Teraźniejsza Prawda nr 413 – 1990 – str. 97
61 lat służby pielgrzymskiej (od 1929-1990r.) prawdopodobnie przebył 500.000 km (300.000 mil).
Ostatni rok swego życia br. Stachowiak spędził w fotelu, przyjmując niektórych braci, którym służył radą i odpowiednimi instrukcjami do prowadzenia pracy Pańskiej. W 1990 roku jego zdrowie uległo znacznemu pogorszeniu, częściej leżał w łóżku niż siedział w fotelu. W kwietniu złamał nogę, ale lekarz nie zdecydował się na operację. W ostatnich dniach braci, którzy go odwiedzali i członków rodziny w większości już nie poznawał. Mimo dolegliwości i cierpień przyjmował te warunki
kol. 2
z głęboką cierpliwością i wytrwałością, poddając się zupełnie Pańskiej woli.
Brat Stachowiak jest typicznie pokazany w Biblii. 1Król. 4:7-19 wymienia dwunastu przełożonych Salomona; syn Abinadaba przedstawia (oprócz niektórych innych osób) br. Stachowiaka. Więcej szczegółów można znaleźć w P’75 (str.36, kol. 1) i Ter. Pr.’76,9-11.
Naprawdę, pozostanie w pamięci poświęcenie br. Stachowiaka i wspomaganie przez niego pracy Pańskiej w Polsce. Jesteśmy wdzięczni Bogu za jego posługę.
kol. 1
LIST BRATA. H. MINTURY
[Napisany przed śmiercią br. Stachowiaka]
Drogi Bracie Hedman w Panu naszym Jezusie Chrystusie. Łaska i pokój niech będzie z Tobą i Twoimi Drogimi. Wybacz mi, że piszę do Ciebie tych kilka zdań, zabierając Ci cenny czas, ale chciałbym poinformować o niedawnych radosnych i smutnych chwilach mojego życia. Koniec 1989 roku i początek 1990 roku był dla mnie (i jest dotąd) czasem, w którym miałem przywilej częściej usługiwać naszemu Panu i braciom. Wspomnę o jednym takim przywileju służby.
Tak się złożyło, że Instytut Kształcenia Nauczycieli zaaranżował spotkanie w Poznaniu. Przedstawiciele uniwersytetów różnych miast wyrazili życzenie spotkania się z naszym Ruchem i poznania jego nauk oraz działalności w Polsce. Brat Woźnicki wówczas nie był w stanie przybyć na to spotkanie w Poznaniu i przez br. Olekszego wyraził życzenie, abym zajął jego miejsce i przewodniczył w imieniu Ruchu. Po raz pierwszy w moim życiu, być może, iż po raz pierwszy w historii naszego Ruchu w Polsce, doszło do takiego spotkania z przedstawicielami czternastu uniwersytetów.
Najpierw, na ich prośbę, obejrzeliśmy Dom Modlitwy. Następnie starałem się obszernie wyjaśnić to, co oni chcieli wiedzieć. Nie kładłem nacisku na te sprawy o naszym Ruchu,
kol. 2
które już znali lub mogli się o nich dowiedzieć z ulotki o Ś.R.M. „Epifania”, lecz podkreślałem pewne inne szczegóły, które ich interesowały. Po wyjaśnieniu im nazwy naszego Ruchu, jej znaczenia i dlaczego słowo „Domowy” (świecki [nieklerykalny]) jest użyte, wyjaśniłem im również okoliczności i czas w jakim ten Ruch powstał. W związku z tym wyjaśniłem na podstawie Pisma Świętego apostazję zaistniałą w naukach i praktykach chrześcijańskich po śmierci Apostołów, błędne zrozumienie rzeczywistej misji Kościoła w wieku Ewangelii i wprowadzanie go w błędne dogmaty i praktyki, które były przeciwne działalności reformacyjnej.
W taki sposób przedstawiając nasz Ruch opisałem co jest błędnym wierzeniem, a co jest Prawdą w tym przedmiocie (potwierdzając każdą wypowiedź Biblią). W naszej rozmowie doszliśmy do czasów i działalności pastora Russella. Szczególnie położyłem nacisk na jego niesekciarską działalność i nauczanie oraz kontynuowanie przez nas owej niesekciarskiej działalności i nauczania.
Z pomocą pewnego brata odpowiadałem na ich pytania. To co napisałem jest jedynie niedoskonałym streszczeniem z owego spotkania.
Nigdy nie spodziewałem się słów,