Teraźniejsza Prawda nr 389 – 1988 – str. 87
„SŁUSZNY I BEZPRAWNY GNIEW”
„Miłość nie jest porywcza do gniewu” (1Kor. 13:5).
Nasz werset jest wzięty z 1Kor. 13. W nim Apostoł Paweł wskazuje na główną potrzebę doskonalenia i rozwijania miłości, bez której, cokolwiek moglibyśmy osiągnąć w oczach Bożych będziemy niczym. Święty Paweł słowami naszego wersetu powiada, że miłość nie jest porywcza do gniewu. W oczywisty sposób używa tu słowa „porywcza” w całkowicie odmiennym znaczeniu tego samego słowa z listu do Żyd. 10:24, gdzie mówi: „I przypatrujmy się jedni drugim ku pobudzaniu się do miłości i do dobrych uczynków”. Intencją tego tekstu jest pobudzanie do dobrych uczynków, wywołanie miłości u drugich i wywieranie życzliwego wpływu w dążeniu do sprawiedliwości. Jednakże istota myśli naszego podstawowego wersetu tkwi w wywoływaniu lub pobudzaniu do gniewu. Apostoł Paweł oznajmia, że miłość nie ulega łatwo takim pobudkom, lecz jest „długo cierpliwa”.
Ściśle mówiąc zaleta miłości jako taka, nigdy nie mogłaby się posunąć do gniewu. Co więcej słuszny gniew – słuszne oburzenie, pobudzone przez miłość do zasad sprawiedliwości – nie jest niezgodny z miłością. „Bóg jest miłością”, a Pismo Święte upewnia nas, że „Bóg obrusza się co dzień na niezbożnego” (Ps. 7:12). Jego gniew jest słusznym oburzeniem wobec grzechu.
SŁUSZNY GNIEW BOGA
Patrząc na Boga jako na wielki przykład dla nas widzimy, że Jego miłość na początku była okazywana Jego ludzkim stworzeniom. Była to ta miłość do ludzkości, która zaopatrzyła ogród Eden we wszelkie błogosławieństwa, łącznie z doskonałym życiem; zupełnie tak, jak Jego miłość w stosunku do aniołów dostarczająca im błogosławieństw. Lecz gdy nastał grzech, miłość ustąpiła. Innymi słowy, głównym przymiotem okazywanym przez Boga stała się sprawiedliwość. Lepiej stało się dla rodzaju ludzkiego, że został ukarany za grzech, gdyż od założenia świata Bóg przewidując upadek ludzkości przygotował jej zbawienie. Zatem miłość w stosunku do człowieka nie ustała nigdy, nawet wtedy, gdy znalazł się on pod karą śmierci. Lecz Bóg, który jest uosobieniem miłości i przeciwnikiem grzechu, gdy Jego prawo zostaje pogwałcone, bywa pobudzony do słusznego gniewu.
Boski gniew podobnie zapalił się przeciwko Jego wybranemu ludowi – Żydom, kiedy powiedział do Proroka: Jer. 8:19 „Przeczże mię wzruszyli do gniewu”. O Boskim gniewie mówi wiele wersetów biblijnych. Gniew ten zawsze zapalał się przeciwko grzechowi. On ciążył nad światem przez przeszło 6.000 lat. Mimo to Boska miłość żadnym sposobem nie może być naruszona przez grzeszną postawę potępionego świata. Zatem miłość może być pobudzona
kol. 2
do słusznego gniewu. Bóg, który oznajmia, że sprawiedliwość jest gruntem Jego stolicy – Psalm 89:15 – nigdy nie pobłaża uczuciom nie będącym w najpełniejszej harmonii ze sprawiedliwością. Boska miłość uczyniła pewne zabezpieczenie dla upadłych stworzeń, bowiem Bóg zaplanował odzyskanie utraconych przywilejów przez potępioną rasę ludzką.
BOSKA MIŁOŚĆ TRZYMANA W ZAWIESZENIU
Miłość nie jest porywcza do gniewu, nie jest niesprawiedliwie prowokowana. Sprowokowanie Boga do gniewu wymagało ze strony ojca Adama aktu świadomego nieposłuszeństwa. Kara nie dlatego przyszła na świat, że matka Ewa została zwiedziona. Gniew Boży dotknął rodzaju ludzkiego i kara śmierci została wydana z powodu grzechu ojca Adama popełnionego całkowicie świadomie. I w czasie owych ponad 6 000 lat grzechu, Boska miłość była trzymana w zawieszeniu, była jak gdyby sprowokowana do odstąpienia na ten czas.
Ale przez cały ten czas charakter Boga nie zmienił się. Nie On wywołał owe szatańskie warunki, które istniały od upadku człowieka. Ani miłość, ani sprawiedliwość jako uosobienie Jehowy nie sankcjonują grzechu; „Zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23). A wszystko co towarzyszy śmierci jest jej naturalnym wynikiem, jest częścią kary. Jednakże Bóg dozwolił na te warunki wiedząc, że Jego mocą one wszystkie zostaną usunięte dla ostatecznego dobra rodzaju ludzkiego. Wielki przeciwnik Boży jest odpowiedzialny za nieszczęścia, które grzech sprowadził na ziemię. Lecz Wszechmogący obróci skutki działalności szatana na dobro dzieci ludzkich i ostatecznie zdruzgoce i unicestwi największego przeciwnika sprawiedliwości (Żyd. 2:14).
Tym sposobem miłość Boża trzymana w zawieszeniu wyczekała odpowiedniej chwili, aby ujawniając się zadziwić człowieka kiedy przyjdzie ów właściwy czas. Blisko 2 000 lat temu Bóg okazał miłość światu, gdy zesłał swego jednorodzonego Syna, aby stał się Zbawicielem człowieka. Przyszedł na ziemię i oddał swoje życie – dobrowolną ofiarę za ludzki grzech. Następnie ogłoszone wezwanie zebrało Kościół, klasę, która w Boskim zamierzeniu miała zostać Oblubienicą Jego Syna, połączyć się z Nim w wielkiej, przyszłej pracy dla rodu Adama. Podczas wieku Ewangelii Kościół został zebrany, a we właściwym czasie wyniesiony do pełnej chwały w Królestwie. Potem Boska miłość objawi się ludzkości. Pośredniczące Królestwo Boże podniesie rodzaj ludzki – wszystkich, którzy chętnie przyjmą życie na Boskich warunkach – z grzechu, degradacji i śmierci, do świata i chwały Bożej.