Teraźniejsza Prawda nr 389 – 1988 – str. 86
pozostaje braterstwo według ciała, którym nie mamy pogardzać ani ponad nie się wynosić. Wszelkie wzdychające stworzenia są naszymi braćmi według ciała i mają pewne prawa do nas, które Pan nam nakazuje uznawać. Oni są naszymi „bliźnimi”, a nawet według żydowskiej litery Prawa, bliźniego należy kochać jak samego siebie – jego sprawy mamy tak strzec, jak strzeglibyśmy naszych własnych spraw. Stąd, wśród całego rodzaju ludzkiego to pytanie „Izalim ja stróżem brata mego?” powinno znaleźć właściwą odpowiedź: tak, każdy powinien troszczyć się o sprawy drugich, jak o swoje własne. Ale postępując w taki sposób nie powinien nadużywać swoich praw lub oszukiwać bliźniego, lecz zgodnie ze Złotą Regułą czynić drugim to, co chciałby, aby oni jemu czynili.
Nie możemy spodziewać się, aby świat oślepiony samolubstwem i poświęcający całą swoją żywotną energię sprawom egoistycznym i ambicjonalnym, ocenił ów wysoki wzorzec Boskiego Prawa. Ale z pewnością docenią go wszyscy ci, którzy są uczniami Chrystusa i dlatego w swoich stosunkach ze światem powinni nie tylko być sprawiedliwi, lecz więcej – miłujący, szczodrobliwi i uprzejmi, skłon ni nie do tego by ranić, lecz aby błogosławić. Zatem lud Pana jest ludem szczególnym w tym, iż z niesamolubnych pobudek stara się być stróżem swoich braci, strzegąc ich spraw jak swoich własnych – niekoniecznie kładąc swoje życie za bliźnich, lecz gotowi do czynienia dobrze wszystkim, jeśli tylko nadarzy się sposobność, szczególnie jednak domownikom wiary (Gal. 6:10).
GŁOS KRWI ABLA
Przedstawiając sprawę językiem symbolicznym, Pan oznajmił Kainowi, że krew Abla woła do Niego z ziemi domagając się zemsty (w. 10). Był to sposób powiedzenia Kainowi, że Bóg jest wszechwiedzący, że wie o wszystkich wydarzeniach, wie także, iż Abel zginął z jego ręki. W symbolicznym znaczeniu każdy grzech woła o karę dla złoczyńcy – jest to głos sprawiedliwości. Apostoł Paweł powołując się na śmierć naszego Pana, który podobnie został zamordowany przez swoich braci, a Jego krew mogła wołać o karę na nich, na cały rodzaj ludzki, mówi nam, że zamiast żądać zemsty, krew naszego Pana została przelana w ofierze za nas, jako pojednanie za nasze grzechy, i woła nie o sprawiedliwość, lecz o miłosierdzie! O jakąż łaskę okazał nasz drogi Zbawiciel, nie obwiniając tych, którzy Go ukrzyżowali i złośliwie potraktowali. W swojej hojności chętnie przeznaczył swoją drogocenną krew na zasługę za grzeszników, aby w rezultacie pojednać ich z Bogiem przez krew krzyża – przez swoją śmierć na krzyżu.
Według słów Apostoła, krew Jezusa mówi nam lepsze rzeczy niż krew Ablowa (Żyd. 12:24). Nie zapominajmy, że krew oznacza coś wyższego. Kiedy mówimy o krwi Chrystusa nie mamy na myśli jedynie tej, która płynęła
kol. 2
w Jego żyłach i tętnicach, a która wypłynęła z Jego zranionego boku, lecz mówimy o tym, co krew przedstawia – życie, zgodnie z tym, co powiedział Pan: „Życie jest krew”. Stąd. gdy mowa o przelewanej krwi, wtedy główną myślą jest oddawanie życia, śmierć. Tak więc werset: „Wiedząc, iż nie skazitelnymi rzeczami, srebrem albo złotem wykupieni jesteście … ale drogą krwią Chrystusa”, oznacza, że jesteśmy zbawieni przez nieskazitelne życie Chrystusa, życie, które nie było pod karą, nie było utracone, ani też potępione, lecz przyniosło korzyść w postaci ofiary, równoważnej ceny, Okupu za utracone życie Adama i jego rodu.
Boskie przekleństwo było nad Kainem, mordercą – Boskie potępienie spoczęło na nim. Został on odcięty od społeczności z Bogiem, którą uprzednio posiadał, i zgodnie z własnym wyznaniem odczuwał swoje potępienie i wygnanie srodze. Pan oznajmia przez Apostoła, że żaden morderca nienawidzący swego brata nie ma żywota wiecznego. Oznacza to, że każdy kto ma ducha mordercy w swoim sercu nie nadaje się do życia wiecznego i według Boskiego porządku nie może być mu przyznane to wielkie dobrodziejstwo i błogosławieństwo. Taki musi umrzeć, ponieważ nie jest godzien tego, aby żyć. To nie znaczy, że dla Kaina nie ma w przyszłości żadnej nadziei: nie wiemy w jakim stopniu on żałował za swoją zbrodnię, zanim umarł. Ale jesteśmy pewni, że zarówno on, jak i cały rodzaj ludzki, który nie miał sposobności usłyszenia o Jezusie i zyskania zbawienia, nie tylko otrzyma właściwą zapłatę lub karę za swoje grzechy, lecz również gwarancję pewnej miary błogosławieństw, jakie Bóg zabezpieczył dla wszystkich przez drogiego Zbawiciela, który nas odkupił drogocenną krwią.
Z drugiej strony dla osoby poświęconej Panu mającej Jego Ducha, umyślne popełnienie zabójstwa, dobrowolnie z premedytacją, przy jednoczesnym nie okazaniu pokuty niewątpliwie oznaczałoby wtórą śmierć, ponieważ zanim taki uczynek mógłby być popełniony – umyślnie i z premedytacją – duch miłości, duch Boski całkowicie zaniknąłby w jej sercu. Dla takiej jednostki nie będzie nadziei. Co więcej, gdy świadomie i rozmyślnie zrodzi się w sercu nienawiść do brata, wydaje się to oznaczać zanik ducha miłości, a w takim wypadku ostatecznie oznacza drugą śmierć. Jednakże z powodu słabości ciała próby oceniania ściśle według tego kryterium byłyby dla nas bardzo niebezpieczne. Natomiast wielce korzystne byłoby, gdybyśmy byli bojaźliwi w tej sprawie, jak sugeruje Apostoł: „Bójmyż się tedy, aby snać zaniedbawszy obietnicy o wejściu do odpocznienia jego, nie zdał się kto z was być upośledzony” (Żyd. 4:1). Dlatego bójmy się wszelkiego uczucia nienawiści, gniewu lub złości w stosunku do braci w Panu i w ogóle w stosunku do wszystkich ludzi. Starajmy się coraz bardziej, aby nowy umysł przejął całkowitą kontrolę nad naszymi myślami i intencjami oraz o ile to możliwe nad naszym zewnętrznym zachowaniem.
BS’85,427