Teraźniejsza Prawda nr 345 – 1984 – str. 158
„…albowiem On dobrotliwy jest przeciw niewdzięcznym”.
Wydaje się rzeczą dziwną, że nasi ojcowie i my sami zostaliśmy zwiedzeni przez fałszywe doktryny, które Apostoł Paweł nazywa „naukami diabelskimi” (1Tym. 4:1). Kiedyś uważaliśmy Ojca Niebiańskiego za kogoś, kto absolutnie nie przebacza – pełnego nienawiści względem Swoich ludzkich stworzeń, dlatego że zgrzeszyły – zamiast przebaczać grzechy. Utrzymywaliśmy, że zapłata, czyli kara, za grzech musi być mękami, i to na całą wieczność. Jak mało rozumieliśmy na temat prawdziwego charakteru Boga, Boga wszelkiej łaski, Ojca miłosierdzia!
Niektórzy z nas być może starali się usprawiedliwić swój błąd zakładając, że Sam Bóg jest pełen dobroci, uprzejmości i miłości, lecz ma za Sobą nieubłagalne Prawo wymagające mąk dla Jego stworzeń – Prawo, którego nie może obejść, w obliczu którego jest On zobowiązany do załatwienia spraw potępionych spośród ludzkości w obliczu Jego własnego Prawa.
Inni z nas wmówili sobie, że cały rodzaj ludzki korzysta w pewnym okresie czasu pomiędzy urodzinami a śmiercią z pełnej sposobności odwrócenia się od grzechu ku sprawiedliwości i stania się świątobliwymi. Dopiero w ostatnich latach studenci biblijni uświadomili sobie, jak niedorzeczne jest takie stanowisko. Obecnie zdajemy sobie sprawę z tego, że w okresie czterech tysięcy lat jedynie mały naród żydowski miał jakąś prawdziwą wiedzę o Bogu, jakąś obietnicę życia wiecznego im obwieszczoną, jakieś pouczenie odnośnie grzechu i jego kary. A nawet Żydzi, którym dany był Zakon, byli zaślepieni przez szatana, o czym obwieścili Jezus i Jego Apostołowie. Jezus, zwracając się do Apostołów, powiedział: „…oczy wasze błogosławione, że widzą, i uszy wasze, że słyszą” (Mat. 13:16). Wielki naród żydowski ani nie widział, ani nie słyszał. Ta sama prawda tyczy się dziewięciu dziesiątych populacji chrześcijan, nie wspominając o pogaństwie.
Bez najmniejszej podstawy Pisma Świętego, lecz w sprzeczności z nim, wielu z nas podtrzymywało straszną teorię, że wszyscy, którzy w obecnym życiu nie słyszą o Chrystusie, a także wszyscy ci, którzy teraz nie stają się Jego świątobliwymi naśladowcami, będą wiecznie męczeni przez diabłów. Dzisiaj rozumiemy, że Biblia naucza, iż tylko stosunkowo mała klasa ludzi, mających obecnie uszy ku słuchaniu i oczy ku widzeniu, klasa wchodzących w związek przymierza z Bogiem przez Chrystusa, może kroczyć śladami Jezusa. Tylko takich obecne życie doprowadza do całkowitej sposobności osiągnięcia życia wiecznego (Żyd. 6:4-8; 10:26-31). Pozostałej ludzkości Bóg zamierza dać przyszłe życie przez zmartwychwstanie sądu (Jan 5:28, 29, ASV).
Zmartwychwstanie nie tylko jest przeznaczone dla klasy Kościoła – pierwsze, czyli główne zmartwychwstanie – lecz jest ono dla „sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Dz.Ap. 24:15).
kol. 2
Kościół dochodzi do chwały, czci i nieśmiertelności. Niesprawiedliwi po wyjściu z grobu dojdą do sądu, ćwiczeń, nagród i kar. Dzieje się tak dlatego, aby dać im ów sąd i sposobność uzyskania wiecznego życia, gdy zostanie zainaugurowane Królestwo Mesjasza. I dlatego, by naznaczyć odpowiednich sędziów mogących udzielić ludziom pomocy i nagradzać lub karać ich sprawiedliwie, Bóg powoływał wybranych. „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat” (1Kor. 6:2)?
MOC WIARY – MOC ŁATWOWIERNOŚCI
Wiele rzeczy uchodzi za wiarę, a jest to po prostu łatwowierność. Gdyby ktoś przysięgał nam, że Księżyc zbudowany jest z zielonego sera, to wierzenie w to byłoby łatwowiernością, a nie wiarą. Powinniśmy zapytać: Któż to, kto mówi taką rzecz, i co więcej on wie na ten temat niż my możemy wiedzieć? Wiara zalecana w Biblii jest tym, co odnosi się do rzeczy, które Bóg obiecał. Jesteśmy zachęceni, aby posiąść zupełność takiej wiary w Boga, nic nie wątpiąc, nie powątpiewając, że Bóg jest w stanie zrealizować wszystkie Swoje dobre obietnice.
Ojcowie nasi pokładali zbytnią ufność w ludziach. Co uważali za wiarę, było po prostu łatwowiernością. Przyjęli wierzenia średniowiecza. Przyjęcie przez nich bardziej niedorzecznej tezy było dla nich wyrazem większej wiary. Tymczasem oni powinni zapytać: Gdzie jest dowód? Gdzie Bóg obwieścił takie rzeczy? Ci, którzy bronili owych wierzeń, wielce obruszali się na trzeźwą wiarę, piętnowali mianem herezji i wielokrotnie palili na stosach prawdziwie wiernych. Nauka polega na tym, iż powinniśmy przyjmować wiarą tylko to, o czym Pan zapewnił nas w Swoim Słowie, a to oznacza, że powinniśmy być szczególnie uważni na przyjmowanie czystego Słowa Bożego, odrzucając błędne tłumaczenia i interpolacje.
CO JEZUS MIAŁ NA MYŚLI?
W naszej lekcji uczniowie Jezusa byli widocznie pod wrażeniem Jego głębokich nauk i przeszkód, które muszą znajdować się na drodze spełnienia wszystkich wspaniałych rzeczy zapisanych w Zakonie i Prorokach a wypowiedzianych przez Jezusa odnośnie Jego mesjańskiego Królestwa itp. Prosili przeto Pana, aby przymnożył im wiary. Jezus odpowiedział słowami, które w naszych dniach są bardzo źle rozumiane. Powiedział On: „Jeźlibyście mieli wiarę jako ziarno gorczyczne, a rzeklibyście temu drzewu leśnej figi: Wyrwij się z korzenia, a wsadź się w morze, usłuchałoby was”. Przy dwóch innych okazjach Jezus wypowiedział podobne uwagi na temat gór, mówiąc, że słowo wiary wystarczyłoby do przesunięcia gór w pośrodek morza.
Oczywiście Mistrzowi nie chodziło o zachęcanie Żydów do rozkazywania górom, by przenosiły się do morza, raczej pragnął