Teraźniejsza Prawda nr 386 – 1988 – str. 46

    Nie zapominajmy, że próby te pod pewnymi względami zaczynają się od ludu Bożego. Bóg na nie dozwala. Dał nam wielkie światło dotyczące Jego samego, Jego charakteru, Jego chwalebnego Planu itd. Poinformował nas odnośnie naszego powołania. Przyjęliśmy Jego zaproszenie i otrzymaliśmy Jego Ducha Świętego. Wstąpiliśmy do szkoły Chrystusowej i otrzymaliśmy lekcje dotyczące charakteru jaki musimy osiągnąć, jeśli mamy być przyjęci do Jego Królestwa. Wiele korzyści stało się naszym udziałem pod każdym względem. Obecnie trwa egzamin. Kto z nas zostanie zaszczycony promocją? Kto dowiedzie, że chociaż słaby i niedoskonały w ciele z powodu dziedziczności, osiągnął w sercu i umyśle podobieństwo do charakteru Pana? Na tym polega próba.

      Według naszych oczekiwań jak będzie przebiegała próba? Serdecznie umiłowani, widzimy jak ona jest przeprowadzana. Na podstawie obserwacji i otrzymywanej korespondencji dostrzegamy, że egzaminowanie wypada na korzyść jednych i niekorzyść drugich. W niektórych miejscowościach cały zbór studiujących Biblię zdaje się być w nie zamieszany. Czasem mało ważne sprawy dotyczące autorytetu i sposobów postępowania powodują rozterki i wywołują niezadowolenie. A to pomniejsza możliwości służenia Prawdzie. U jednych studzi gorliwość, u innych powoduje rozgoryczenie. Okazuje się, że do pewnego stopnia kontrolę zdobywają wszelkie owoce złego ducha – gniew, złość, nienawiść, zazdrość, niezgoda i

KAŻDY POWINIEN SĄDZIĆ SAMEGO SIEBIE

      Nikogo nie sądzimy ani nie potępiamy, ale za Apostołem powtarzamy wszystkim, że każdy powinien sądzić samego siebie (1Kor. 11:31, 32). Każdy powinien się starać nie tylko o posiadanie łask Ducha – pokorę, łagodność, cichość, cierpliwość, nieskwapliwość, braterską uprzejmość, miłość – lecz również o manifestowanie tych zalet w swoim postępowaniu i słowach. Powinniśmy również pamiętać, że stosowana przez Pana próba nie polega tylko na okazywaniu miłości osobom pięknym, dobrym i uprzejmym, lecz na cierpliwym, życzliwym i z miłością znoszeniu tych, którzy zeszli z właściwej drogi – nawet wrogów. Powinniśmy zachować w pamięci to, że sprawiedliwość jest równie podstawową cechą Boskiego charakteru jak miłość. Zatem jeśli mamy być podobni do Boga, jeśli mamy stać się w podobieństwie kopiami drogiego Syna Bożego, musimy mieć zasady sprawiedliwości silnie ustalone w naszych charakterach. Powinniśmy być wobec wszystkich wielkoduszni, życzliwi i miłujący, lecz zanim będziemy wielkoduszni powinniśmy być sprawiedliwi. Jeśli nie miłujemy naszego brata, którego widzimy, jak możemy okazać, że miłujemy Jego Ojca i naszego Ojca, którego nie widzieliśmy (1Jana 4:20)?

      Ten sam duch niezadowolenia poddaje próbie lud Boży w ich domach. Bardziej wyostrzone postrzeganie dobra i zła, sprawiedliwości
kol. 2
i niesprawiedliwości, pozwoli nam wszystkim zobaczyć w czym my sami bywamy sprawiedliwi lub niesprawiedliwi, a także w czym inni wobec nas są sprawiedliwi lub niesprawiedliwi. Taki wzrost wiedzy zwiększa indywidualną odpowiedzialność i staranie się o to, aby za każdą popełnioną w przeszłości niesprawiedliwość całkowicie, szybko i szczerze przeprosić, naprawić ją i unikać od tego momentu popełniania następnych. Takie postępowanie konsekwentnie realizowane spowoduje, że będziemy bardzo zajęci doprowadzeniem do porządku samych siebie, doprowadzając swoje postępowanie i myśli naszych śmiertelnych ciał do zupełnego poddania się Boskim zasadom, w miarę jak coraz lepiej je rozumiemy.

SKŁONNOŚĆ DO NIEDOSTRZEGANIA WŁASNYCH WAD

      Istnieje pewna skłonność do postępowania przeciwnie a polegająca na niedostrzeganiu własnych wad i niepozbywaniu się ich, ale dostrzeganiu wad drugich osób – dostrzeganiu niesprawiedliwości jakie inni popełniają wobec nas skłaniając ich do podporządkowania się naszemu pojmowaniu opartemu na nowym ocenianiu naszych praw i to szybko, bo w przeciwnym razie zostaną do tego zmuszeni. To jest właśnie duch świata, gwałtownie przyspieszający czas wielkiego ucisku. Ludzie u władzy czują, że muszą użyć siły. Klasa robotnicza zdając sobie sprawę z posiadania własnej siły, odczuwa pokusę wykorzystania jej, pośpiesznie narzucając światu swoje przekonania o prawie i sprawiedliwości.

      Tak jak zachęcamy świat, aby nie przeprowadzał niczego przy użyciu siły, lecz posłuchał Słowa Pańskiego – „Przetoż oczekiwajcie na mnie, mówi Pan, do dnia…” (Sof. 3:8) – tak też do tego zachęcamy chrześcijan. Nie próbujcie zmuszać mężów, żony, rodziców i dzieci, aby postępowali wobec was zgodnie z zasadami doskonałej sprawiedliwości. Bądźcie współczujący i pobłażliwi, podobnie jak Bóg jest współczujący i pobłażliwy wobec nas i wobec całego rodzaju ludzkiego. Jeśli niesprawiedliwość panuje od długiego czasu, to nie świadczy, że nie może być szybko usunięta, lecz przeciwnie, jest to świadectwem wyjaśniającym dlaczego powinniśmy długo znosić i zachowywać uprzejmość, próbując pokazać błądzącemu jego wadę, głosząc z miłością Prawdę, w cichości pouczając tych, którzy nam się sprzeciwiają (2Tym. 2:25)

      Nie ma co do tego wątpliwości, że większość rodzaju ludzkiego poważnie łamie w życiu zasady sprawiedliwości, jak również żyje w sprzeczności z zasadami miłości. Czasami mąż kochając żonę i dzieci kieruje nimi w tak samowolny sposób, że budzą się w nich wątpliwości co do jego miłości i sympatii. Takie postępowanie ze strony brata w Panu wynika prawdopodobnie z błędnego zrozumienia Boskiego porządku. Wie on zapewne, że Biblia naucza, iż maż jest głową rodziny, ale czy wie jak we właściwy

poprzednia stronanastępna strona