Teraźniejsza Prawda nr 414 – 1991 – str. 3

posłał Bóg onego Syna swego, który się urodził z niewiasty, który się stał pod Zakonem. Aby tych, którzy pod Zakonem byli, wykupił [wykupił tych właśnie, którzy byli pod Zakonem. O Zakonie jest tu powiedziane jakoby ich w nim zamknął, a Jezus ich spod Zakonu wykupił], żebyśmy prawa przysposobienia za synów dostąpili”.

PODSUMOWANIE NASZEGO WERSETU

       My, jako lud Boży, rozumiemy, że znajdujemy się w środku zła, którego skłonnością jest absorbowanie naszego czasu w sprawach grzesznych lub niemądrych, lub co najmniej bezproduktywnych w porównaniu z poważniejszymi sprawami, które nam jako dzieciom Bożym bliższe są naszym sercom. Dlatego powinniśmy praktykować odkupywanie i zabezpieczanie się w tym czasie złym i trzymać się z daleka od tych nie sprzyjających wpływów, aby o ile jest to możliwe, nasz czas poświęcić wyższym sprawom, tj. duchowym środkom egzystencji i wzmocnienia oraz pomocy drugim w rzeczach doczesnych.

       Takie odkupywanie będzie nas nieco kosztować w związku z zaspokajaniem naturalnych apetytów i skłonności oraz w korzystaniu z dobrej opinii i społeczności z drugimi, którym „zda się … rzeczą obcą”, że nie spieszymy razem z nimi, jak kiedyś, do tego samego nieumiarkowania (1Piotra 4:4). My zaś z zadowoleniem, słowem i zachowaniem się, pragniemy nieść świadectwo Prawdzie i jej Duchowi, postępując w harmonii z prawdziwą mądrością, która pochodzi z góry, ćwicząc w sobie ducha „mocy i miłości i zdrowego zmysłu” (2Tym. 1:7) i w tym celu odkupując (wykupując i zyskując) czas oraz odnosząc korzyści z (zapewnienia sobie) każdej dostępnej sposobności.

       Wielu z nas dźwiga brzemię trosk i obowiązków codziennego szarego życia bądź to w biznesie, bądź w domu lub gdziekolwiek. Nieświadomi, moglibyśmy odnosić wrażenie, że Bóg najlepsze nagrody daje tylko pełnoetatowym pracownikom, takim jak: ewangeliczni kaznodzieje telewizyjni, pracownicy kościelni, ochotnicy Armii Zbawienia, pastorzy, księża, zakonnicy, zakonnice i sławni kaznodzieje dawnych czasów. Zaglądając jednak do Nowego Testamentu dowiadujemy się czegoś innego, mianowicie, iż nawet ten najmniej zdolny, najmniej znaczący, może wykonać służbę, która (w Boskich oczach)
kol. 2
spowoduje, że będzie się on nadawał do przyjęcia przez Boga jak każdy inny, który jest znany (nam lub światu) ze względu na służenie Bogu.

ODKUPUJĄC CZAS

       Każde dziecko Boże, które odczuwa godność powołania, związek ze swoim Królem, odpowiedzialność i swoje nadzieje wiąże z przyszłą nagrodą, musi zdawać sobie sprawę z tego, że jego najważniejszym zadaniem w życiu jest służenie swemu Panu. Nasz Król umieścił nas tutaj  w specyficznych warunkach jako swoich ambasadorów.

       (1) Musimy „obmyśliwać to, co jest uczciwe [godne czci, ASR – margines] przed wszystkimi ludźmi” (Rzym. 12:17). O nasze ziemskie potrzeby musimy zabiegać pod Pańskim nadzorem rzetelnie, w sposób uczciwy, który wszyscy mogliby aprobować jako sprawiedliwy i słuszny.

       (2) Musimy zaspokajać swoje potrzeby obyczajnie, niekoniecznie w sposób wyszukany, nie na pokaz, niekosztownie, lecz według zasad przyzwoitości – według zalecenia Króla.

       (3) O zaspokojenie swoich potrzeb musimy się starać sami (1Tym. 5:8). Nie możemy też zaniedbywać potrzeb tych, którzy od nas zależą. Muszą oni mieć „to, co jest uczciwe”, rzeczy godziwe, ale nie rzeczy kosztowne, okazałe czy głupstwa.

       Pod wpływem istniejących warunków dochodzimy do wniosku, że znaczna część będącego w naszej dyspozycji czasu z konieczności jest zużywana na sprawy ziemskie. Moglibyśmy być nawet zmartwieni, że tak wiele czasu poświęcamy ziemskim sprawom, gdybyśmy nie byli wyraźnie o tym poinformowani przez Boga i zapewnieni, że jeśli czynimy je jako dla Niego, gdyż rzeczy te są potrzebne dla naszego pokrzepienia i utrzymania, będą policzone jako część naszego szafarstwa. Tym niemniej nasz Król wskazuje nam nader jasno, że przygotowując to zarządzenie (dzięki któremu troszcząc się o rzeczy doczesne, nadwyżkę czasu poświęcamy sprawom związanym z Królestwem) poddał nas próbie w tym zamiarze, żeby każdy z nas okazał czy kocha sprawy doczesne, czy swoje serce przede wszystkim skupia na otrzymanych przywilejach i jako poświęcona jednostka z Jego ludu daje pierwszeństwo sprawom Króla.

       Nikt z nas nie jest w stanie poznać ani

poprzednia stronanastępna strona