Teraźniejsza Prawda nr 361 – 1986 – str. 22
wymaganego przez Apostoła, który mówi: „bądźcie napełnieni duchem” (Efez. 5:18). Miara będącego w nas napełnienia będzie odpowiednia do miary uwolnienia się przez nas od ducha samowoli i napełnienia duchem wiary i posłuszeństwa. Mimo iż posłuszeństwo nie może ujawnić się inaczej jak tylko w codziennym życiu, jest to nie tylko zwykłe kontrolowanie ziemskiego naczynia, ale posłuszeństwo intencji, woli i serca, które Bóg ceni w Jego poświęconym ludzie.
Tak więc, ci, których serca są głęboko lojalne względem Pana mogą sprawiać Mu przyjemność nie będąc jednak najbardziej przyjemnymi w oczach tych, z którymi się stykają. Natomiast inni wysoce szanowani przez ludzi ze względu na swe zewnętrzne zalety, mogą być „obrzydliwością” w oczach Boga ze względu na oziębłość lub nieuczciwość serca (Łuk. 16:15). Niemniej, ten kto ma w sobie nową nadzieję i nowego ducha starać się będzie o oczyszczanie nie tylko myśli, ale także swych słów i czynów oraz wszystkich spraw zarówno skrytych, jak i widocznych (1Jana 3:3).
Osiągnięcie stanu napełnienia Duchem nie znaczy, że jednostka tak napełniona musi to okazywać w sposób widoczny, na przykład „mówieniu językami”, jak to niektórzy błędnie mniemają (Więcej informacji na ten temat w Ter. Pr. '86,3).
Nie powinniśmy pominąć i tej sprawy, że chociaż Duch Święty, podobnie jak wszystkie inne łaski, pochodzi od Ojca, to tak jak wszystkie inne dary otrzymujemy go przez Syna, a nie przez bezpośrednie związki zachodzące między Ojcem i nami. Na nasze modlitwy kierowane do Ojca powinien odpowiedzieć Syn – „A o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby był uwielbiony Ojciec w Synu. Jeśli o co będziecie prosić w imieniu moim, ja uczynię” (ww. 13, 14). Widzimy więc z tej lekcji, że Duch Święty przychodzi do nas nie ze względu na bezpośrednie związki istniejące między Ojcem i nami, lecz na prośbę naszego Pana Jezusa. „A ja prosić będę Ojca, a innego pocieszyciela da wam” – na moją prośbę i ze względu na mnie Ojciec to dla was uczyni (w. 16). Taka sama myśl wyrażona jest raz jeszcze w w. 26 – „… Duch Święty, którego pośle Ojciec w imieniu moim”.
Udzielona lekcja pokazuje, że jedynym stanowiskiem przed Ojcem jak dotąd jest uznanie w Chrystusie, to znaczy, że nasz Pan Jezus przedstawia nas Ojcu, a Ojca nam. Pocieszenie i wzmocnienie ze strony Ducha Świętego, udzielone nam należy do Ojca, jest owym Duchem Prawdy, który w całości jest emanacją Ojca. Do nas ten Duch nie dociera bezpośrednio, lecz jedynie przez naszego Pana i głowę, Jezusa. Jednym słowem nie mamy przed Ojcem żadnego stanowiska i nie będziemy mieli żadnego, aż przez łaskę Bożą, za pośrednictwem naszego Pana Jezusa osiągniemy w zmartwychwstaniu doskonałość na Jego podobieństwo, które jest podobieństwem Boskim. Wtedy i zawsze potem, osiągnąwszy rzeczywistą doskonałość, a nie jedynie doskonałość przypisaną, będziemy mogli mieć stanowiska indywidualne przed Ojcem, lecz nie wcześniej.
UTRATA DUCHA JEST MOŻLIWA
Gdy więc ktoś utraci poczucie jedności z Chrystusem z powodu utraty wiary w zasługą Jego drogocennej krwi lub Ducha Świętego przez świadomy grzech, to traci też ochronę, opiekę i osłonę Jezusa a wpada w ręce Boga żywego, co oznacza sądzenie go według faktów i uczynków. Dla wszystkich niedoskonałych stworzeń znaczy to wieczną śmierć (Żyd. 6:4-6; 10:26-31). Stad napomnienie Pisma Świętego, abyśmy trwali w Nim, pozostawali pod krwią pokropienia i trwali w Jego miłości (Jan 15:4, 6, 10; 1Jana 2:24 – 29).
Nasz Pan dobitnie stwierdza, że ten, kto nie stara się zadowolić Go przez dostosowanie się do Jego instrukcji, okazuje tym samym, że Go nie miłuje (ww. 23, 24). Z pewnością nie może być lepszego sprawdzianu małości jak poświęcenie, ani też lepszego sprawdzianu poświęcenia jak posłuszeństwo. Nasza rozjaśniona świadomość pozwala nam serdecznie podejść do słów Mistrza i wraz z Apostołem zawołać: „Albowiem miłość Chrystusowa przyciska nas, jako tych, którzyśmy to sądzili, iż ponieważ jeden za wszystkich umarł, tedy wszyscy byli umarłymi; A że za wszystkich umarł, aby ci, którzy żyją [jako usprawiedliwieni i poddani odnowionemu życiu], już więcej sobie nie żyli, ale temu, który za nich umarł, i jest wzbudzony” (2Kor. 5:14, 15).
Mistrz wskazał wyraźnie, iż zachowując Jego słowa nie tylko sprawiamy Mu przyjemność i okazujemy posłuszeństwo, ale że On jest w każdej sprawie rzecznikiem Jehowy, Jego Ojca, a więc w konsekwencji podobając się Jemu i Jemu okazując posłuszeństwo, podobamy się Ojcu i Ojcu jesteśmy posłuszni. Tyle Jezus mógł powiedzieć swym uczniom, gdy jeszcze przebywał z nimi, lecz miał wiele innych spraw, z którymi pragnął ich zaznajomić i o których powinni byli wiedzieć, lecz w owym czasie nie mogli ich przyjąć, ponieważ nie otrzymali jeszcze Ducha Świętego i nie mogli go otrzymać przed złożeniem przez Jezusa na Kalwarii okupowej ofiary, której zasługa została złożona w antytypicznej Świątnicy Najświętszej po Jego wstąpieniu do nieba, gdzie miał się ukazać przed Ojcem w naszym interesie (Jan 7:39; Żyd. 9:24).
Nasz Pan daje zapewnienie, iż ów pocieszyciel, święty duch Ojca, zesłany z poręki i na prośbę Jezusa, naszego odkupiciela i głowy stanie się instruktorem – używającym różnych środków w celu przedstawienia nam potrzebnych instrukcji – Słowa Prawdy, pism Apostołów oraz różnych pomocy i czynników jakie Pan w miarę potrzeby przez Ducha Świętego dotąd zsyłał i będzie zsyłał swemu stadku.
JEZUSA SPUŚCIZNA POKOJU
Jakże piękna, jakże kojąca ich utrapione serca i wzmacniająca nasze, jest owa spuścizna