Teraźniejsza Prawda nr 355 – 1985 – str. 119

ani też tak poddanym zasadom jak Mojżesz. Lud zgromadził się do niego, mówiąc:

      Rusz się! powinniśmy iść naszą drogą do ziemi obiecanej. Nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, który był naszym wodzem. On mógł nas tutaj opuścić. Chcemy, aby Bóg był naszym wodzem, ale chcemy czegoś, co by Go reprezentowało, czegoś, co moglibyśmy widzieć. Mojżesz postępował bardzo dobrze, gdy był z nami, ale on poszedł i mógłby odejść znowu. Uczyń nam podobiznę Boga, abyśmy zawsze mogli mieć Boga za swego wodza, coś, co pomoże nam, gdy będziemy się starali czcić Tego, z którym właśnie zawarliśmy przymierze, który obiecał prowadzić nas do ziemi chananejskiej. Lud nie był bezbożny. W rzeczywistości jedynie nieliczni z rodziny ludzkiej są bezbożni. Oddawanie czci Bogu wypływa z samej budowy człowieka. Właśnie najwyższe organy mózgu umożliwiają żywienie tego pobożnego uczucia i  skłaniają człowieka do czczenia kogoś lub czegoś.

      To, co było prawdą odnośnie Izraelitów, jest prawdziwe wszędzie wobec całej ludzkości aż do naszych czasów. Stąd potrzeba zdobywania umiejętności rozpoznawania obiektów, które należałoby szanować, czcić i najbardziej cenić. Izraelici uczyli się tej lekcji. Podobnie i my powinniśmy to czynić, aby mieć nie tylko jasne przedstawienie prawdy, ale żeby jej doniosłość i przekonanie o niej były zaszczepione nam przez pewne szczególne lekcje.

      Przykazanie mówiło, że Izraelici nie powinni czynić żadnego podobieństwa ani rytego obrazu, by przedstawić Boga. To, co oni uczynili, było tylko pośrednio pogwałceniem tego przykazania, ponieważ złoty cielec zrobiony dla nich przez Aarona nie był wyryty ani wyrzeźbiony, lecz odlany w formie odlewniczej, i nie przedstawiał Boga, ale prawdopodobnie —jak wizerunki, które oni widzieli w Egipcie — był nieokreśloną rzeczą, która jedynie przedstawiała Boskie cechy; ciało cielca z ludzką głową i ze skrzydłami, symbolizujące siłę, inteligencję, wszechwiedzę.  Podobnie wielu chrześcijan, nie pragnąc naruszenia Boskiego prawa, skłania się do tego, by czynić niedozwolone rzeczy i wprowadzać w wielu wypadkach własne koncepcje czczenia Boga — bez dostatecznego przywiązywania wagi do trzymania się dokładnych nauk Boskiego poselstwa. Jest to zawsze błędem, niezależnie od tego, kto go popełnił.

      Jedyny mądry, właściwy sposób postępowania polega na szczególnym zwracaniu uwagi na Słowo Boże i ograniczonym korzystaniu — jeśli w ogóle — z wolności poza samą literą tego Słowa. W ten sposób w religijnych usługach różnych denominacji dzisiaj widzimy, jak stopniowo zanikła prostota apostolskiego wzoru dla kościoła i jego sposobu oddawania czci. Niektórzy w małym a inni w wielkim stopniu dopuścili się niedozwolonych praktyk. Rezultatem tego jest małe odstępstwo jednych i wielkie odstępstwa drugich od Boskiego wzoru, wzoru Biblii — zawsze z ich szkodą. Słowa: „Patrzajże, abyś uczynił wszystko według
kol. 2
podobieństwa tego, któreć ukazano na górze” powinny być lekcją dla duchowych Izraelitów. Potrzebując Boskiej nauki we wszystkim na ten temat, potrzebujemy również ostrożnie i wyraźnie iść za przykładem tych nauk. Powinniśmy pamiętać, że nie możemy ich ulepszyć i że każda zmiana oznacza szkodę dla nas.

NIEBEZPIECZEŃSTWA OPORTUNIZMU

      Nie należy przypuszczać, że Aaron w pełni sympatyzował z ludem w kwestii uczynienia złotego cielca. Musimy raczej zakładać, że on wiedział lepiej od ludu i miał lepszy zamiar, że było to jedynie dogodnym środkiem z jego strony, aby utrzymać pod kontrolą buntujący się lud, którego niezadowolenie zostało zamanifestowane w przedstawionym żądaniu. Należy sądzić, że Aaron, pozornie zgadzając się na to żądanie, usiłował zyskać na czasie do powrotu Mojżesza. Jest też możliwe, iż jego domaganie się, aby lud wydał swe kolczyki i inne ozdoby ze złota, było po prostu oryginalnym wybiegiem. Być może, domagał się tego z nadzieją, że Izraelici wycofają swe żądanie i odmówią rozstania się ze swymi ozdobami a wtedy on będzie mógł powiedzieć: Widzicie, że nie mogę wam uczynić przedmiotu, który przedstawiałby Boga, z czego innego niż złoto, a złota dla tego celu nie mam, ponieważ nie chcecie poświęcić waszej biżuterii. Jakkolwiek jego intencje były dobre, to jednak lekcją dla nas jest, że jego postępowanie nie było właściwe.

      Duchowi Izraelici nigdy nie powinni zajmować takiego stanowiska, nigdy nie powinni mówić: Czyńmy zło, aby rezultat był dobry, zrezygnujmy z niektórych zasad w imię zgody i dobra sprawy. Niestety, wydaje się to stanowić trudność dla wodzów ludu Bożego przez wszystkie wieki. Bojaźń ludzka sprowadzająca sidła koliduje z bojaźnią (czcią) Bożą, która jest początkiem mądrości (Psalm 111:10). Wszyscy duchowi Izraelici powinni nauczyć się i utrwalić w swych sercach, że chociaż umiarkowanie oraz skłonność do uprzejmości, użyteczności i zważania na życzenia drugich to wybitne elementy chrześcijańskiego wdzięku i powinno się je uprawiać, tym niemniej zasady Boskiego prawa nigdy nie powinny być gwałcone ani nie powinno być żadnego kompromisu w imię błogosławienia drugich.

      Pamiętajmy, że gdy pojawiają się nagle bardzo krytyczne sytuacje, to Bóg jest ponad każdą z nich  i nie mogą one być rozumiane jako Jego głos polecający nam pogwałcić zasady sprawiedliwości, które nam podał. Mamy czynić naszą powinność w zgodzie z Jego prawem tak uprzejmie, łagodnie i roztropnie, jak tylko to jest możliwe, zostawiając rezultaty Jemu — Wszechmogącemu. Niezależnie od tego, co mogą czynić inni, co mogą myśleć lub na jaki iść kompromis, przyjmijmy punkt widzenia Apostoła i powiedzmy, „Boć nie możemy nic przeciwko prawdzie, ale za prawdą” (2Kor. 13:8). Nasze sumienie nie pozwoli nam na kompromis tam, gdzie zasady wchodzą

poprzednia stronanastępna strona