Teraźniejsza Prawda nr 425 – 1992 – str. 86
„No cóż – powiedział – bracie Jolly, jest pewna siostra, która za każdym razem, gdy ja …no po prostu nie mogę z nią wytrzymać”. Tak się złożyło, że była to siostra …, ta sama siostra, która tęskniła za nim i wysłała mnie, bym spróbował mu pomóc. Ale on po prostu nie mógł z nią wytrzymać. Powiedziałem: „Bracie, Biblia mówi ci, byś nie opuszczał społecznego zgromadzania się, szczególnie gdy się on dzień przybliża”. „No tak Bracie, ale – powiedział – ja mam spokój”. Odpowiedziałem: „Tak, ale jest to spokój w stanie śpiączki!” On na to: „Mam więcej spokoju zostając w domu, czytając i badając niż wtedy, gdy jadę na zebrania”. Powiedziałem: „Tak, ale jest to spokój w stanie śpiączki. Kołyszesz siebie do snu. Twoje stare ciało jest w kołysce, a ty poruszasz tą kołyską, próbując się uśpić i nazywasz to spokojem. Jest to spokój dla starego człowieka, a nie pokój dla nowego serca, umysłu i woli”.
„Cóż – powiedział – jestem dzieckiem Króla”. Odpowiedziałem: „Tak, ale jesteś dzieckiem nieposłuszeństwa. Są dwa rodzaje dzieci Króla – dzieci posłuszeństwa i dzieci nieposłuszeństwa. Jesteś dzieckiem Króla, ale jakim dzieckiem jesteś?” Zachęcałem go, by powrócił. „Bracie – powiedział – nie porzucam prawdy, jestem w prawdzie”. Ale w nim nie było prawdy. On gasił ducha. Powiedziałem mu: „Bracie, odejdziesz od prawdy. Jeśli nie powrócisz do społeczności z braćmi, będziesz coraz bardziej oddalał się od Pana. Weź kawałek węgla i pozostaw go samego, węgiel zgaśnie. Jeśli masz dwa kawałki węgla razem, wzajemnie podtrzymują żarzenie się, czy nie jest tak? Tak też mówi nam księga Przypowieści”.
Nie powrócił do ludu Pana. Nie powrócił, by karmić się padliną i ponownie stał się robakiem. Czy możemy przegrać jako orły? O tak. Biblia pełna jest ostrzeżeń dla orłów Pańskich, że mogą być odrzuceni, mogą nawet zaginąć, doświadczyć zagaszenia ducha, i ostatecznie popełnić grzech przeciwko Duchowi Świętemu, za który nie ma przebaczenia. O, jakże starannymi powinniśmy być, by być ożywionymi przez Boskiego Ducha Świętego!
BÓG UCZY NAS LATAĆ
Moi drodzy przyjaciele! Bóg jest wielkim mistrzem orłem, który uczy nas latać. Chciałbym przytoczyć werset mówiący o tym, że jest On największym orłem. Iz. 40:28–31: „Izali nie wiesz? izaliś nie słyszał, że Bóg wieczny Pan [tzn. Jehowa], który stworzył granice ziemi, nie ustanie, ani się spracuje”? Ów wielki orzeł, który uczy nas latać? Porównuje siebie do orła, i w ten sposób my o Nim tutaj mówimy. On uczy nas latać i nigdy się nie męczy. Cóż to byłby za nauczyciel uczący nas latania, któryby się męczył i rezygnował? O, On nie ustaje ani się nie męczy.
„Nie może być dościgniona mądrość jego”.
kol. 2
Nie możemy pojąć pełni ani głębi Jego mądrości. „Który daje spracowanemu siły, a tego, który nie ma żadnej siły, moc rozmnaża”. O tych, którzy nie otrzymują swej siły od Niego – ogóle ludzi – mówi: „Młódź ustaje i omdlewa”. Nawet ludzie tego świata ustaną i zmęczą się w pełni swych sił. „A młodzieńcy w młodości upadają” – ludzie mocni całkowicie upadną, nawet mocni tego świata drżą obecnie z obawy przed tym, co – jak widzą – przychodzi na ten świat, a wielu z nich ustaje. Mówią oni: „Nigdy nie rozwiążemy tych problemów”.
A teraz werset 31: „Ale którzy oczekują Pana [tzn. Jehowę], nabywają nowej siły”. O, to duch ożywia. My odnowimy nasze siły. „Podnoszą się piórami jako orły, bieżą a nie spracują się, chodzą a nie ustawają”. Tak, oni odnowią swe siły jak orły. To dlatego tutaj jesteśmy – by odnowić nasze siły. Dzień po dniu Pan odnawia nasze siły, w miarę jak znosimy nasze próby, a siła która nie jest wypróbowana nie może być zaaprobowana. To dlatego Bóg próbuje naszą siłę. To dlatego daje nam próby.
To dlatego nam, jako orłom, w naszych próbach daje siłę do zwyciężania, odnawia nasze siły jako orłów. Tak jak powiedziałem niektórym drogim braciom tutaj na konwencji, Pan błogosławi was próbami. One są dla waszego dobra, umożliwiają osiągnięcie zwycięstwa w tych próbach. Wy nie możecie przyjechać do Filadelfii i przechodzić przez moje próby. Ja nie mogę przechodzić waszych prób, musicie to zrobić sami – w sile, jaką Pan wam daje. A Pan obiecuje: „Moc moja jest wystarczająca”.
Tutaj na konwencji usłyszałem zdanie: „Ale moje próby to więcej niż mogę znieść”. A więc zaprzeczacie Panu. Uważajcie; Pan mówi: Moja moc jest wystarczająca. Nie mówcie Mu, że to więcej niż możecie znieść. Nie mówcie Mu, że macie więcej prób niż możecie znieść. Wiem, że niektórzy z was mają bardzo bolesne próby; niektórzy z was opowiadali mi co nieco o swych próbach w czasie tej konwencji. Wiem, że niektórzy z was mają bardzo srogie próby; są one wspaniałymi dowodami uznania od Boga. Wiecie, że Bóg mówi: Nie będę cię próbował więcej niż możesz znieść. Skoro macie ciężkie próby, Bóg musi dostrzegać wasze wzmacnianie się i to, że możecie znieść niektóre poważne próby.
Tak jak pewna siostra napisała do mnie o swych strasznych próbach, jakie przechodziła; po prostu uważała, że te próby, jakich doznawała, były okropne. Napisałem do niej list gratulacyjny. Stwierdziłem, że gdyby była chuchrem, Pan nie dałby jej tak ciężkich prób, tak srogich prób. On próbuje nas zależnie od tego, czego potrzebujemy. Jeśli doznajemy bolesnych prób, cieszmy się, że niebiański Ojciec dostrzega, że teraz możemy znieść więcej niż wtedy, gdy jako małe niemowlęta po raz pierwszy przyszliśmy do Niego.