Teraźniejsza Prawda nr 379 – 1987 – str. 121

wykonanie według upodobania swego” (Filip. 2:13) – jeżeli tylko pozwolisz Mu to uczynić i będziesz z Nim współpracował. A im więcej będziesz badał i przyswajał sobie kosztownych obietnic, które należą do ciebie jako do poświęconego dziecka Bożego oraz dostrzegał i doceniał wartości cnót, szczególnie wiary, odwagi i pokoju, które jeśli są praktykowane, będą przeciwstawiać się zmartwieniom przybierającym różne formy w zależności od siły twojej inicjatywy.

      Inny sposób wzmocnienia twej inicjatywy – w zgodzie ze wskazówkami zamieszczonymi u Jakuba 5:16 – polega na wyznaniu twej wady martwienia się, jednemu lub więcej braciom, w miarę możności na zebraniu świadectw, informując o swej walce z nią i o swym zdecydowaniu w pokonywaniu jej łaską Bożą i proszeniem braci o pomoc oraz modlitwę. (Poinformowanie o tym współczujących niewierzących czasem okazuje się także pomocne). Ale nie należy popełnić błędu jaki zrobiła pewna siostra, gdy wyznając swoją wadę, skłonności do przesadzania, i prosząc o modlitwy za nią, wyraziła się następująco „Wylewam wiele beczek łez nad tą wadą”. Upewnij się, wyznając swój grzech polegający na braku pełnej ufności do swego Niebiańskiego Ojca, martwiąc się o to, co powierzyłeś Jemu, że nie martwisz się dodatkowo w tym czasie, gdy tak postępujesz.

NIE POZWALAJĄC SOBIE NA ZMARTWIENIE

      2. Przez rozwijanie nowego przyzwyczajenia przez zastępowanie wad, które towarzyszą zmartwieniu (takie jak: brak ufności do Boga i Jezusa, niedowierzanie, niepokój, nerwowość, trwoga, lęk, złe poczucie itp.) przeciwstawnymi im zaletami charakteru, wypierającymi te wady (takie jak: ufność, zaufanie, upewnienie, pokój, pogoda ducha, spokój itp.), nigdy nie powinniśmy dopuścić do popadnięcia choć raz w zmartwienie. Mając to na uwadze, że jak człowiek myśli w sercu swoim, takim też jest, a gdy jesteśmy kuszeni aby się martwić, powinniśmy natychmiast tak skierować nasze myśli na drogocenne obietnice Słowa Bożego, aby rozproszyć nawyk martwienia się.

      Możesz być kuszony, aby nadmiernie troszczyć się, martwić się o takie rzeczy jak pokarm, napój, ubiór, mieszkanie, pracę, zabezpieczenie na starość itp., te właśnie rzeczy, o których Jezus powiedział, że nie mamy się martwić (Mat. 6:24-34). Zwróćmy uwagę na zapewnienie Jezusa wyrażone w w. 8, „wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście wy go prosili”. Zwróć się zatem ze swymi problemami do Ojca, „Wszystko staranie wasze wrzuciwszy nań, gdyż On ma pieczę o was” (1Piotra 5:7). „Spuść na Pana drogę twoją a ufaj w nim, a on wszystko uczyni” (Psalm 37:5). „Ufaj w Panu ze wszystkiego serca twego a na rozumie twoim nie spolegaj. We wszystkich drogach twoich znaj Go a On prostować będzie ścieżki twoje” (Przyp. 3:5, 6). „Od Pana bywają sprawowane drogi człowieka dobrego a droga
kol. 2
jego podoba Mu się, gdy upadnie nie stłucze się, albowiem Pan trzyma go za rękę jego” (Psalm 37:23, 24).

      Jeśli więc walczysz ze złym nałogiem martwienia się i starannie praktykujesz przeciwstawne dobre przyzwyczajenie okazywania zupełnej ufności i upewnienia w wierze, pokoju serca i umysłu oraz przyjemnego odpoczynku pod miłościwą opieką swego Ojca, z silnym postanowieniem, by już więcej się nie martwić – to nie zniechęcaj się, gdy czasem w tej walce, szczególnie na jej początku, potkniesz się i upadniesz. Bóg trzyma cię za rękę (jeżeli tylko Mu na to pozwalasz) i On cię znowu podźwignie (jeśli będziesz z Nim współpracował). „Wiele złego przychodzi na sprawiedliwego, ale z tego wszystkiego wyrywa go Pan” (Psalm 34:20). „Bo choć siedemkroć upada sprawiedliwy, przecie zaś powstaje” (Przyp. 24:16). „A to jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat, wiara nasza” (1Jana 5:4).

      Zacznij z wiarą spoglądać na Boga a twoja rzekoma potrzeba martwienia się będzie stopniowo zanikać. W chrześcijańskim życiu rzeczywiście nie ma miejsca na zmartwienie, gdyż „tym którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu” a „jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?” (Rzym. 8:28, 31). Ci, którzy martwią się, faktycznie obrażają Boga i objawiają swój brak wiary, czyli zaufania lub ufania Jemu. Zmartwienie jest tym wrogiem, który powinien zostać odparty przy każdym zbliżaniu się do nas.

NATYCHMIASTOWE ZAPRZESTANIE MARTWIENIA SIĘ

      3. Zgodnie z trzecią zasadą powinniśmy skorzystać z najbliższej okazji, aby zaprzestać martwienia się i rozwijać silną wiarę – ufność lub zaufanie – w naszego Ojca i w Jego opatrznościową opiekę. TERAZ jest właściwy czas na rozpoczęcie przezwyciężania tego złego nawyku polegającego na martwieniu się (Kazn. 9:10). Nie odkładaj tego na potem. „Zwlekanie jest złodziejem czasu”.

CODZIENNE ĆWICZENIE W ZWALCZANIU MARTWIENIA SIĘ

      4. „Dobrze czyniąc nie słabiejmy” (Gal. 6:9), codziennie „bojuj on dobry bój wiary” (1Tym. 6:12), pamiętając o tym, że „kto wytrwa do końca, ten zbawion będzie” (Mat. 24:13). Codzienne praktykowanie prawdziwej wiary w Boga (gdyż „bez wiary nie można podobać się Bogu” – Żyd. 11:6), nadziei zwycięstwa (która trzyma się jak kotwica „bezpieczna i pewna” – Żyd. 6:19) oraz doskonałej miłości (która „precz wyrzuca bojaźń, bo bojażń ma udręczenie” – udręczenie zmartwienia, niepokoju, powątpiewania, złych przeczuć, obawy o przyszłość, strasznych przewidywań, itp. 1Jana 4:18), da nam zwycięstwo. Takie postępowanie nie pozostawi żadnego miejsca dla zmartwienia a tym sposobem zupełnie przełamie ten zły nawyk.

poprzednia stronanastępna strona