Teraźniejsza Prawda nr 367 – 1986 – str. 118
generalna zmiana w Jego postępowaniu ze światem ludzkości. Werset 15 mówi jak będzie wówczas, kiedy będzie postępowało szlifowanie klejnotów Bożych – wydaje się jakoby niewierni i światowi często odnosili korzyści, ale werset 18 wskazuje, że gdy szlifowanie tych klejnotów będzie ukończone i gdy bada osadzone w wielkiej koronie radości przy końcu tego wieku, „Tedy się nawrócicie, a zobaczycie różność między sprawiedliwym i niezbożnym, między tym, który służy Bogu, i między tym, który mu nie służy”. Wówczas, w pośredniczącym panowaniu Chrystusa (Mat. 25:31), będzie czas na stopniowe rozdzielenie ludzkości na owce i kozły. W małym okresie klasa owiec odziedziczy ziemię a klasa kozłów będzie zniszczona (w. 32-46).
Obecnie, gdy zło ma przewagę, gdy „książę świata tego” (Jan 14:30) nie jest jeszcze całkowicie związany a „ci, którzy kuszą Boga bywają zachowani”, trudno byłoby na podstawie zewnętrznych dowodów osądzić, kto jest tym uprzywilejowanym przez Pana. Wprawdzie Jego uprzywilejowani, Jego „klejnoty”, zdają się być mniej uprzywilejowanymi, mającymi więcej utrapień, więcej doświadczeń, więcej prześladowań, więcej trudności i węższą drogę aniżeli inni. A zatem nie ma wśród nich wielu wielkich, bogatych lub mądrych tego świata, ale głównie ubodzy tego świata, bogaci w wierze i prospektywni dziedzice Królestwa (Jak. 2:5). Lecz gdy będą oni wywyższeni pod zwierzchnictwem ich Pana w pośredniczącym królestwie, wówczas nastąpi generalna zmiana, odwrócenie sytuacji. Niezbożni i ci, którzy kuszą Boga, nie będą więcej mieć władzy, wpływu ani powodzenia a pokorni, łagodni i pobożni nie będą znosić prześladowania i cierpienia, lecz przeciwnie, o tym czasie, gdy pośredniczące tysiącletnie panowanie Chrystusa będzie zainaugurowane, proroczo jest powiedziane „Tak sprawiedliwy zakwitnie za dni jego” a „złośnicy będą wykorzenieni” – szatan będzie również zupełnie związany (Psalm 72:7; 37:9; Obj. 20:2).
„TEDY ROZMAWIALI … KAŻDY Z BLIŹNIM SWOIM”
Spoglądając wstecz na kontekst dostrzegamy inną myśl odnoszącą się do usposobienia klasy „klejnotów” podczas ich szlifowania, czytamy tam: „Tedy rozmawiali o tym ci, którzy się boją [czczą] Pana, każdy z bliźnim swoim” (w. 16). O tak! Cóż mogłoby być bardziej oczywiste niż chęć społeczności z tymi wszystkimi, którzy są w tej samej „kosztownej wierze” i podobnie podlegają szlifowaniu w rękach Wielkiego Szlifierza, z tymi wszystkimi, którzy mają taki sam charakter, usposobienie, co się tyczy Boga i Jego sprawiedliwości? Nasz Pan wskazuje, że „miłość braci” będzie zmienną cechą Jego wszystkich sług synów, gdyż ten kto miłuje Ojca powinien też miłować wszystkie Jego dzieci (1Jana 5:1).
Ze wzajemnej miłości owych „braci” wynika skłonność do częstego spotykania się i rozmów
kol. 2
z nimi (osobiście, telefonicznie lub listownie). Święty Paweł wyraźnie zwraca naszą uwagę na właściwe tej klasie a nawet konieczne dla niej wspólne spotykanie się. On napomina „Nie opuszczajcie społecznego zgromadzenia … a to tym więcej, im bardziej widzicie, iż się on dzień przybliża”. W tym samym celu nasz Pan dał niektóre ze swych obietnic dla swego ludu zbiorowo, mówiąc: „Albowiem gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imieniu mojem, tamem jest w pośrodku nich” (Mat. 18:20; Żyd. 10:25).
W wyrażeniu „społecznego” jest również zawarta pewna myśl. Synowie Boga nie pragną takiego zgromadzenia mieszanego, w którym biorą udział świat, ciało i szatan – pragną oni szczególnej społeczności jedni z drugimi, społeczności z tymi, którzy mają podobne charaktery, podobną wiarę w drogocenną krew, podobne poświęcenie i z tymi, którzy również przechodzą przez ręce Wielkiego Szlifierza, aby byli przygotowani do współuczestnictwa w chwale. To pragnienie wzajemnej społeczności nie jest samolubstwem ani niewłaściwością. Przeciwnie, nasz Pan oświadcza, że ci, którzy miłują światłość przychodzą do niej, natomiast ci, którzy miłują ciemność unikają światła. Tak jak Apostoł zapytuje: „Co za społeczność światłości z ciemnością?” i wyraźnie wskazuje on, że chociaż szatan i dzieci ciemności mogą pozorować stół Pański i pozorne zaszczycenie Jego prawdą, to jednak nie ma żadnej harmonii ani społeczności między ich stołem a stołem Pańskim, na którym przedstawia On drogocenną Prawdę dla swoich umiłowanych, dla swojej własności.
Gdy czytamy, że ci wierni „rozmawiali o tym” („często rozmawiali wspólnie”, według. KJV), to oczywiście zapytujemy, jaki był temat ich wspólnej rozmowy, przedmiot, nad którym się zastanawiali? Nie jest to tutaj podane, ale jest wyraźnie podane gdzie indziej w natchnionym Słowie. Apostoł podkreśla, że tacy starają się o rzeczy niebiańskie, rzeczy Królestwa Bożego i przedstawia ich w kontraście do tych, „którzy się o rzeczy ziemskie starają”, których bogiem jest ich brzuch. Dlatego też ich rozmowa nie będzie o ziemskich przyjemnościach, o pokarmie i ubiorze, o ambicjach ziemskiego umysłu, o pysze życia itp., ale będzie „o rzeczach, które należą do ich pokoju”, o sprawach, które są najważniejszymi w ich sercach; gdyż oni wszyscy najpierw poszukują królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a w ziemskich sprawach są „zadowoleni z tych rzeczy, które posiadają”, z tych, jakich opatrzność Pańska im dostarcza.
NA USTACH ICH NOWA PIEŚŃ
Wierni nie zgromadzają się w tym celu, aby opłakiwać napotykane doświadczenia i trudności, chociaż mogą być takie okazje, gdy większość „płacze z płaczącymi”. Jednak zazwyczaj właściwy stan to taki, w którym każdy powinien żyć w świetle Ojcowskiego oblicza a cierpienia i trudności obecnego życia, które byłyby