Teraźniejsza Prawda nr 381 – 1987 – str. 153

wykonujących wraz z Nim pracę tego wielkiego tysiącletniego dnia sądu (2Piotra 3:7-12; Mat. 19:28; 25:31; Łuk. 22:29, 30; 1Kor. 6:3; 2Tym. 4:1; Psalm 72:1-4; Izaj. 32:1; Jer. 23:5, 6; 33:14-16; Abd. 21). W dniu tym członkowie Kościoła będą wraz z Nim panować nad ziemią jako królowie i kapłani (Obj. 5:9, 10; 20:4, 6), w celu umożliwienia całej ludzkości uwolnienia się od wyroku Adamowego oraz dania jej pełnej sposobności powrotu do Boga. „A kto pragnie” (Obj. 22:17) będzie mógł wtedy skorzystać z pełnej sposobności i będzie mógł przez poprawę dowieść, że jest godzien otrzymania życia wiecznego. Tacy, którzy tak postąpią, będą mogli pod koniec tysiąca lat (Obj. 20:7-9), podczas ostatecznej próby przygotowanej dla rodzaju ludzkiego dowieść, że są zarówno zdolni jak i chętni do przestrzegania zasad Boskiego Prawa. Zdolni, ponieważ będą doskonali, chętni, ponieważ będą posiadać sprawiedliwe zamiary w sercu. Wszystkim, którzy będą tak postępować, Ojciec da życie wieczne. Wszyscy inni zostaną zniszczeni na wieki (Dz.Ap. 3:23).

      Adam był na próbie do życia wiecznego,
kol. 2
ale już na samym początku swej próby się potknął. Na początku Tysiąclecia ludzkość rozpocznie ją, ale w inny sposób. Ludzie rozpoczną swą próbę jako niedoskonali, ale posiadając naturalne doświadczenie i znajomość skutków zła oraz będąc pod przykryciem okupowej zasługi Chrystusa – funkcjonującej już nie na zasadzie przypisania przyznanego każdej jednostce, ale dzięki działaniu rządów pośredniczących – będzie im wolno coraz wyżej i wyżej podnosić się ze stanu grzechu i śmierci, gdy będą postępować gościńcem świątobliwości (Izaj. 35:8, 9). Posiadając taki przywilej, ludzie będą mogli pokazać swe prawdziwe charaktery – czy skłaniają się w kierunku dobra czy też zła. Jeśli wiernie skłaniać się będą do tego co dobre, osiągną życie wieczne, a jeśli pociągać ich będzie zło, utracą je i ponownie umrą pozostając w stanie śmierci na zawsze – popadną w stan wtórej śmierci. Tak więc, Biblia uczy o uniwersalnym odkupieniu lub zbawieniu od kary jaką była śmierć Adamowa, ale nie uczy o uniwersalnym zbawieniu. BS ’86, 98.

BEZGRANICZNA MIŁOŚĆ BOŻA

Gdyby każde źdźbło trawy posłużyło za pióro,
Gdyby ocean atramentem wypełnić po brzegi,
Gdyby świat cały zrobiony był z pergaminu,
A cała ludzkość zasiliła pisarzy szeregi,
To dzieło opisania wielkiej miłości Bożej,
Osuszyłoby do ostatniej kropelki całe morze.
Nie mogłaby wszystkiego pomieścić księga,
Nawet jeśliby zwój od nieba do nieba sięgał.

kol. 1

POSZUKIWANIE BOGACTWA

 „Takci jest, który sobie skarbi, a nie jest w Bogu bogaty” (Łuk. 12:21).

      Mimo niedostatku w wielu państwach mieliśmy i mamy czas bogactwa, szczególnie w rozwiniętych krajach świata. Żadna z rzeczy, które były kiedykolwiek poprzednio znane, nie może być porównana z dzisiejszym bogactwem. Cudowne odkrycia i wynalazki w ciągu minionych stu lat wielce wzbogaciły ludzkość, a maszyny, udoskonalone i rozmnożone, zaczęły produkować mnóstwo różnego rodzaju urządzeń i artykułów, które przydają światu wygody i materialnego bogactwa nie tylko w rzeczach łatwo się psujących, ale także w rzeczach trwałej wartości.

      Dzisiejsze ogromne biblioteki, tak publiczne jak i prywatne, dają wystarczającą sposobność łatwego uczenia się i korzystania z poprzednio zdobytej wiedzy. Komputery zrewolucjonizowały niemało gałęzi przemysłu i uczyniły stosunkowo łatwymi do rozwiązania wiele z tych problemów i zadań, które poprzednio były bardzo trudne. Dużo rzeczy uważanych dawniej za luksusowe zaczęto produkować w granicach rozsądnych kosztów i w ten sposób stały się one osiągalne dla wszystkich w niektórych, a dla wielu w innych krajach.

      Wszystko to stanowi bogactwo, które zdumiałoby naszych przodków.

kol. 2

      Ale czy my jako rodzaj ludzki bogacimy się w Bogu, co, jak nasz tekst pokazuje, byłoby właściwą rzeczą? Czy nie jest właśnie odwrotnie, mianowicie że wiara i pobożność upadają? Czyż nie jest prawdą, że w ciągu minionych stu lat miłość pieniędzy, która jak oświadcza Apostoł Paweł, jest „korzeniem wszystkiego złego” (1Tym. 6:9, 10) i zamiłowanie do korzyści, które ona przynosi, bardzo się pogłębiły?

      Czyż nie jest prawdą, że chęć zysku stała się tak silna i uporczywa, że potrzebne są prawa zabezpieczające żywność przed szkodliwymi domieszkami oraz agencje ochrony konsumenta dla zabezpieczenia życia ludzi, ponieważ ich życie i zdrowie są w niebezpieczeństwie?

      Czyż nie jest prawdą, że chociaż, ogólnie mówiąc, ludzie mieszkają, odżywiają i ubierają się lepiej niż ich przodkowie, to jednak powszechny jest niepokój spowodowany zachłannością i pokładaniem ufności w bogactwach?

      Czyż nie jest prawdą, że mimo zabezpieczeń i urządzeń policyjnych, systemów wykrywających, telefonu, dalekopisu, radia, telewizji itd. ludzkie życie i własność ciągle są w niebezpieczeństwie z powodu powszechnego wszędzie pożądania bogactwa?

poprzednia stronanastępna strona