słów pociechy, więc usłużyłem tematem pt. „Zmartwychwstanie”. Później niektórzy poprosili o usługę błogosławienia dzieci, która też się odbyła. Uczestniczyło ponad 20 osób.

       Następnego dnia bardzo niebezpiecznymi drogami udaliśmy się 140 km na południe, docierając do Manalikarai, gdzie mieliśmy spotkanie z braćmi. Tematem był „Podnóżek Jehowy”. Uczestniczyło 17 osób.

kol. 2

       Gdy zbliżaliśmy się do Palayamkottai, przypomnieliśmy sobie br. J. Swaminathana. Zajechaliśmy, by go odwiedzić. Ucieszył się naszą wizytą. Ma ponad 95 lat, jest słaby i ma trudności w oddychaniu, więc nie mógł z nami długo rozmawiać. Po spędzeniu z nim kilku chwil kontynuowaliśmy naszą podróż i o godz. 11.00 dotarliśmy do Chempurthi Valai. Tam mieliśmy spotkanie publiczne z udziałem 75 osób. Temat brzmiał „Wieczne życie” i był tłumaczony z j. angielskiego na j. tamilski. Potem pojechaliśmy do miejsca naszego zamieszkiwania i odbyliśmy zebranie z braćmi, którym powiedziałem wykład pt. „Kościół”. Uczestniczyło 16 osób.

       Plan zakładał, że mieliśmy usłużyć w mieście Trivandram, ale nie mogliśmy spotkać się z braćmi z powodu zamieszek między hindusami a muzułmanami. Musieliśmy więc ominąć to miasto. Wielu twierdziło, że rząd wycisza informacje o zabitych, by zapobiec rozszerzaniu się konfliktu. Po drodze zatrzymywaliśmy się w wielu innych miejscach i odwiedzaliśmy braci.

KONWENCJA W CHEMPURTHU VALAI

      Jak wszystkie inne, tak i ta była wspaniałą konwencją. W czasie konwencji na ulicach odbywało się rzymskokatolickie święto, które było bardzo hałaśliwe. Niemniej jednak udało nam się przeprowadzić nasze zebrania, które miały miejsce na wolnym powietrzu. Były dwa zebrania – wykład na temat „Nowego Przymierza” i odpowiedzi na pytania.

       Potem, następnego ranka, zostaliśmy zaproszeni przez kapitana Devadosa na śniadanie w siedzibie Armii Zbawienia, gdzie mieliśmy porozmawiać z niektórymi członkami. Pomyślałem: jaki temat byłby właściwy? Wiedząc, iż wierzą w wieczne męki, przyszła mi do głowy myśl, że dobry byłby temat „Co to jest piekło?” Obecnych było około 20 osób; wydawało się, że są bardzo dojrzali i oceniają przedstawione szczegóły. Następnego dnia kapitan przyszedł wraz z adiutantem i czekali aż wrócimy z podróży, by życzyć nam wszystkiego dobrego i pożegnać nas, gdy odjeżdżaliśmy po zakończeniu konwencji.

       Wcześniej zaplanowaliśmy odwiedzenie Thiruvananthapuram, lecz poradzono nam, abyśmy tam nie jechali z powodu niepokojów, więc z żalem zrezygnowaliśmy. Zamiast tego, 1 lutego odwiedziliśmy wiele domów w okolicy Chempurthu Valai. Potem wyruszyliśmy w drogę do Kalvetlankuzhi; po drodze zatrzymaliśmy się w mieście Russellpuram, nazwanym tak na cześć naszego drogiego brata Russella. Już po raz drugi odwiedziłem to miasto i uświadomiłem sobie, że mam przywilej służenia w tych miastach, w których służył br. Russell. Odwiedziliśmy grób br. Davey, przedstawiciela w Indiach z tamtych dni. Jest on na zdjęciu z br. Russellem w Sprawozdaniach konwencyjnych z 1912 roku. Błogosławieństwem była także świadomość, że Apostoł Tomasz odwiedzał te tereny i przebywał w południowych Indiach przez siedem lat.

       Dotarliśmy do Chempurthu Valai samochodem po

poprzednia stronanastępna strona