Teraźniejsza Prawda nr 386 – 1988 – str. 44
wspaniałej miłości, jedności i sympatii oddawajmy życie dla Niego. Takie postępowanie pomoże nam w dużej mierze rozwinąć, wzmocnić, zrównoważyć i skrystalizować tę i wszystkie inne zalety charakteru.
Jako piątą i ostatnią sugestię, która pomoże nam osiągnąć nasz cel, zalecamy miłowanie tych spośród ludzi, którzy jako drugorzędni wykonawcy mają cokolwiek wspólnego ze sprowadzaniem na nas niepomyślnych i nieuniknionych doświadczeń. Podobnie jak w wypadku braci Józefa, ludzie ci wyrządzają nam zło, lecz Bóg w ich postępowaniu widzi nasze dobro. Tak więc, ludzie ci w pewnym sensie są naszymi dobroczyńcami, bowiem bez nich nie moglibyśmy nauczyć się rezygnacji ani też miłowania nieprzyjaciół, nieskwapliwości, pobłażliwości, umiejętności przebaczania, ani niektórych części cichości, cierpliwości, samokontroli i zadowolenia. W związku z tym powinniśmy, im jako naszym dobroczyńcom, okazać wdzięczną miłość za dobro jakie nam wyświadczają oraz miłość litującą się z powodu zła jakie sami sobie wyrządzają traktując nas źle. Takie uczucia wobec nich pomogą nam rozwinąć tę oraz inne zalety.
WROGOWIE I ZNIWECZENIE REZYGNACJI
Rezygnacja ma wrogów, z których głównym jest szatan. Usiłuje on pośród prób, karań i pokus powstrzymać nas od jej rozwijania, a jeśli już jest rozwijana, powstrzymać nas od jej wzmocnienia. Gdy jednak jest silna, stara się powstrzymać nas od właściwego jej zrównoważenia z innymi łaskami, a jeśli jest zrównoważona, usiłuje powstrzymać nas od skrystalizowania jej. Aby to osiągnąć, zmusza rezygnację do współzawodniczenia. Wprowadza do akcji przeciw rezygnacji grzech, błąd, samolubstwo i światowość w takich formach, które – jak sądzi – najprawdopodobniej wywołają naszą reakcję na jego przynęty. Najpierw za po mocą różnorakich sugestii przeciwstawia je nam. Jeśli spotka go niepowodzenie usiłuje zjednać sobie przeciwko nam nasze upadłe ciało przez jego wady i braki. Gdy to go zawiedzie, apeluje do naszych odpowiednich uczuć naturalnych, aby osiągnąć swoje niskie cele. Stara się wzmocnić swoje wymienione już środki i metody przez wprowadzenie świata do naszych rodzin, interesów, pracy, państwa, kościoła, społeczeństwa, uciekając się nawet do wykorzystania cielesności naszych braci, aby osiągnąć te same cele. Pobudza ich do posługiwania się takimi środkami, metodami i duchem, które – jak sądzi najprawdopodobniej umożliwią mu osiągnięcie zamierzonych celów. Z pewnością jest on najgorszym, najprzebieglejszym i najbardziej wytrwałym przeciwnikiem.
Świat jest wrogiem naszej zalety rezygnacji w tym znaczeniu, że jego ignorancja, przesądy i samolubstwo popychają ludzi do okazywania nam wrogości. W większości przypadków świat nie jest świadomy tego, że szatan się nim posługuje i jeśli zdałby sobie sprawę z tego,
kol. 2
odstąpiłby od swych zamierzeń. Nasze ciało jest najbardziej zwodnicze z tych trzech wymienionych wrogów. Usiłuje ono uchylić się od niedogodności i cierpień wynikających z prowadzonego przez nas procesu rozwijania, wzmacniania, równoważenia i krystalizowania rezygnacji, ponieważ nie miłuje ono cierpień jakie na nie przychodzą w związku z osiągnięciem i zachowaniem tej zalety. Dlatego też ono występuje z nagonką przeciwko owym cierpieniom sugerując wyraźnie sposoby uwolnienia się od nich – sposoby, które są zawsze przeciwne naszemu uczeniu się tej zalety.
Psalm 22:2-9 pokazuje nam jak ciało Jezusa usiłowało uniknąć cierpień jakie Jezus znosił na krzyżu..; Tymczasem Jego nowe stworzenie dołożyło największych starań, aby przetrzymać próbę, jakiej poddana została skrystalizowana przez Niego rezygnacja. Ciało sprzeciwia się pierwszym trzem częściom rezygnacji – jej rozwijaniu, wzmacnianiu i równoważeniu. Jednak najgoręcej sprzeciwia się jej ostatniemu etapowi – krystalizacji, zarówno jej doskonaleniu, jak i w jej ostatecznych próbach, bowiem rezygnacja wymagana jest w procesie krystalizacji oraz krystalizujących próbach, które zmuszają do znoszenia najcięższych, stosownych w tym wypadku, doświadczeń. W związku z tym pod koniec biegu ludu Bożego, ciało w najbardziej desperacki sposób usiłuje walczyć przeciwko tej zalecie. Wielu braci spotkało się z niepowodzeniem, ponieważ zostawili ciału wolną drogę, a niektórzy pod tym względem częściowo upadli. Jedynie ostateczni zwycięzcy odnieśli całkowity sukces lub odniosą go w prowadzonej przez siebie walce przeciwko ciału. Oczywiście, zaleta ta musi najcięższą walkę nowej woli rozegrać przeciwko diabłu, światu i ciału.
Czasami rezygnacja zostaje zniszczona w sercu, a ten kto osiągnął ją częściowo traci ją. Dzieje się tak, gdy obniżone zostają bariery broniące wejścia, przez które mogą dostać się wrogowie. Jeden ze sposobów ich obniżenia polega na pozostawieniu rezygnacji w stanie bezczynności, co powoduje ustanie jej procesu rozwoju, wzmocnienia, zrównoważenia czy krystalizacji. Każda zaleta pozostawiona w bierności, ulega degeneracji, a jeśli taka bezczynność trwa długo – całkowicie zanika. Tak więc, aby nie dopuścić, aby taki skutek spotkał naszą rezygnację musimy utrzymywać ją w aktywności, bez względu na to jakiemu procesowi rozwoju podlega.
Inny ze sposobów obniżenia owych barier polega na odczuwaniu niechęci do niepomyślnych i nieuniknionych okoliczności, które wzywają, aby do naszych serc wkroczyła rezygnacja i tam wzrastała. Taka niechęć, jeśli pozwoli się jej sprawować kontrolę, doprowadzi do opieszałości w ćwiczeniu rezygnacji. Skieruje przeciwko niej oburzenie i ostatecznie zdecydowany bunt. Ów niszczący intruz może zostać wyrzucony przez rozwinięcie miłości do rezygnacji bądź przez użycie tej zalety charakteru do usunięcia go lub przez wykorzystanie innych zalet do ograniczenia go, także przez stłumienie