Teraźniejsza Prawda nr 413 – 1990 – str. 84

nie trudno się domyśleć w świetle następujących wydarzeń. Bracia spodziewali się opuścić ziemię przed 19 kwietnia 1878 roku (tj. 16 Nisan – co miało być paralelą zmartwychwstania naszego Pana w 33 roku). Doznawszy zawodu, niektórzy z nich poważnie zastanawiali się nad opuszczeniem ruchu Prawdy. Aby odwrócić ich uwagę od popełnionego przez siebie błędu, w związku z osobliwością tego wydarzenia jakie miało zaistnieć 16 Nisan 1878 roku, i w ten sposób zapobiec odejściu jego zwolenników, pan Barbour ogłosił o swoim zaparciu się Okupu.

       Niewątpliwie 16 kwietnia 1878 roku wieczorem rozmyślał o ich nie mających się spełnić 19 kwietnia oczekiwaniach i o tym, o czym bez wątpienia pamiętał, że w ciągu 1874 roku kilkakrotnie podawał datę określającą czas wyzwolenia Pańskiego ludu, pomyłce, która zachwiała ich zaufaniem do niego. Prawdopodobnie tej nocy (równoległej ze zdradzeniem naszego Pana przez Judasza) zadecydował, że w przypadku następnego zawodu musi dokonać czegoś zupełnie nadzwyczajnego, aby zapobiec dalszej utracie zaufania do niego. Tym czymś nadzwyczajnym było zaparcie się Okupu. W taki sposób przez wzgląd na samego siebie sprzedał swego Pana.

       Owa „godzina” zakończyła się 6 grudnia 1919 roku. Wówczas każdy ze spłodzonych z Ducha zrobił to, co niechybnie objawiło jakiego rodzaju było jego budowanie (Mat. 7:24-27). Od tej daty zaczęło się objawianie, jako oddzielnej i różnej od klasy kapłańskiej, ostatniej grupy lewickiej pod złym przywództwem lewitów, tj. amramickich kaatytów (pod wodzą braci Hirsha i Kittingera).

       Ten sam duch (sprzedania Pana za cenę wodzostwa) dał się zauważyć w postępowaniu każdego moralnego sprawcy sześciu przesiewawczych ruchów w końcu tego wieku, to znaczy: w zaparciu się Okupu, niedowiarstwie, kombinacjonizmie, reformizmie i szemrzącym kontradykcjonizmie – oraz przesiewaniu na tle rewolucjonizmu, ktore rozpoczęło się jesienią 1916 (szczegóły w E5, rozdz. II)

kol. 2

OSŁABŁA WIARA WIELU

       Próby w tym „złym dniu” zaczęły się od kościoła („Domu Bożego”), ale na nim się nie zakończyły. Godzina pokuszenia miała przyjść „na wszystek świat, aby doświadczyła mieszkających na ziemi”. Pokuszenie to, czyli próba, dotknęło ludzi ze wszystkich narodów, szczególnie zaś z narodów chrześcijańskich (pokuszenie było następstwem tej „godziny” w ruchu paruzyjnym). Srogie doświadczenia, jakie wiele osób przeżyło, wiodły do zwątpienia w rzeczywiste istnienie Boga. Wątpiący nie mogli wyobrazić sobie Boga, który by mógł dopuścić na takie straszne nieszczęścia jakie się wydarzyły i zezwolić na przyszłe załamanie się. Ludzie tracili wszelką ufność w najwyższą istotę, bo nie znali Bożego wielkiego planu, nie rozumieli wspaniałego wyniku obecnych warunków, złotych promieni widocznych wokół ciemnej chmury wiszącej nad całym światem. Biedni ludzie w swej nieświadomości i zaślepieniu nie zostali oświeceni przez Boże Słowo i nic nie wiedzą o zbliżającym się Królestwie, jego sposobach, zamierzeniach oraz celu jego inauguracji.

       Wielu z nich stanowiło nominalny kościół; a w obecnym czasie prób i zachwiania się, wszystkie systemy kościelne zupełnie się rozpadną. Babilon upadnie, ponieważ ani nie jest godny, ani nie jest w stanie się utrzymać w tym dniu wielkiej próby. Straszny będzie jego upadek! Natomiast ci, którzy Bożego Słowa nie zrozumieli ani na nie nie zwracali uwagi, znajdą się w wielkim zakłopotaniu.

       Nie sądźmy więc, że powyżej opisane błędy były ograniczone do stosownego przesiewania. Raczej przyjmijmy, że błędy te przetrwały aż do obecnych czasów. Świadczą o tym istniejące dotąd nauki o nieistnieniu Okupu oraz niedowiarstwo, kombinacjonizm, reformizm i kontradykcjonizm na punkcie Pośrednika, Ofiar za grzech i Przymierza Nowego

ZACHOWANIE  KOŚCIOŁA FILADELFIJSKIEGO

       Jeśli idzie o uchronienie kościoła

poprzednia stronanastępna strona