Teraźniejsza Prawda nr 345 – 1984 – str. 156

jeszcze bardziej pogmatwany błąd, dotyczący znaczenia życia i śmierci. Powinniśmy rozumieć, że gdy nasz Pan był umarły, to nie mógł wygłaszać kazań i że umarli z ludzkości nie mogli Go słyszeć, jak Pismo Święte oświadcza: „Albowiem w śmierci niemasz pamiątki o tobie, a w grobie [sheol], któż cię wyznawać będzie?” (Ps. 6:6). „Albowiem niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie [sheol], do którego ty idziesz”, do którego idzie cała ludzkość (Kazn. 9:10).

      Jakie wobec tego jest znaczenie cytowanych powyżej słów świętego Piotra? Odpowiadamy, że ma on na myśli aniołów, którzy zgrzeszyli za dni Noego — upadłych aniołów. Oni są duchami w więzieniu, którzy zostali ograniczeni „łańcuchami ciemności” aż do sądu owego wielkiego dnia.

      Prawda, o ludzkości na ogół mówi się, że jest także w więzieniu. Grób jest wielkim więzieniem, o którym mówił nasz Pan, cytując proroctwo Izajasza i zapewniając nas, że w końcu otworzy On drzwi więzienia i wyprowadzi .więźniów. Ponownie zapewnia nas, że posiada klucz od tego więzienia, „klucze śmierci, i hadesu” — grobu. Lecz o ludziach nigdy się nie mówi jako o duchach. Mówi się tak o aniołach, ponieważ oni są istotami duchowymi. Człowiek nie jest duchem, jest on ludzką, czyli ziemską istotą. Prawda, czasami mówimy o duchu życia, mocy życia w człowieku, lecz nie mówimy o nim (duchu życia) jako o rzeczy, której można by było głosić kazanie. To się jedynie odnosi do żywotności człowieka. Każdy duch, któremu można głosić kazanie, musi być duchową istotą i musi być żywy, a nie umarły, aby mógł przyjąć głoszone kazanie.

      Mając te argumenty na uwadze, można bardzo łatwo zauważyć, że Apostoł mówił o głoszeniu kazania przez naszego Pana w symbolicznym znaczeniu, prawie w ten sam sposób, jak mamy zwyczaj mówić: „Czyny mówią głośniej niż słowa”. Kazanie naszego Pana do upadłych aniołów, duchów w więzieniu, pozbawionych wolności od dni Noego polegało na głoszeniu uczynkami nie słowami. Gdy zostały wypędzone przez naszego Pana niektóre z tych duchów, które opętały ludzkość, wykrzykiwały: „Znamy cię, ktoś jest”! Wiedziały one, że Jezus był Logosem, przedstawicielem Ojca, ich stworzycielem. Wiedziały, że opuścił chwałę Ojca i uniżył się, aby w zamian przyjąć naturę ziemską. Wiedziały, że dla ludzkości poświęcił Swe ludzkie życie na śmierć jako ofiara za grzech. W tym wszystkim spostrzegły wspaniałą lekcję, chociaż nie możemy przypuszczać, by one dużo lepiej rozumiały od Apostołów to, że nasz Pan będzie wzbudzony od umarłych. Gdy jednak powstał trzeciego dnia dzięki Ojcowskiej mocy i ponownie ujrzały Go jako duchową istotę najwyższego rzędu, musiało to być dla nich przedmiotem zdziwienia i zdumienia. Dało to im następującą lekcję: posłuszeństwo Bogu jest korzystne. Musiało ich także nauczyć tego, że Bóg, który karze złoczyńców
kol. 2
z pewnością pobłogosławi i nagrodzi wszystkich, którzy usiłują czynić Jego wolę.

      To kazanie oddziaływało jeszcze w innym kierunku, mianowicie, dawało lekcję Bożej miłości, Jego współczucia dla grzeszników. Upadłym aniołom dawało to także sposobność do refleksji nad tym, że jeśli Bóg ma tyle współczucia dla biednego upadłego rodzaju ludzkiego, to może ostatecznie mleć tyle samo współczucia dla nich i dać im jakąś sposobność uwolnienia się od kary, którą ponoszą za swe grzechy. Wyrok wydany na nich był odmiennym od wyroku wydanego na człowieka, lecz dlaczego nie mieliby mieć nadziei, że ten sam Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie dla Adama i jego rasy, nie miałby mieć współczucia także dla każdego, kto by pragnął z serca powrócić do harmonii z Nim? Naszą myślą jest, że było to mocne kazanie i bez zdziwienia dowiemy się w przyszłości, że skutkiem tego kazania niektórzy z upadłych aniołów pokutowali i że od tego czasu usiłowali żyć w harmonii z Ojcem, mając nadzieję, że kiedyś Boskie miłosierdzie może być rozciągnięte nad nimi w celu uwolnienia i przywrócenia ich do społeczności ze świętymi aniołami. I tę właśnie nadzieję daje Apostoł, gdy mówi, że Kościół będzie sądził nie tylko rzesze ludzkie, lecz także aniołów (1 Kor. 6:2,3). To oznacza czas sądu lub próby dla upadłych aniołów. Świeci aniołowie nie potrzebują sądzenia ani próby.

BYWA WSIANE — BĘDZIE WZBUDZONE

      Zanim zakończymy ten temat, zwrócimy uwagę na słowa Apostoła opisujące przemianę Kościoła w zmartwychwstaniu (1Kor. 15:42,43). Powiada on, że to, co jest wsiane w słabości, będzie wzbudzone w mocy; co jest wsiane w niesławie, będzie wzbudzone w sławie; jest wsiane ciało cielesne, będzie wzbudzone ciało duchowne. I skoro zmartwychwstanie Kościoła jest rzeczywiście udziałem w zmartwychwstaniu Chrystusa lub częścią zmartwychwstania Chrystusa, Pierwszego Zmartwychwstania, te słowa muszą także opisywać zmartwychwstanie naszego Pana.

      Pytanie, które stawiamy, jest następujące: Co jest tym, co było wsiane i wzbudzone? Odpowiadamy, że była to dusza naszego Pana, czyli istota. Gdy miał trzydzieści lat był po prostu doskonałą Istotą, człowiekiem odłączonym od grzeszników. Lecz gdy poświęcił się podczas chrztu i został spłodzony z Ducha Świętego, był wtedy Nowym Stworzeniem w zarodku. To było Nowe Stworzenie naszego Pana, które było dziedzicem wszystkich rzeczy, Najwyższym Kapłanem, którego przywilejem było złożyć ofiarę. On ofiarował Swe ciało, Swą ziemską naturę, do czego się zobowiązał w przymierzu z Bogiem przy Swym chrzcie. Zakończył dzieło ofiarowania na Kalwarii. Przez niecałe trzy dni był umarłym, lecz gdy przyszła chwila zmartwychwstania i Ojciec wzbudził Go Swą mocą, On nie wzbudził ofiarowanego ciała,

poprzednia stronanastępna strona