Teraźniejsza Prawda nr 408 – 1990 – str. 13
fałszywi prorocy, aby zwodzić ludzi (Mar. 13:22), a wśród braci fałszywi nauczyciele, którzy skrycie wprowadzając zgubne herezje mieli pozyskiwać licznych naśladowców tych nieczystości, z powodu których droga Prawdy miała być lżona (2Piotra 2:1, 2). Niektórzy w istocie uwikłali się w te sprawy, których nie zrozumieli, na próżno nadymając cielesne umysły i rozumiejąc o sobie więcej niż należy rozumieć (Rzym. 12:3). „Mając kształt pobożności” (2Tym. 3:5) kłamią jednak „przez chytrość podejścia błędem” (Efez. 4:14). ,,Albowiem takowi Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi nie służą, ale własnemu brzuchowi swemu, a przez łagodną mowę i pochlebstwo serca prostych zwodzą” (Rzym. 16:18). ,,Albowiem takowi fałszywi Apostołowie są robotnicy zdradliwi, którzy się przemieniają w Apostoły [osoby wysłane] Chrystusowe” (2Kor. 11:13).
Czy powinniśmy czcić, czyli służyć, takich posłanników? Oczywiście, że nie! A jednak wielu postępować (służyć) będzie według ich zgubnych zwyczajów (ich nieczystości), przyczyniając się do tego, że „droga prawdy będzie bluźniona” (2Piotra 2:2). W Obj. 2:2 Jezus zaleca wczesnemu Kościołowi, aby nie wiązał się z takimi złymi ludźmi, lecz doświadczał (próbował, badał) tych, którzy twierdzą iż są apostołami a nimi nie są, uznając ich za kłamców. W taki sposób Pan wskazuje na właściwe postępowanie. Nie mamy być ani czcicielami takich posłanników, ani sekciarzami wobec nich lub jakichkolwiek wodzów. Nie powinniśmy też być sekciarzami wobec jakiegokolwiek systemu wiary z powodu jego wodza lub wodzów. Jeżeli z całego serca nie czcimy Pana i nie szukamy Jego nauk w sposób właściwy, łatwo będziemy ulegać wiatrom różnych doktryn i postępować za wodzami innymi niż Pan. Ci, którzy zamykają swoje oczy, otwierają swoje usta (tak jak ślepe pisklęta w gnieździe) i połykają wszystko cokolwiek im ich wybrani nauczyciele podają, z myślą iż Boską sprawą jest utrzymanie ich przewodu czystym a do nich należy przyswajanie sobie tego wszystkiego co pochodzi z owego kanału, z pewnością doznają zawodu.
Posłannicy błędu niezmiennie unikają pełnego, wolnego i starannego badania oraz dyskutowania tematów Prawdy (Słowa Bożego) we wszystkich jej szczegółach. W kontrowersji unikają oni zajmowania się Prawdą, punkt po punkcie, lub porównywania jej z ich błędami, które ma się rozumieć przedstawiają jako Prawdę. Tacy wolą raczej przekręcać rzeczywistą Prawdę i „przez łakomstwo zmyślonymi słowami kupczyć będą” z drugimi (2Piotra 2:3), zwracając uwagę na siebie jako na proroków, z zamiarem pozyskania uczniów (Dz. 20:30). Zazwyczaj głoszą oni posłannictwo, które łaskocze uszy ich zwolenników (2Tym. 4:3, 4), że nie zasną w śmierci, lecz gdy tylko umrą zajmą w niebie przednie miejsca, np. w wysokim powołaniu po zakończeniu żęcia i zamknięciu drzwi, miejsca w chwale jako członkowie Oblubienicy Chrystusowej, gdy Oblubienica ta zostanie skompletowana itd. Ci, których uszy są tak łaskotane i którzy nie postępują według Słowa Bożego, lecz usuwają je w miarę służenia jakiemuś posłannikowi, albo jego poselstwu, będą w sposób naturalny gromadzić się wokół takich wodzów. W rzeczywistości owi posłannicy błędu pragną odbierać cześć i otrzymują ją od wielu.
Tymczasem prawdziwi słudzy Pańscy, dobrzy aniołowie-posłannicy Prawdy, nie pragną czci i chwały dla siebie, lecz tylko dla Boga. Ich główną przyjemnością jest czynić Boską wolę i oddawać Jemu wszelką chwałę, cześć i uwielbienie (1Kor. 10:31; 1Piotra 4:11). Przykładem jest święty Piotr, który jako anioł Pański był posłany do Korneliusza. ,,I stało się, gdy wchodził Piotr, zabieżawszy mu Korneliusz, przypadł do nóg jego, i pokłonił się [greckie proskuneo — pokłonił się oddając mu hołd]. Ale go Piotr podniósł, mówiąc: Wstań! i jamci też jest człowiek” (Dz. 10:25,26). Postawa świętego Pawła była taka sama, albowiem w 1Kor. 3:5—7 powiada on: „Bo któż jest Paweł? Kto Apollos? Jeno słudzy przez którycheście uwierzyli, a to jako każdemu Pan dał. Jam szczepił, Apollos polewał, ale Bóg wzrost dał. A tak, ani ten, co szczepi jest czem, ani ten, co polewa, ale Bóg który wzrost daje”.
Innym przykładem są Paweł i Barnabasz, których po dokonaniu cudu uzdrowienia lud uważał za bogów, którzy zstąpili na ziemię pod postacią ludzi. Poczyniono przygotowania, aby złożyć im ofiarę. „Co gdy usłyszeli Apostołowie Barnabasz i Paweł, rozdarłszy szaty swoje, wpadli między lud, wołając i mówiąc: Mężowie! cóż to czynicie? I myśmyć ludzie, tymże biedom [słabościom — Diaglott] jako i wy poddani, którzy wam opowiadamy, abyście się od tych marności [zabobonów] nawrócili do Boga żywego” (Dz. 14:14, 15). Postępowanie tych chrześcijańskich mężów jakże wolne było od oszustwa czy samolubstwa! W swojej wrażliwości wobec wszystkiego, co dotyczyło czci Boga, instynktownie poczuli się urażeni wszelkim zniesławieniem Boga i napełnieni byli na przemian przerażeniem i bólem, gdy został On dotknięty tak rażącymi zniewagami jak ta. Oni czuli odrazę na samą myśl o przyjmowaniu chwały i czci, które im się nie należały, lecz Bogu, któremu służyli. Protestując zdecydowanie usiłowali odwrócić cześć od Boskich aniołów, czyli posłanników, i skierować ją ku samemu Bogu, któremu jedynie należy się cześć i któremu jedynie powinniśmy ją oddawać.
Jak podobny do tych dwóch przykładów wyżej podanych jest przykład anioła (posłannika) z Obj. 19:10! Po przekazaniu Janowi przez anioła wspaniałego posłannictwa dotyczącego pracy Ludu Wielkiego i błogosławionego zaproszenia go na wieczerzę wesela Barankowego po zawartym związku małżeńskim Baranka, z udziałem Jego Małżonki w pełni przygotowanej i obleczonej w jej własną sprawiedliwość jaśniejącą w chwale, po szczególnym