Teraźniejsza Prawda nr 382 – 1987 – str. 170
rodzicom o zmianie swoich planów na rzecz służby Ewangelii. Towarzyszyłem ojcu w czasie jednej z jego dłuższych podróży do jakiegoś jego pacjenta. W drodze powrotnej powiedzieliśmy mu o pragnieniu zaangażowania się do Pańskiej pracy żniwiarskiej. Po wymianie kilku uwag ojciec zapytał: Czy w takim razie zrezygnowałeś ze studiów w Harwardzie?” Odpowiedzieliśmy: „Nie”. „Czy zrezygnowałeś z posług w kościele prezbiteriańskim?” zapytał. „Ojcze, czy mógłbym dalej nauczać błędów babilońskich, teraz gdy Pan dał mi Prawdę?” odpowiedziałem. Jedyną jego odpowiedzią było: „Hm”.
Wydawało się, że jego wizja naszej przyszłości runęła nagle. Koń z puszczonymi luźno lejcami szedł milę lub dwie a my siedzieliśmy w milczeniu. Kiedy wjechaliśmy na wzgórze
kol. 2
u podnórza góry Knob oczom naszym okazała się piękna wieś Orangeville, ojciec ocknął się i zapytał „Czy rozmawiałeś już z matką?” Odpowiedziałem, że nie. „Dobrze” rzekł „myślę, że powinieneś to uczynić”. Zgodziłem się z nim. Matka nie przyjęła nowiny zupełnie lekko, ale po wspólnej rozmowie zgodziła się, że nasza droga była wytyczona przez Pana i dlatego najlepsza.
Wówczas udaliśmy się do Brookłynu, by spotkać br. Russella (gdy się poświęciłem miałem dwanaście lat i wówczas zostałem tylko pokropiony) i przyjąć chrzest przez zanurzenie. W Przybytku wysłuchaliśmy niedzielnego kazania br. Russella na temat chrztu i z dwunastoma innymi przyjęliśmy chrzest w wodzie.
P ’86, 54.
kol. 1
CO ZNACZY TO WSZYSTKO?
” …rozpoznawać … znaków czasu nie możecie?” (Mat. 16:3, BT) [Poniższy artykuł jest przedrukiem z nielicznymi zmianami. Pierwotnie ukazał się w Teraźniejszej Prawdzie w latach 1925, 1930 i 1933 (w PT 1925, 1926, 1952 oraz E 5). Podaje on ważne zarysy historii i daleką perspektywę].
Temat nasz wymaga pewnych objaśnień, ażeby sprawę jasno przedstawić. Szczególnie dotyczy to słów „to wszystko”. Przez wyrażenie „to wszystko” mamy na myśli szczególnie te wydarzenia pośród ludu Bożego jakie miały miejsce po śmierci naszego drogiego pastora Russella (dalej określanego jako „nasz Pastor”). Co znaczą te osobliwe wydarzenia pośród ludu Bożego od śmierci naszego Pastora w 1916 roku? Tę właśnie myśl zawarliśmy w pytaniu przyjętym za nasz temat. Pytanie to implikuje, iż znaczące wydarzenia miały miejsce pośród ludu Bożego po przejściu naszego Pastora za zasłonę. Tymczasem werset jaki dołączyliśmy do tego tematu nasuwa myśl, że takie rzeczy należy rozważać jako znaki czasu zasługujące na naszą uwagę, zrozumienie i odpowiedzialność. Zaprzeczenie temu, iż te wydarzenia są bardzo znamienne i zupełnie różne od wszelkich innych wydarzeń pośród ludu Bożego, da dowód żałosnej niemożności rozróżnienia znaków czasu. Zrozumienie tych spraw okaże się pomocne z różnych punktów zapatrywania, szczególnie w tym, iż pozwoli nam przyjąć rozumne i przez Boga zapewnione stanowisko wobec tych spraw i wynikłych okoliczności.
Nie można zaprzeczyć, iż od czasu opuszczenia nas przez naszego Pastora wydarzyły się niezwykłe rzeczy. Kiedy on był jeszcze w ciele, pośród ludu Bożego panował pokój. Byliśmy ludem zjednoczonym. Miłowaliśmy ten sam stół Prawdy, rozwijaliśmy tego samego ducha wspólnoty, usługiwaliśmy tą samą Prawdą i takimi samymi ogólnymi sposobami. Były to radosne dni ucztowania, poczucia jedności,
kol. 2
wzrostu i służby. Wszystkich nas łączyły te same związki pokoju, ten sam duch jedności, ta sama nadzieja głównego powołania, to samo dzieło służby, ten sam Pan, ta sama wiara, ten sam chrzest oraz ten sam Bóg i Ojciec – a wszystko razem było radością naszych serc.
A jednak pod wieloma względami nastąpiły zmiany. Nie jesteśmy już ludem zjednoczonym i często nie wierzymy w to samo. Niektórzy z nas odrzucili część dawniejszych wierzeń i przyjęli w ich miejsce niezgodne poglądy. Wielu usunęło na bok dawne praktyki przyjmując inne na ich miejsce. Stróżowie, o których mówi Izaj. 52:8 już dłużej nie patrzą „okiem w oko” jak to czynili, gdy zjednoczeni śpiewali pieśń Mojżesza i Baranka w czasie żniwa i pokłosia żęcia od 1874 do 1914 i 1916 roku, pod kierunkiem „sługi wiernego i roztropnego”, gdy Pan ponownie wyprowadził Syjon, swoje Maluczkie Stadko, z niewoli babilońskiej. Wielu zrewolucjonizowało się przeciw licznym naukom i zarządzeniom, jakie Pan dał nam przez „onego sługę”. Wodzowie spośród nas – jedni prawdziwi a drudzy rzekomi – spowodowali wśród nas podziały. Wiemy zatem, że wiele rzeczy wydarzyło się między nami, a rzeczy te muszą być znamienne.
Dla jednych wydarzenia te mają ogólne znaczenie, choć wskazują na szczególne wypadki, nie wszyscy jednak dostrzegają w nich szczególne biblijne znaczenie. Ale umiłowani, wydarzenia mające mniejsze znaczenie rozpoznajemy jako zaznaczone w Biblii, dlatego też i te muszą być wyraźnie pokazane w Piśmie Świętym. Wierzymy, iż są one przez Pismo Święte wskazane. Niektóre z tych wydarzeń należą do najważniejszych