Teraźniejsza Prawda nr 371 – 1986 – str. 184
z tym pilnie powinni ubiegać się o łaskę u tronu miłosierdzia, przez którą mogliby przezwyciężyć niechlubne cechy i nawyki.
Tylko wtedy, gdy jesteśmy nienawidzeni z powodu naszej lojalności Prawdzie (bezpośrednio lub pośrednio) możemy odczuwać zadowolenie lub być przekonani, że cierpimy w imię sprawiedliwości. Jak zauważa Apostoł, niektórzy cierpią jako czyniący zło i jako plotkarz wtrącający się w sprawy innych ludzi, lub też z powodu niedelikatności, nieokrzesania lub braku mądrego umiarkowania, jakie zaleca słowo Pańskie (1Piotra 4:14-16; Filip. 4:5; Jak. 1:5). Nie zapominajmy jednak, że nieuprzejmość, która jest częścią samolubstwa, o wiele szybciej może być wyrugowana z serca niż z życia i wszyscy powinni czerpać zachętę z myśli, iż Bóg i Jego lud, który patrzy na wszystko z Boskiego punktu widzenia osądzają synów Bożych nie według ciała, lecz według ducha, czyli intencji ich umysłów, ich serc, i są cierpliwi w stosunku do słabości ciała, jeśli istnieją dowody, że nowy umysł stara się podporządkować ciało swej kontroli.
Pośród tych czterech żydowskich młodzieńców, Daniel od początku zdawał się być przywódcą, a jego przewodzenie prowadziło we właściwym kierunku. W nowym kraju, w nowych warunkach, płytki charakter zostałby prawdopodobnie całkowicie zniszczony. Po pierwsze fakt, że się jest wybranym, nawet w sensie próbnym, na doradcę króla był z pewnością wielkim zaszczytem. Tendencją płytkiego umysłu byłaby skłonność do próżności, napuszoności, pychy, wyniosłości itd. – cech, które opóźniłyby prawdziwy postęp w nauce i tym samym zmniejszyłyby szansę na ostateczny wybór króla na swego doradcę. Ważniejszy jednak byłby fakt oddzielenia od Boga, bowiem Bóg pysznym się sprzeciwia a pokornym okazuje łaskę (1Piotra 5:5).
Daniel mógł powiedzieć sobie, jak rzekliby niektórzy – jestem obecnie z dala od kraju Izraela i ściśle związany z dworem babilońskim, dlatego korzystne dla mnie byłoby zapomnienie i zaniedbanie praw Bożych oraz potraktowanie ich jako dotyczących mnie jedynie w moim własnym kraju, a tutaj z dala od ziemi obiecanej mogę w każdej sytuacji postępować tak jak lepsze sfery Babilończyków. Lecz Daniel przeciwnie bardzo mądrze postanowił w swoim sercu, wobec tego, iż jego naród został odcięty od ziemi obiecanej z powodu swego nieposłuszeństwa Bogu, on będzie bardzo staranny w czynieniu tych rzeczy, które podobają się Najwyższemu i wkrótce znalazł możliwość realizacji swych postanowień.
STANOWCZE POSTANOWIENIE DANIELA I INNYCH
Porcje pożywienia przeznaczone dla tych studentów na mocy rozporządzenia królewskiego były dobre – prawdopodobnie daleko lepsze niż te, do których byli uprzednio przyzwyczajeni
kol. 2
– a zastrzeżenia powstałe w umyśle Daniela nie były wywołane samozaparciem, lecz wynikały całkowicie z obowiązku religijnego. Izraelitom będącym pod przymierzem Zakonu zabroniono spożywania pewnych artykułów używanych nagminnie przez inne narody, na przykład, mięsa wieprzowego, królika, węgorzy, ostryg itd. i właściwie wszelkiego mięsa, którego nie otrzymano przez ubój polegający na wykrwawieniu się zwierzęcia aż do wystąpienia śmierci, bowiem Zakon szczególnie zabraniał używania krwi w jakichkolwiek okolicznościach lub warunkach. Pokarm domu królewskiego nie był przygotowywany zgodnie z tymi zasadami i młody Hebrajczyk uświadomił sobie, że nie może mieć nadziei na jakąś zmianę pod tymi względami i był zbyt mądry, by cokolwiek krytykować. Wystarczająco dobrze wiedział, że Boski Zakon, któremu podlegał jako Żyd, nie stosował się do pogan i wobec tego Daniel nie podejmował żadnych wysiłków, aby ingerować w ogólne zarządzenia.
Dlatego prośba Daniela była bardzo prosta. Daniel prosił, aby wolno mu było mieć bardzo prostą i niekosztowną dietę składającą się z jadalnych nasion roślin strączkowych, zwanych jarzynami strączkowymi, które bez wątpienia były przygotowywane jako część ogólnego posiłku domowników. Gdyby ta prośba mogła być spełniona nikomu nie sprawiłoby to specjalnego kłopotu a Daniel zachowałby siebie od „skalania” pod warunkami Zakonu żydowskiego. Wydaje się, że towarzysze Daniela pod wpływem jego decyzji przyłączyli się do jego prośby. Nadzorca służby dworskiej, który był życzliwie usposobiony wobec Daniela, bał się o swoją własną pozycję, gdyby, jak podejrzewał, taka prosta dieta okazała się niewystarczająca i chłopcy zapadli na zdrowiu podczas nauki. Ostatecznie uzgodniono ze sługą (lub podczaszym), że sprawa diety zostanie poddana dziesięciodniowej próbie.
Oto jak się okazała Daniela wiara w Boga. Daniel był przeświadczony, że nawet jeśli taka dieta nie może być pod każdym względem najbardziej wskazana, to przecież była to jedyna możliwa dla nich droga postępowania, za pomocą której mogli uchronić się przed naruszeniem Boskiego Zakonu, dlatego Daniel ufał, że Bóg wspomoże go w pewnym niezbędnym stopniu i, jak się wydaje, w tym nie doznał zawodu. Zawarta jest tu lekcja dla wszystkich członków ludu Pańskiego. Naszym obowiązkiem jest nie tylko badanie woli Pańskiej, ale również głębokie zastanawianie się nad okolicznościami i warunkami, które nas otaczają oraz staranie się o przyjęcie takiego umiarkowanego postępowania w życiu, jakie przede wszystkim zyskałoby Boską aprobatę i następnie sprawiało innym jak najmniej kłopotu, niedogodności i niezadowolenia. Ostatecznie obowiązek ciążący na nas zakłada ufne poleganie na Pańskiej nadzorującej mądrości i opatrzności.
Gdy czytamy: „A onym czterem młodzieńcom dał Bóg umiejętność i rozum we wszelakim