Teraźniejsza Prawda nr 369 – 1986 – str. 147
mamy do czynienia z wiarą, niezbędna jest ścisła wiedza. Łatwowierność opiera się zazwyczaj na zwykłej opinii ograniczonego umysłu, podczas gdy wiara jest wynikiem polegania na pewnym Słowie Bożym i Jego obietnicach – będących świadectwem nieograniczonego Boga. Łatwowierność opiera się na marnej podstawie, podczas gdy wiara ma grunt pewny.
Wielu z naszych przodków miało zbyt wiele zaufania do ludzi. To, co uważali za wiarę, było po prostu łatwowiernością. Pożywiali się wierzeniami wieków ciemnych, a im bardziej absurdalne poglądy im proponowano, tym bardziej byli przeświadczeni, że mają głęboką wiarę. Przeciwnie do swych mniemań, powinni byli zapytać gdzież jest dowód? Gdzie Bóg dał oświadczenia na temat takich rzeczy? Ci, którzy stawali w obronie wierzeń zawierających wiele błędów zapożyczonych przez rzymsko katolików z religii pogańskich, głośno protestowali w swej łatwowierności przeciwko rozsądnej wierze, piętnując ją jako herezję i często paląc na stosach prawdziwie wierzących. Nauka stąd wypływająca mówi, że powinniśmy przyjąć wiarą jedynie to, o czym Pan zapewnił nas w swym Słowie, a to oznacza, że powinniśmy zachować szczególną ostrożność, aby posiąść czyste Słowo Boże, odsiewając błędne tłumaczenia i dopiski.
Łatwowierność z pewnością zawiedzie, gdy nadejdzie czas próby. „Według wiary waszej niech wam się stanie” (Mat. 9:29) brzmią słowa Mistrza. Każdy przejaw wiary opiera się na czymś realnym i namacalnym w stosunku do wiary. Istnieje umysłowa namacalność wiary oraz fizyczna, czyli zewnętrzna namacalność. Prawdziwa mądrość szuka obu tych podstaw, aby mogła zaistnieć wiara. „Tajemnica Pańska objawiona jest tym, którzy się go boją [czczą], a przymierze swoje oznajmia im” (Psalm 25:14). Ci, którzy tak postępują, rozwijają swą wiarę wraz z zachowywaniem coraz większego posłuszeństwa.
Wiara i posłuszeństwo są podobne do naszych dwu stóp. Jedną wysuwamy do przodu a następnie drugą, a potem znowu pierwszą; podobnie rozwijamy się w wierze, gdy stale postępujemy w ten sposób. „… przez wiarę chodzimy, a nie przez widzenie” (2 Kor. 5:7). Posiadamy jednak dobre, namacalne dowody w czasie całej naszej drogi do Królestwa. Poza wszelkimi innymi dowodami, prawdziwy chrześcijanin ma dowód w postaci osobistego doświadczenia, niezbity dowód miłości i troski naszego Ojca. Mistrz powiedział: „Izali dwóch wróbelków za pieniążek nie sprzedają, a wżdy jeden z nich nie upadnie na ziemię bez woli Ojca waszego … nad wiele wróbelków wy zacniejszymi jesteście” (Mat. 10:29, 31). Postępując wąską ścieżką, dziecko Boże dochodzi do coraz większego poznania pełni znaczenia tych słów naszego Pana.
Ci, którzy rzeczywiście poznają Boga za pośrednictwem Jego Słowa, ducha i opatrznościowych zarządzeń, przekonują się, że z każdym rokiem posiadane przez nich umysłowe ocenienie i poleganie sercem na Bogu i Chrystusie
kol. 2
odnoszące się do ich osób, charakterów, planów i czynów wzrasta i zapuszcza w nich coraz głębsze korzenie a każda obietnica Boża służy im za tak i amen w Jezusie Chrystusie. Wiedzą oni, że to, co przyrzekł, będzie On również mógł wykonać, że to uczyni i zgodnie z tym podejmują wszelkie plany i żyją oraz pracują posiadając tę ufającą nadzieję. Taka wiara jest rzeczywistą wiarą, która jest prawdziwa od samego początku, lecz dojrzewała i wzmacniała się w ciągu mijających lat dzięki posiadanym dowodom. Taka wiara nie jest jedynie domysłem, wyobrażeniem lub zgadywaniem, posiada bowiem rozsądną, logiczną podstawę. Ci, którzy ją posiadają, przekonują się, że wyciągnęli właściwe wnioski z logicznego rozumowania opartego na nieomylnym Słowie Bożym i jego niezaprzeczalnych obietnicach, a w konsekwencji całkowicie w nie wierzą.
ŁATWOWIERNOŚCI BRAK RZECZOWEJ PODSTAWY
Jednakże łatwowierność, w odróżnieniu od wiary, nie ma rzeczowej podstawy ani też wnioski, do których dochodzi nie są osiągane na drodze logicznej dedukcji. Łatwowierność sprzeciwia się bezpośrednio prawdziwej wierze i każde szczere dziecko Boże powinno jej starannie unikać. Powinniśmy również starać się tak kształtować nasze wypowiedzi, aby prawdziwa uwolniona od łatwowierności wiara, mogła być przez wszystkich widziana. Słyszymy często takie wyrażenia, jak: „Pan powiedział mi to i to” lub „Pan pokazał mi to lub tamto” czy „Duch święty nauczył mnie lub pokazał mi to i to”, które są przykładami braku troski, o której wspomnieliśmy powyżej – rezultaty pokazują często, że to nie Pan a raczej cielesny umysł i pragnienie serca przemawiało do nas.
Uważniejszy chrześcijanin, który posiada prawdziwą wiarę i jest troskliwie pouczony przez instrukcje zawarte w Słowie Bożym, natychmiast zauważy, że ta domniemana czy też przypisywana Panu lub Duchowi Świętemu nauka jest podstawowym i niebezpiecznym błędem, który jest w ten sposób propagowany i firmowany fałszywą pieczęcią Boskości. Tak więc, przypieczętowanie i rozpowszechnianie błędu, jeśli zostanie zrobione w inteligentny sposób i w celu zwodzenia, będzie rozmyślnie zwalczać Prawdę stając się przestępstwem kryminalnym wobec Boga. Jednakże, wielu dobrych ludzi postępuje w ten sposób nie zdając sobie z tego wcale sprawy. Chcielibyśmy przestrzec i napomnieć tych, którzy tak postępują, aby okazali się pod tym względem więcej ostrożni.
Nie zapewniajmy siebie samych, że Pan pokazał nam ten czy inny element doktryny lub sposób postępowania, jeśli nie jesteśmy w stanie pokazać palcem świadectwa Pańskiego, które służyłoby nam jako dowód, tak aby wiara naszych przyjaciół jak też nasza wiara mogła stać nie w świetle wątpliwej mądrości