Teraźniejsza Prawda nr 351 – 1985 – str. 55

w walce o natchnioną ” wiarę raz świętym podaną” (Jud.3)
BS 84,26

OTOM JEST ŻYWY NA WIEKI WIEKÓW

(Jan 20:11—18)

      Nie tylko konieczne było, aby Jezus powstał z umarłych i pozostał żywy na wieki, by zakończyć owo wielkie dzieło zaplanowane przez Boga, przepowiedziane przez proroków i zagwarantowane Jego własną ofiarą, lecz konieczne było też, aby Jego uczniowie otrzymali nie budzące wątpliwości dowody Jego zmartwychwstania, tak dla siebie samych jak i dla nas poprzez nich. Konieczność taka wynika z faktu, iż w Boskim Planie obecny wiek Ewangelii oznaczony był jako wiek wiary, przeznaczony na selekcję klasy wybranych wieku Ewangelii, którzy podobnie jak ojciec Abraham „przez wiarę chodzą a nie przez widzenie”. Lecz wiara, aby była wiarą, a nie jedynie łatwowiernością, musi posiadać pewne rozsądne podstawy, na których mogłaby wznieść swą nadbudowę. I po to, aby dostarczyć nam owego fundamentu dla wiary, nasz Pan pozostawał przez 40 dni po Swym zmartwychwstaniu ze Swymi naśladowcami, zanim wstąpił do Ojca, jak to potwierdza Ewangelista: ,,samego siebie po męce swojej żywym stawił w wielu niewątpliwych dowodach, przez czterdzieści dni ukazując się im i mówiąc o królestwie Bożym” (Dz. 1:3).

      Uczniowie zdawali sobie sprawę, że dzieją się wielkie rzeczy, chociaż jak wielki i doniosły był ich charakter jedynie trochę się domyślali. Wiedzieli, że ich nadzieje na ziemskie królestwo jak i te odnoszące się do ich Mistrza, który zostałby panem ziemi, zawiodły ich. Posiadali nieokreśloną nadzieję, że wszystko, o czym On opowiadał znajdzie w jakiś sposób swe wypełnienie, lecz nie mieli pojęcia jak, kiedy lub gdzie to nastąpi. Nie wiedzieli, że dokonała się zmiana dyspensacji, że rozpoczął się okres odrzucania cielesnego Izraela oraz powoływanie nowego duchowego Izraela. Nie wiedzieli też, że oni sami znaleźli się pośród tych pierwszych, którzy w ten sposób uprzywilejowani przeszli ze stanu zależności sług Boga do pozycji synów (Jan 1:12).

      A przecież wiedzieli niewiele, lub zgoła nic nie wiedzieli o sprawach duchowych nie otrzymawszy Ducha Świętego uprawniającego do stanu synostwa i poznania rzeczy, które miały nastąpić, gdyż Jezus nie został jeszcze uwielbiony (Jan 7:39) a zesłanie na nich Świętego Ducha przysposobienia nie było możliwe, aż do chwili, gdy Jego ofiara za grzechy została przedstawiona w niebie i przyjęta przez Ojca. Nie wiedzieli też, że nowe Królestwo miało być duchowe, a Chrystus, jego Głowa, musi w czasie zmartwychwstania przejść z cielesnego do stanu duchowego, tak jak to Sam przepowiedział, iż: „ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą” (1Kor. 15:50). Uczniowie musieli się jeszcze wiele nauczyć, jednak mieli wielkiego Nauczyciela i, jak zobaczymy, poczynione przez Niego przygotowania,
kol. 2
mające na celu poinstruowanie ich, były przystosowane do ich warunków jako zwykłych ludzi i dania im takiej podstawy wiedzy oraz doświadczenia, które w konsekwencji byłyby pomocne w związku z namaszczeniem ich Duchem Świętym w dzień Zielonych Świątek.

      Apostoł powiadamia nas (1Piotra 3:18), że Chrystus był „umartwiony … ciałem, ale ożywiony duchem”. Słowa Apostoła są prawdziwe, lecz wielce mylą się ci, którzy twierdzą, iż nasz Pan powstał z martwych w czasie Swego wniebowstąpienia jako istota cielesna. W rzeczywistości, oczywiste jest, że tacy źle pojmują cały problem pojednania, jeśli bowiem nasz Pan, jako człowiek Jezus Chrystus dał samego Siebie w ofierze, to nie mógł powrócić do stanu człowieczeństwa w procesie jakiegokolwiek zmartwychwstania nie anulując okupu, nie odbierając ceny, jaką dostarczył za nasze grzechy. Myśl podana przez Pismo Święte mówi, że ponieważ człowiek zgrzeszył i został skazany na śmierć, konieczne było, aby odkupiciel stał się człowiekiem i złożył Swą ludzką naturę jako cenę okupu za Adama i jego rasę. Zapewnienie dane nam przez Pismo Święte nie mówi, że owa cena okupu została odebrana z powrotem, lecz że Bóg wzbudził Jezusa z martwych jako nowe stworzenie posiadające nową naturę. Zmartwychwstał nie w ciele, w ludzkiej naturze, lecz w duchu, jako duchowa istota (patrz 2Kor. 3:17).

      Apostoł Paweł zgadza się ze świadectwem Piotra, iż Jezus ,, pokazał się Synem Bożym możnie, według Ducha poświęcenia, przez zmartwychwstanie” (Rzym. 1:4; 2Kor. 13:4; 5:16). Podobnie ten sam Apostoł opisując pierwsze zmartwychwstanie w 1Kor. 15:42—45 mówi: ,,Takci będzie i powstanie umarłych. Bywa wsiane ciało w skazitelności, a będzie wzbudzone w nieskazitelności; Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowne”. W innym miejscu Apostoł stwierdza, że największą ambicją Kościoła jest współuczestnictwo w pierwszym zmartwychwstaniu, które określa jako ,,jego zmartwychwstanie”, zmartwychwstanie Chrystusowe, do stanu duchowego, który dany był najpierw naszemu Panu Jezusowi i w którym uczestniczą wszyscy członkowie Jego Ciała, Jego oblubienica (Filip. 3:10; Obj. 20:6).

      Nie może być wątpliwości co do tego, że podając powyższy opis pierwszego zmartwychwstania Apostoł pragnął, abyśmy dosłownie zrozumieli jego słowa — każdy, kto dodaje do Słowa Bożego i je uzupełnia, twierdzeniem że wsiane zostało cielesne ciało i wzbudzone ciało cielesne, a następnie zmieniło się w ciało duchowe, nagina Pismo Święte dla swojej

poprzednia stronanastępna strona